Niemal 2 miliony Polaków użytkują mieszkanie na podstawie umowy najmu. To ogromy rynek, dla którego swoją ofertę mają także ubezpieczyciele.
Oferta ubezpieczeniowa dla lokali będących przedmiotem najmu dzieli się na dwie części: dla właściciela mieszkania oraz dla najemcy.
Warto sprawdzić: Gdzie ubezpieczyć mieszkanie lub dom. Ranking „Rz” 2019
Polisa dla właściciela
W przypadku właściciela sprawa jest prosta. Szkody w nieruchomości mogą wynikać zarówno z winy właściciela nieruchomości, jak również jej zarządcy lub najemcy.
– W pierwszej kolejności właściciel powinien zadbać o ubezpieczenie mieszkania wraz ze stałymi elementami, które zapewnia wypłatę odszkodowania za szkody w miejscu ubezpieczenia w przypadku podstawowych zdarzeń losowych, takich jak zalanie, pożar, przepięcie itd. – radzi Katarzyna Ostrowska, rzeczniczka firmy ubezpieczeniowej Uniqa.
Jeżeli właściciel nieruchomości (wynajmujący) pozostawia w mieszkaniu własne meble, sprzęt AGD/RTV powinien również wykupić ubezpieczenie ruchomości domowych od zdarzeń losowych oraz kradzieży z włamaniem i rabunku.
W przypadku szkód wyrządzonych przez najemcę nie zawsze właściciel mieszkania ma ochronę.
– O ile polisa mieszkaniowa chroni standardowo przed skutkami większości zdarzeń, o tyle ubezpieczyciele bardziej rygorystycznie podchodzą do szkód wyrządzonych przez samych najemców – mówi Arkadiusz Wiśniewski, członek zarządu Generali.
Takie podejście jest zrozumiałe. – Polisa nie jest funduszem remontowym, z której właściciel odświeży sobie mieszkanie po kolejnym lokatorze poprzez pomalowanie ścian, wypranie sofy czy wycyklinowanie drewnianej podłogi noszącej ślady szpilek lokatorki – tłumaczy Arkadiusz Wiśniewski.
Ważne, aby te ograniczenia danego ubezpieczyciela były rozsądne. O ile skutki normalnego długotrwałego działania najemcy powinny być pokryte z kaucji przeznaczonej właśnie na cel, o tyle zdarzenia nagłe powinny być w zakresie polisy z ewentualnym regresem (zadaniem zwrotu) do sprawcy/lokatora.
W końcu po to jest polisa, żeby chronić na wypadek takich zdarzeń. Zdarzają się przypadki zniszczenia mieszkania przez lokatora, który np. nie mogąc porozumieć się co do należnego czynszu w zemście na właścicielu zdemolował jego lokal. Są ubezpieczyciele, którzy obejmują ochroną takie zdarzenia, ale są i tacy, którzy je wyłączają.
Warto sprawdzić: W jaki sposób negocjować cenę mieszkania z deweloperem?
Ochrona może być rozszerzona o inne zdarzenia. – Jako jeden z pierwszych ubezpieczycieli na naszym rynku gwarantujemy wynajmującemu ochronę czynszu. Oznacza to, że jeśli najemca nie będzie płacił czynszu, PZU wypłaci ubezpieczonemu równowartość maksymalnie trzech czynszów, do kwoty 9 tys. zł – mówi Damian Ziąber, rzecznik PZU.
Wynajmującemu może się też przydać ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej (OC), gdy np. w wyniku awarii instalacji w wynajmowanym mieszkaniu woda zaleje sąsiada oraz zniszczy dywan najemcy. Wówczas odszkodowanie dostanie zarówno sąsiad, jak i najemca.
– Nasz klient miał taką sytuację, gdy lokator przez przypadek zalał salon sąsiada z dołu. Koszt remontu wyniósł niemal 4,5 tys. zł. Sprawa została zgłoszona z polisy właściciela mieszkania, ponieważ lokator nie miał OC – opowiada Dawid Korszeń, rzecznik Warty.
Przydatne jest też home assistance, które zapewni pomoc fachowca w razie nagłej awarii. Najpełniejsze oferty dla wynajmujących obejmują też ochronę prawną, dzięki czemu mogą oni liczyć na pomoc prawnika w sprawach związanych z wynajmem.
O co powinien zadbać najemca
Dla najemcy ważne jest ubezpieczenie jego własnych przedmiotów, które znajdują się w wynajmowanym mieszkaniu, aby w przypadku zalania, pożaru lub kradzieży z włamaniem i rabunku mógł uzyskać odszkodowanie. Ruchomości domowe, które są własnością właściciela mieszkania mogą być objęte ubezpieczeniem tylko w zakresie polisy wystawionej imiennie na jego dane.
Ważne jest też OC w życiu prywatnym, którego zakres obejmuje szkody wyrządzone przez najemcę w lokalu, który wynajmuje, czyli mówiąc wprost wyrządzone właścicielowi mieszkania.
– Jednemu z naszych klientów, który najmował mieszkanie w Warszawie, wyśliznął się flakon z perfumami i spadł na umywalkę, która w efekcie pękła. Pech chciał, że kosztowała niemal 2 tys. zł. W tej sytuacji zadziałało jednak OC najemcy i właściciel mógł kupić nową umywalkę z wypłaconego odszkodowania – mówi Dawid Korszeń.
Najemcy przyda się też assistance, które zapewni wsparcie fachowca w razie drobnych awarii w mieszkaniu – np. gdy pęknie wężyk doprowadzający wodę do pralki. Dzięki temu najemca nie musi czekać na właściciela, tylko sam może zlecić drobne naprawy.