O przegrzaniu rynku nieruchomości i wyśrubowanych cenach mieszkań mówiło się już na początku 2020 r. Wtedy trudno było jednak przewidzieć, że stopy procentowe spadną w krótkim czasie niemal do zera, trzymanie pieniędzy na lokatach straci sens, a inflacja będzie rosła w szybkim tempie. Wiosną ubiegłego roku pojawiały się głosy, że negatywnie na ceny nieruchomości wpłynie pandemia. Nic takiego jednak nie nastąpiło, mimo że załamał się rynek najmu.
Warto sprawdzić: Koszt budowy domu w 2021. Tanio już było
Społeczeństwo się bogaci, bezrobocie jest niskie, płace idą w górę w szybkim tempie, a oszczędności rosną, mimo że – jak wylicza NBP – 70 proc. mieszkań jest kupowanych za gotówkę. Ekonomiści dzielą się jednak w prognozach – jedni wieszczą krach, drudzy uspokajają.
Jest dobrze, może być lepiej
Biura i agenci nieruchomości z optymizmem patrzą na kolejne miesiące. Przynajmniej tak wynika z badania przeprowadzonego przez portal Nieruchomości-online.pl we współpracy z ekspertami Centrum Badawczo-Rozwojowego Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Pośrednicy największy potencjał widzą w działkach budowlanych. Analitycy portalu Nieruchomości-online.pl przyznają, że zainteresowanie nimi rośnie od kwietnia 2020 r., a w II kwartale 2021 r. nawet przerosło zainteresowanie mieszkaniami.