Rodzice w roli zarządzających funduszem

Odkładając co miesiąc 500 zł, przez 18 lat uzbieramy co najmniej 108 tys. zł

Publikacja: 04.11.2015 21:00

Rodzice w roli zarządzających funduszem

Foto: 123RF

Już w przyszłym roku, według ostatnich zapowiedzi partii rządzącej (PiS), może wejść w życie Program Rodzina 500+. Przewiduje on wypłatę 500 zł na każde drugie i kolejne dziecko do czasu ukończenia przez nie 18 lat. Rodzice, którzy taką kwotę będą systematycznie inwestować, mogą uzbierać pokaźną sumę. Oszczędności po 18 latach mogą zostać przeznaczone na edukację dziecka lub np. pomoc przy zakupie mieszkania. Jednak aby uzbierać dużą kwotę, należy inwestować z głową i nie popełniać błędów, które mogą znacznie uszczuplić kapitał i zrujnować cały plan.

Określ cel inwestycji

Małżeństwo z trójką dzieci po wprowadzeniu Programu Rodzina 500+ otrzyma dodatkowo 1 tys. zł miesięcznie. Gdyby taka kwota przez 18 lat trafiała do szuflady, to oszczędności wyniosłyby 216 tys. zł. Natomiast gdyby rodzina co miesiąc przez 18 lat inwestowała 1 tys. zł, to przy średniej stopie zwrotu w wysokości 6 proc. uzbierałoby się aż 383 tys. zł. W tym przypadku zadziałałaby siła procentu składanego.

Jeśli uwzględnimy roczną inflację, wynoszącą przeciętnie 2,5 proc., oraz 19-proc. podatek od zysków kapitałowych, to urealniona kwota wyniesie 225,13 tys. zł. Taka suma wystarczyłaby na zakup kawalerki w dużym mieście lub większego mieszkania w mniejszej miejscowości. Albo pozwoliłaby pokryć koszty utrzymania dzieci podczas studiów.

Jeśli rodzice ustalą cel oszczędzania, to w kolejnym kroku powinni opracować strategię inwestowania. Zakładamy, że będą w stanie inwestować systematycznie 500 zł co miesiąc przez 18 lat. Strategia powinna też uwzględniać stopień akceptacji ryzyka. Jeśli inwestor nie toleruje tymczasowych strat, to powinien wybierać przede wszystkim w miarę bezpieczne obligacje skarbowe, lokaty bankowe, fundusze pieniężne. Do takiego portfela można ewentualnie dołożyć niewielką część akcyjną (10–30 proc.).

Kto nie chce sam budować swojego portfela inwestycyjnego, może się zdecydować na jeden z funduszy stabilnego wzrostu (mają w portfelach ok. 30 proc. akcji).

Natomiast inwestorzy, którzy potrafią konsekwentnie realizować swój plan mimo okresowych strat, powinni w pierwszych pięciu–dziesięciu latach inwestowania utrzymywać wysoki udział akcji w portfelu (nawet powyżej 50 proc.). W późniejszych latach, wraz ze zbliżaniem się terminu zakończenia inwestycji, udział akcji powinien się stopniowo zmniejszać na rzecz bezpieczniejszych rodzajów inwestycji.

Zbyt skomplikowane? Lepiej unikać

Nie warto się ograniczać do polskiej giełdy. Najlepiej część środków (np. 30–60 proc.) ulokować na rynkach zagranicznych (np. amerykańskim czy strefy euro). Najprościej robi się to poprzez fundusze inwestycyjne. Dobrze jest wybrać do portfela kilka funduszy o różnej polityce inwestycyjnej i prowadzonych przez różne TFI. Dzięki temu ograniczymy ryzyko.

Należy unikać inwestycji, których nie rozumiemy (np. produktów strukturyzowanych), oraz takich o złożonej konstrukcji (np. funduszy inwestycyjnych opakowanych w polisy ubezpieczeniowe) ze względu na wysokie koszty. Trzeba pamiętać, że przy długoterminowym oszczędzaniu opłaty mają bardzo duży wpływ na ostateczne rezultaty.

Powiedzieli dla „rz”

Piotr Szulec, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Pioneer Pekao IM

Kwota 500 zł odkładana co miesiąc przez 18 lat to sporo pieniędzy, które warto pomnożyć. Wiele osób rozpoczynających oszczędzanie trzyma pieniądze w domu bądź na koncie osobistym, najczęściej o zerowym oprocentowaniu. Ten pomysł ma jednak istotną wadę. Za sprawą inflacji tak gromadzone oszczędności sukcesywnie tracą na wartości. To sprawia, że ludzie poszukują innych form oszczędzania, o wyższym potencjale zysku, szczególnie gdy w grę wchodzi długi horyzont inwestycyjny. Do takich form można zaliczyć fundusze inwestycyjne. Różnorodność oferty pozwala wybrać odpowiednie rozwiązania adekwatne do oczekiwanych zysków i akceptowanego poziomu ryzyka. Taki sposób lokowania środków nie wymaga fachowej wiedzy ani codziennego śledzenia sytuacji rynkowej. Szczególnie jeśli oszczędzający zdecyduje się na zainwestowanie pieniędzy w zróżnicowany portfel, składający się z różnych rodzajów inwestycji. Atutem systematycznego oszczędzania jest ograniczenie ryzyka, z jakim wiąże się jednorazowa inwestycja: środki mogą zostać ulokowane w momencie, gdy  sytuacja na rynku jest niekorzystna.

Radosław Sosna, menedżer ds. rozwoju produktów i analiz rynkowych w NN Investment Partners TFI (d. ING TFI) 

W przypadku odkładania na studia dziecka czy na zakup mieszkania warto postawić na relatywnie bezpieczną i usystematyzowaną strategię inwestycyjną. Podstawowym założeniem powinno być niepoddawanie się emocjom i systematyczność. Jedną z ciekawszych możliwości jest inwestowanie zgodne z cyklem życia człowieka. W strategii tej początkowo portfel inwestycyjny zawiera więcej akcji, które stopniowo są zastępowane bardziej bezpiecznymi obligacjami. Takie podejście ma sens przy małych kwotach i dłuższym horyzoncie inwestycyjnym, kiedy możemy sobie pozwolić na większe ryzyko. Natomiast wraz ze zbliżaniem się planowanego końca inwestycji priorytetem staje się bezpieczeństwo środków, ponieważ nie chcemy stracić kapitału w razie spadku kursów na rynku akcji. W przypadku długoterminowego odkładania pieniędzy warto zwracać uwagę na opłaty za zarządzanie. Różnica wynosząca nawet tylko 0,5–1 proc. w skali roku może przez 18 lat poważnie zmienić wartość zgromadzonych środków.

Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć