Jak podaje tegoroczny raport Onebid, na aukcjach monet i banknotów zawarto w 2022 r. ponad 100 tys. transakcji, a to wartość kilkakrotnie większa niż liczba wylicytowanych w tym okresie dzieł sztuki. Obrót na rynku numizmatycznym wzrósł o 18 proc., zwracając na to zagadnienie coraz większą uwagę inwestorów. Co ciekawe, monety bite przez polskich monarchów przyciągają uwagę nie tylko kolekcjonerów nad Wisłą, ale budzą również popyt międzynarodowy, czego dowodzą transakcje zawierane na najgłośniejszych światowych aukcjach, m. in. w Nowym Jorku.
Czytaj więcej
Dziewięć dni potrwa aukcja jaką 23-31 maja zorganizuje Gabinet Numizmatyczny Damian Marciniak. Licytowanych będzie ok. 6,5 tysiąca numizmatów. Nigdy dotąd nie wystawiono u nas na aukcji tak wielkiej oferty.
- Polskie mennictwo z czasów królewskich cenione jest praktycznie na całym świecie, czego dowodzą oferty kolekcjonerów z wielu zakątków globu. Przewidziana na wrześniową aukcję 50-dukatowa moneta Zygmunta III Wazy wybita została tym samym stemplem, co moneta studukatowa, która w 2018 r. osiągnęła podczas nowojorskiej aukcji równowartość ponad 8 mln zł - komentuje Michał Niemczyk, właściciel domu aukcyjnego organizującego nadchodzącą licytację.
Cena wywoławcza to 2 mln zł.
Potocznie kolekcjonerzy porównują wielkość tej monety do burgera - cenne 50 dukatów wybite w złocie ma średnicę niemal 7 cm, a siła nabywcza tego egzemplarza w epoce była tak wysoka, że w celach transakcyjnych praktycznie nie używano tego nominału. Jak podaje nota katalogowa, monety te wybito w mennicy koronnej w Bydgoszczy, a emisja najpewniej uczcić miała zwycięstwo pod Chocimiem nad armią turecką. Król, wysyłając poselstwa z listem wieszczącym triumf, dołączał monety tej kosztownej emisji w celach reprezentacyjnych i podarunkowych - otrzymywali je najważniejsi politycy w Europie, również wybrani magnaci w Polsce.