35-letnia kobieta doznała urazu głowy w wyniku wypadku na rowerze i konieczne było leczenie operacyjne. Miała polisę na życie z umowami dodatkowymi. Ubezpieczyciel wypłacił świadczenie z tytułu niezdolności do pracy i poważnej choroby. Łącznie otrzymała 150 tys. zł. To przykład tego, że polisa na życie to nie tylko zabezpieczenie naszych bliskich na wypadek naszej śmierci, ale także rozwiązanie dla nas, gdy chcemy ochronić swoje finanse i zapewnić sobie spokój i poczucie bezpieczeństwa w razie poważnych problemów zdrowotnych.
Pandemia sprzyja zakupowi polis
Na rynku życiowym w 2021 r. rosły zarówno wypłaty świadczeń, jak i zebrana przez ubezpieczycieli składka. Miało to związek ze zwiększonym zainteresowaniem polisami ochronnymi oraz ze zwiększoną śmiertelnością z powodu pandemii. Ogółem składka z ubezpieczeń na życie wyniosła 22,1 mld zł.
– Ostatni kwartał 2021 r. to wyhamowanie wzrostu wypłacanych świadczeń z tytułu polis na życie. Jeśli jednak rozpatrujemy pod tym kątem cały zeszły rok, to niewątpliwie pandemia była najważniejszym czynnikiem dla rynku życiowego, jeśli chodzi o wypłaty świadczeń – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Następuje renesans polis czysto ochronnych, bez komponentów inwestycyjnych, czyli sięganie do źródeł, gdyż główną funkcją ubezpieczeń była właśnie ochrona. Tutaj jest duży potencjał, gdyż Polacy w porównaniu ze społeczeństwami zachodniej Europy polis mają za mało, a im jesteśmy bogatsi, tym bardziej mamy co chronić. I wraz ze wzrostem zamożności rośnie też skłonność do ubezpieczania się.
Czytaj więcej
W trosce o bliskich warto nie tylko spisać testament, ale też zostawić informacje o oszczędnościa...