Koniec wspólnego ubezpieczeniowego wora

Przed 1 stycznia 1999 roku nie istniały indywidualne konta. Składki księgowano w ZUS nie przypisując ich do ubezpieczonych. Co więcej istniała jedna, a nie cztery składki, chociaż płaciliśmy tyle samo. Reforma emerytalna zmieniła cały system ubezpieczeń społecznych.

Publikacja: 12.09.2011 18:06

Koniec wspólnego ubezpieczeniowego wora

Foto: Bloomberg

Nie tylko powołała otwarte fundusze emerytalne i zmieniła sposób liczenia emerytury. Podzieliła składkę ubezpieczeniową w zależności od ryzyka i wypłacanego świadczenia. Wprowadzono cztery ubezpieczenia. Co więcej, w związku z reformą od 1 stycznia 1999 r. zmieniono wysokość wynagrodzeń, choć tego akurat nie zwiększyła wartości nabywczej płacy.

Przed 1999 roku każdy  pracownik, czy osoba prowadząca działalność gospodarczą, płacili jedną składkę ubezpieczeniową przekazywaną do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Reforma z 1999 roku to zmieniła. Wprowadzono cztery rodzaje ubezpieczeń i tyle samo składek.  Część z nich (jak na przykład chorobowa) dla niektórych stała się obowiązkowa, dla innych dobrowolna.

Jedna składka podzielona na cztery części i dwóch płacących

Zamiast jednego „ZUS-owskiego worka" powstał Fundusz Ubezpieczeń Społecznych z czterema funduszami.

Reforma wprowadziła dodatkowy podział przy płaceniu składek ubezpieczeniowych. Podzielono je na dwie część. Jedną zaczęli opłacać pracownicy ze swojego wynagrodzenia, a drugą przedsiębiorcy za pracownika. Po to, by pracownicy mogli "zapłacić" swoją część składek, w styczniu 1999 roku ich wynagrodzenie zostało ubruttowione, czyli podniesione o ponad 23 proc. (dokładnie o 23,0146 proc.) Nadal wszystkie formalności związane z opłacaniem składek spoczywają na pracodawcy.

I tak jedną składkę podzielono na cztery ( podstawą ich obliczania stanowiła wysokość wynagrodzenia). Wprowadzono składki:

 

 

Każde z rodzajów ubezpieczenia oznaczał powstanie osobnego funduszu w FUS.

Zmiany w 1999 roku wprowadziły też podział ubezpieczeń na obowiązkowe i dobrowolne. W zależności od tego, kim jest ubezpieczony płaci cztery, trzy lub dwie składki ubezpieczeniowe. Wszystkie cztery są opłacane za pracowników. Dobrowolnie, na wypadek choroby, ubezpieczyć się mogą na przykład zatrudnieni na podstawie umowy o pracę nakładczą, umowy-zlecenia lub agencyjnej, czy samozatrudnieni oraz duchowni.

Górna granica składek

W 1999 roku wprowadzono jeszcze jedną istotną zmianę dla ubezpieczonych. Do tego czasu składka płacona była od całości dochodów niezależnie od ich wysokości: czy ktoś zarabiał płacę minimalną, przeciętną, czy bardzo wysoką. Emerytura zaś wyliczana była  od wysokości zarobków, które nie przekraczały  250 proc średniej krajowej.

W nowym systemie emerytalnym zastosowano inną - bardziej sprawiedliwą – metodę. Zachowano ograniczenie dotyczące wysokości emerytury, ale wprowadzono  limit podstawy  wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe na poziomie 250 proc. wynagrodzeń.

Co roku minister pracy ogłasza na podstawie informacji o wysokości zarobków w gospodarce narodowej prognozowaną ich 30-krotność. Ubezpieczeni płacą wszystkie składki do momentu, gdy ich wynagrodzenie nie osiągnie tego pułapu. Od momentu przekroczenia przez pracownika 30-krotności płacy krajowej w skali rocznej (12 miesięcy x 250 proc. średniej) pracodawca przestaje odprowadzać za niego składkę na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Do końca roku będzie się płacić składkę na pozostałe ubezpieczenia w ramach Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, tj. wypadkowe oraz  chorobowe i macierzyńskie. Ta nadwyżka jest dzielona,  po odjęciu podatku dochodowego, przez pracodawcę i pracownika. Połowa zostanie wypłacona pracownikowi. Pozostała część  pozostanie w dyspozycji pracodawcy. Może oczywiście o tę kwotę podnieść płacę pracownikowi.

W tym roku granicą wynagrodzenia, od którego odprowadza się składki emerytalną i rentową jest 100 tys. 770 zł

Składki zapisywane na koncie i waloryzowane raz do roku

Długo trwało zanim Zakład Ubezpieczeń Społecznych i pracodawcy poradzili sobie z nowymi drukami oraz sposobem raportowaniu o wpłacanych składkach. Reforma emerytalna zmieniła sposób rejestrowania składek.

Ponieważ jednym z filarów zmian było wprowadzenie nowego sposobu liczenia emerytury, gdzie podstawą obliczeń jest wysokość wpłat, w ZUS powstały nowe indywidualne konta: dla ubezpieczonych i dla firm – płatników składek. Na kontach  ubezpieczonych zapisywane są kwoty, jakie co miesiąc otrzymuje ZUS od samych ubezpieczonych i od ich pracodawców. Raz w roku (1 czerwca) kwoty zapisane na koncie są waloryzowane, czyli podnoszone o określony procent. Wskaźnik waloryzacji uwzględnia inflację i dynamikę wpływu składek ubezpieczeniowych do ZUS, czyli zależy od tego w jakim procencie urósł fundusz płacy w roku poprzednim.

Na indywidualnych kontach nadal nie ma pieniędzy, tylko zapisy, bo składki (oprócz części przekazanej do funduszu kapitałowego) są wydawane na bieżące emerytury, renty czy inne świadczenia wypłacane z ZUS. Pozostanie jednak dokumentacja, ile wpłaciliśmy i w jakim czasie. Ta potrzebna będzie przy wyliczaniu emerytury w nowym systemie.

Nie tylko powołała otwarte fundusze emerytalne i zmieniła sposób liczenia emerytury. Podzieliła składkę ubezpieczeniową w zależności od ryzyka i wypłacanego świadczenia. Wprowadzono cztery ubezpieczenia. Co więcej, w związku z reformą od 1 stycznia 1999 r. zmieniono wysokość wynagrodzeń, choć tego akurat nie zwiększyła wartości nabywczej płacy.

Przed 1999 roku każdy  pracownik, czy osoba prowadząca działalność gospodarczą, płacili jedną składkę ubezpieczeniową przekazywaną do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Reforma z 1999 roku to zmieniła. Wprowadzono cztery rodzaje ubezpieczeń i tyle samo składek.  Część z nich (jak na przykład chorobowa) dla niektórych stała się obowiązkowa, dla innych dobrowolna.

Pozostało 85% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami