Ubezpieczenie majątkowe kujemy po to, żeby dostać odszkodowanie w razie wyrządzenia szkody w naszym dobytku przez zdarzenia losowe czy anomalie atmosferyczne. A przypadki takie nie należą do rzadkości.
Przykładowo 30 września nad Polską przeszły wichury, w których prędkość wiatru osiągała 100 km/h. W prawie 400 budynkach zostały uszkodzone dachy, z czego prawie 250 to budynki mieszkalne. Do naprawienia szkód potrzebne będą zatem środki z ubezpieczenia.
Warto sprawdzić: Gdzie ubezpieczyć mieszkanie lub dom. Ranking „Rz” 2019
Limit wypłaty
Budynki albo ubezpieczamy dobrowolnie, co może zrobić każdy, kto jest właścicielem nieruchomości, albo obowiązkowo. To ostatnie dotyczy budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego. Obowiązkowemu ubezpieczeniu podlegają zarówno budynki mieszkalne gospodarstwa, jak i budynki gospodarcze, np. obory czy stodoły.
Najczęściej gdy dochodzi do szkody, np. pożaru w gospodarstwie rolnym, ubezpieczony odnajduje wykupioną polisę i zgłasza zdarzenie do swojego zakładu ubezpieczeń, który szacuje szkodę i wysyła decyzję o ustalonym odszkodowaniu. Mimo zaskoczenia niską kwotą tylko część poszkodowanych decyduje się walczyć o wyższe odszkodowanie, bo nie wiedzą, jak zakwestionować kwotę ustaloną przez ubezpieczyciela. Wysokość odszkodowania co do zasady jest uzależniona od dwóch czynników: wartości szkody i sumy ubezpieczenia, tj. określonej w umowie ubezpieczenia kwoty, na którą ubezpieczono budynek. Im wyższa suma ubezpieczenia, tym wyższa będzie składka. Suma ubezpieczenia jest górną granicą odpowiedzialności ubezpieczyciela, czyli jest to maksymalna wysokość odszkodowania, jakie możemy otrzymać, gdy dojdzie do szkody w budynku, np. zalania w powodzi, nawet jeśli faktycznie na odbudowę wydamy więcej.