Aż 81 proc. respondentów stwierdza, że ze względu na wysoką inflację zamierza ograniczyć wydatki na tegoroczne zakupy świąteczne. Pod koniec zeszłego roku tak deklarowało 45 proc. badanych. Obecnie 11 proc. ankietowanych nie planuje postępować w ten sposób (poprzednio – 40 proc.). Teraz 6 proc. nie potrafi się określić w tym zakresie, a dla 2 proc. nie ma to znaczenia (wcześniej – 7 proc. i 8 proc.). Tak wynika z badania, które zostało przeprowadzone przez UCE RESEARCH i Grupę BLIX na próbie 1105 osób odpowiedzialnych za codzienne zakupy w swoich gospodarstwach domowych (rok temu to 1120 osób).
Wyniki nie są zaskoczeniem, co podkreśla dr Andrzej Maria Faliński, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, były wieloletni dyrektor generalny POHID-u. I zaznacza, że drożyzna, mniejsze promocje oraz zredukowana siła portfela powodują u większości osób skłonność do redukcji wydatków i ilości towarów. Inaczej w aktualnych warunkach rynkowo-dochodowych być nie może. Ten proces trwa od wielu miesięcy i spodziewane jego skutki właśnie zaczynają się ujawniać podczas kampanii świątecznej.
– Uważam, że są to tylko deklaracje i faktycznie respondenci wydadzą więcej pieniędzy niż rok temu, a oszczędzą mniej. Dane są w tym aspekcie jednoznaczne. W III kw. br. konsumpcja prywatna wzrosła nominalnie o 17 proc. rok do roku, a stopa oszczędzania spadła prawie do zera. W czasach wysokiej inflacji konsumenci wcale nie zaczynają oszczędzać i tak samo będzie w tym przypadku. Deklarację redukcji wydatków należy zatem rozumieć jako wyrażanie troski o swój portfel w obliczu utraty wartości pieniądza – stwierdza Marcin Luziński, ekonomista z Santander Banku Polska.
Czytaj więcej
Polska wigilia wcale nie będzie znacząco tańsza od podobnych kolacji serwowanych w Europie Zachodniej czy w USA.
Ile na święta?
Ankietowani informują też, jaki budżet planują przeznaczyć na osobę na zakupy spożywcze przed świętami. Przedział 101-200 zł podaje 28 proc. respondentów (w ubiegłym roku – 25 proc.), a 201-300 zł – 17 proc. (poprzednio 19 proc.). Kwota do 100 zł ma 16 proc. wskazań (13 proc.). Ponadto 16 proc. osób nie potrafi określić sumy (wcześniej było to 12 proc.). Natomiast 301-400 zł to wybór 10 proc. badanych (11 proc.), 401-500 zł – 7 proc. (rok temu 11 proc.), a powyżej 500 zł – 6 proc. (9 proc.).