Te akcje wypadły z łask. Czy odzyskają dawny blask?

Do niedawna były spółkami bardzo dobrze postrzeganymi przez rynek, a ich kursy biły kolejne rekordy cenowe. Ale dobra passa się skończyła, w wyniku czego ich notowania mocno zanurkowały.

Publikacja: 21.08.2018 15:03

Te akcje wypadły z łask. Czy odzyskają dawny blask?

Foto: Bloomberg

Mowa tu o wzrostowych spółkach, w których inwestorzy jeszcze do niedawna pokładali spore nadzieje. Ale w pewnym momencie coś poszło nie tak i rynek się od nich odwrócił, co skutkowało solidną przeceną notowań, z której do tej pory się nie podniosły. – Trzeba przede wszystkim oddzielić spółki wzrostowe w innowacyjnych branżach, jak LiveChat Software czy też Medicalgorithmics, od spółek działających w branżach tradycyjnych, lecz także do niedawna pokazujących wysokie tempo poprawy wyników. W tych pierwszych mamy do czynienia z silną kompresją premii za wzrost, co wynika z postępującego rozczarowania tempem rozwoju podstawowego biznesu i osiągania pożądanej skali. W przypadku pozostałych można mówić raczej o pogorszeniu fundamentów, co znalazło potwierdzenie w wyhamowaniu tempa wzrostu lub nawet spadku zysków – wskazuje Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w DM TMS Brokers.

Czytaj także: Przecenione akcje nie zawsze są dobrą okazją

Kursy pod presją

Najbardziej spektakularny spadek zanotował Medicalgorithmics, producent urządzeń do zdalnego monitorowania pracy serca. Co istotne, notowania biotechnologicznej spółki do tej pory nie mogą znaleźć dna, kontynuując trwający już kilkanaście miesięcy trend spadkowy. Od szczytu z początku 2017 r. straciły prawie 75 proc. Inwestorzy pokładali duże nadzieje w przejęciu amerykańskiej spółki, które jednak rozjechały się z rzeczywistością. Oczekiwany wzrost sprzedaży nie nastąpił, a dodatkowo pojawiły się obawy związane z rosnącą konkurencją. Wprawdzie Medicalgorithmics ma potencjał wzrostu organicznego, zdolność generowania gotówki i co za tym idzie, wypłaty dywidendy w średnim terminie oraz rozwija projekt PocketECG CRS, jednak wyniki spółki w krótkim okresie rozczarowują i w II–III kwartale 2018 roku nie oczekujemy poprawy – wskazuje Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.

– Wygląda na to, że spółka musi się zmagać z presją pojawiających się na rynku konkurencyjnych rozwiązań, a wysiłki zespołu sprzedażowego nie są wystarczające – dodaje.

Od wielu miesięcy w niełasce są akcje LiveChatu, producenta oprogramowania komunikacyjnego. Kluczowym parametrem wpływającym na ocenę spółki jest tempo pozyskiwania nowych klientów dla sztandarowego produktu, które w ostatnich miesiącach wyraźnie wyhamowało.

– Ostatnie kilka miesięcy przyniosło rozczarowanie co do liczby nowych klientów netto i naszym zdaniem stawia zdolność spółki do rozwijania się w dłuższej perspektywie pod znakiem zapytania. Wskaźnik odchodzenia klientów utrzymuje się na stabilnym poziomie 3 proc. miesięcznie, lecz stanowi wyzwanie i wymaga dynamicznego wzrostu liczby nowych klientów w celu utrzymania dodatnich wartości rok do roku. Przy założeniu utrzymania się spowolnienia tempa wzrostu spółce może pozostawać od piętnastu do dwudziestu trzech miesięcy – w zależności od scenariusza – na znalezienie rozwiązania tego problemu. Sądzimy, że potencjalne rozwiązanie może wymagać znacznej zmiany modelu biznesowego oraz potencjalnie większych wydatków na marketing (pozyskiwanie użytkowników), co może hipotetycznie doprowadzić do presji na marże – ocenia Michał Czerwiński, analityk DM BZ WBK.

Do tej pory biznes spółki opierał się na jednym produkcie, który funkcjonował w abonamentowym modelu sprzedaży, ale od pewnego czasu zarząd stara się to zmienić. W ostatnim czasie LiveChat upublicznił i rozwijał m.in. narzędzie do chatbotów, rozwiązanie do tworzenia firmowych baz wiedzy oraz aplikację do czatowania, którą można zintegrować z różnymi kanałami komunikacji.

Czytaj także: Więcej danych, lepsze inwestycje. Sprawdźmy strategię

Szansa na poprawę

Nieoczekiwany spadek zysków w 2017 r. pogrążył kurs producenta mebli Forte, które wcześniej przyzwyczaiło inwestorów do systematycznej poprawy rezultatów. Przyczyniły się do tego rosnące koszty pracy i wysokie ceny surowców. Publikacja wyników za II kwartał dała jednak inwestorom nadzieję, że trwający kilka kwartałów negatywny trend w wynikach zostanie odwrócony. – Spółka poinformowała, że wyraźna poprawa marży EBITDA to efekt rozpoczęcia działalności nowej fabryki płyty drewnopochodnej, która pełne efekty osiągnie na przełomie III i IV kwartału br. Z uwagi na efekt bazy (słabe wyniki w poprzednich okresach) oraz pozytywny wpływ produkcji własnej płyty w nadchodzących kwartałach Forte powinno utrzymać wysoką dynamikę wzrostu wyników – uważa Jakub Szkopek, analityk DM mBanku. – Naszym zdaniem lepsze wyniki za II kwartał br. mogą być bardzo entuzjastycznie odebrane przez rynek, co sprawi, że cena akcji może wrócić na poziomy powyżej 50 zł – dodaje.

Duże nadzieje inwestorzy pokładali w Sanoku, ale od kilku kwartałów wyniki tego producenta wyrobów gumowych dla motoryzacji rozczarowują. W efekcie w ciągu ostatnich kilku nastu miesięcy cena jego akcji skurczyła się o prawie 60 proc. – Wcześniejsza wyższa wycena wynikała przede wszystkim z optymistycznych założeń dotyczących terminu i skali wygenerowanych synergii po przejęciu Draftexu, jak i niedoszacowanej presji kosztowej ze strony wynagrodzeń oraz surowców – wyjaśnia Adam Anioł, analityk BM BGŻ BNP Paribas. – Zdecydowanie większe szanse na odbicie notowań spółki dostrzegamy w dłuższym terminie, a najwcześniej w perspektywie przełomu 2018 i 2019 roku, kiedy zagraniczne spółki zależne Draftex i QRMP będą realizowały nowe kontrakty, rozpocznie się też produkcja w Meksyku i zakończona będzie inwestycja w nowe hale w Sanoku. Dla notowań kluczowe będzie również otoczenie rynkowe, w tym ceny surowców, które w dalszym ciągu znajdują się na wysokich poziomach – wskazuje ekspert.

Czytaj także: Duże spółki atrakcyjne po przecenie. Czas na zakupy

Coraz trudniej o wzrost

Obawy związane z wyhamowaniem tempa wzrostu stały za przeceną największej krajowej firmy windykacyjnej Kruka, który od dłuższego czasu szuka nowych możliwości rozwoju na zagranicznych rynkach. – Dotychczasowe wyniki operacyjne na nowych rynkach (Włochy, Hiszpania) nie dają nam obecnie komfortu do przyjęcia w scenariuszu bazowym szybszego tempa wzrostu na zagranicznych rynkach, a to właśnie w tych krajach potencjał inwestycyjny jest obecnie największy – zwracają uwagę analitycy Trigon DM. Ich zdaniem dalszy dynamiczny rozwój spółki w oparciu o wzrost organiczny i akwizycje może być trudny do realizacji bez wsparcia inwestora z zewnątrz. – W kontekście obserwowanych w ostatnich latach procesów konsolidacyjnych w branży, rosnącej konkurencji, wyższej skali jednostkowych transakcji w innych niż operuje Kruk, większych segmentach rynku bankowych NPL, spadku rentowności inwestycji w portfele i presji na systematyczną poprawę wyników widzimy ryzyka dynamicznego wzrostu Kruka – wskazują eksperci.

Inwestorzy odwrócili się też na dobre od Budimeksu, co ma związek z pogorszeniem perspektyw wynikowych tego budowlanego giganta. Wyzwaniem dla spółki będzie presja na wzrost kosztów, co negatywnie odbije się na marżach. – Budimex, podobnie jak inni generalni wykonawcy, boryka się obecnie z rosnącymi kosztami podwykonawców i materiałów. Spadek marży wynika również ze zmiany miksu sprzedażowego – coraz więcej w wynikach ważą kontrakty podpisane w innych realiach kosztowych – zauważa Krzysztof Radojewski, analityk Noble Securities. Dlatego spodziewa się, że kolejne kwartały i lata przyniosą kontynuację spadku zysków w spółce, co niestety nie wróży trwałego odbicia notowań.

Mowa tu o wzrostowych spółkach, w których inwestorzy jeszcze do niedawna pokładali spore nadzieje. Ale w pewnym momencie coś poszło nie tak i rynek się od nich odwrócił, co skutkowało solidną przeceną notowań, z której do tej pory się nie podniosły. – Trzeba przede wszystkim oddzielić spółki wzrostowe w innowacyjnych branżach, jak LiveChat Software czy też Medicalgorithmics, od spółek działających w branżach tradycyjnych, lecz także do niedawna pokazujących wysokie tempo poprawy wyników. W tych pierwszych mamy do czynienia z silną kompresją premii za wzrost, co wynika z postępującego rozczarowania tempem rozwoju podstawowego biznesu i osiągania pożądanej skali. W przypadku pozostałych można mówić raczej o pogorszeniu fundamentów, co znalazło potwierdzenie w wyhamowaniu tempa wzrostu lub nawet spadku zysków – wskazuje Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w DM TMS Brokers.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek Kapitałowy
Polskie akcje z brzydkiego kaczątka zamieniły się w pięknego łabędzia
Rynek Kapitałowy
W co inwestować w 2024 roku. Specjaliści polecają
Rynek Kapitałowy
Duże spółki z WIG20 na celowniku inwestorów. Które wybrać?
Rynek Kapitałowy
Branże z GPW, które mogą pozytywnie zaskoczyć po zmianie rządu
Rynek Kapitałowy
W Revolut moża handlować akcjami spółek z Europy od 1 euro