Spółki odporne na giełdową dekoniunkturę

Koniunktura na giełdzie nie rozpieszcza inwestorów. Są jednak firmy, które się tym nie przejmują.

Publikacja: 18.01.2019 15:53

Spółki odporne na giełdową dekoniunkturę

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Mimo kiepskich nastrojów na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których akcje biją rekordy notowań. Prześwietlamy spółki odporne na giełdową dekoniunkturę.

– Nieliczne spółki, których akcje rosną mimo niesprzyjającej koniunktury, mają generalnie wspólny mianownik: ich wyniki finansowe się poprawiają. Ta obserwacja powinna nam przypomnieć, że na giełdzie liczą się przede wszystkim fundamenty. Poprawa fundamentów może sprawić, że ceny akcji mogą rosnąć nawet podczas giełdowych spadków. Spółki, które w ostatnich latach czy kwartałach powiększały zyski – i których kursy akcji rosły – są naturalnymi kandydatami do znalezienia się w tej grupie. Warto się też zastanowić, czy ostatnie spadki cen akcji nie dotknęły również spółek, których fundamenty pozostają silne. Być może właśnie wśród tych spółek – niesłusznie, lub przesadnie, ukaranych przez bezlitosny ostatnio rynek – znajdziemy liderów zwyżek kursów w najbliższych kwartałach – mówi Adam Łukojć, zarządzający portfelami w Allianz TFI.

Ulubieńcy inwestorów

Jedną z pozytywnie wyróżniających się na rynku firm jest Lotos, którego notowania w ramach trwającego od wielu miesięcy trendu wzrostowego biły kolejne rekordy. Z uwagi na sprzyjające otoczenie zewnętrzne pozytywny trend w notowaniach może być kontynuowany w nadchodzącym roku. – W ostatnich miesiącach inwestorom mogły się podobać dobre wyniki finansowe Lotosu. Dodatkowo rynek dyskontuje też potencjalnie pozytywny wpływ wejścia w życie od 2020 r. tzw. norm IMO (spodziewana jest poprawa marż ze średnich destylatów ze względu na konieczność wykorzystania czystszych paliw w żegludze morskiej), co zbiega się w czasie z finalizacją rozbudowy mocy gdańskiej rafinerii (projekt EFRA).

Obecnie podejście wielu uczestników rynku do wyników spółki w przynajmniej kolejnych dwóch latach jest bardzo pozytywne. Przyjmowane są przy tym jednak założenia, że wszystko przebiegnie już bez większych perturbacji, a tradycyjny rynek diesla (przy jego relatywnie wyższych cenach) nie będzie się od niego szybciej odwracał – wskazuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM. – Warto pamiętać, że historycznie otoczenie makroekonomiczne w rafinerii jest bardzo zmienne, a dodatkowo wycena spółki zależy też od poziomu kursu USD/PLN. Niewiadomą pozostaje wciąż także wiele kwestii związanych z przejęciem Lotosu przez Orlen (sam proces może się skomplikować przez kalendarz polityczny w 2019 r. zarówno w Polsce, jak i w Europie) – dodaje ekspert.

Systematyczna poprawa wyników finansowych, będąca efektem dynamicznego wzrostu organicznego i wzrostu marż, napędzała w 2018 r. notowania Dino. Krzysztof Radojewski, analityk Noble Securities, zwraca uwagę, że dynamika sprzedaży porównywalnej właściciela sieci supermarketów w ostatnich kwartałach się zmniejszała, dlatego przyszły rok może być bardziej wymagający dla tej sieci marketów. – Wśród potencjalnych zagrożeń widzimy dalszą presję po stronie wynagrodzeń i zmniejszenie dynamiki wzrostu sprzedaży porównywalnej oraz ryzyko mniejszej efektywności nowych sklepów – uważa Radojewski. Rynek najwyraźniej zdaje sobie sprawę z tych zagrożeń, bo w ostatnich miesiącach kurs Dino złapał zadyszkę.

Czytaj także: Co przyniesie 2019 na giełdzie? Zdania są podzielone

Niesłabnącym zainteresowaniem inwestorów cieszy się AC. Ten producent samochodowych instalacji LPG i CNG korzysta z rosnącego popytu na większości rynków. Sprzyjają mu wyższe ceny ropy naftowej i paliw konwencjonalnych, mające przełożenie na atrakcyjną na większości rynków relację cen autogazu do benzyny i diesla. Po trzech kwartałach 2018 r. AC wypracowało 32,5 mln zł zysku netto, przekraczając poziom zarobku osiągnięty w całym 2017 r., wynoszący 30,7 mln zł. Wszystko na to wskazuje, że ten rok będzie pod tym względem rekordowy. AC jest w o tyle korzystnej sytuacji, że w niewielkim stopniu odczuwa presję na wzrost kosztów.

– Produkowane instalacje sprzedaje przez samodzielnie organizowaną sieć dystrybucyjną do warsztatów i klientów indywidualnych. Ponieważ główną motywacją kupna instalacji gazowej jest oszczędność na kosztach paliwa, to pogorszenie nastrojów konsumentów może wręcz sprzyjać popytowi. Czynnikiem wzmacniającym ten efekt są rosnące ceny benzyny. Dodatkowo głównym motorem wzrostu sprzedaży AC jest w tej chwili eksport i to w dużej mierze na tak odległe rynki jak Indie, Chiny, Brazylia i Meksyk – zwraca uwagę Adam Zajler, analityk Millennium DM. Zauważa, że AC nie dotyczą problemy z przeniesieniem wyższych kosztów energii i pracy na klientów, do czego wystarczy niewielka podwyżka cen, o czym spółka może zdecydować autonomicznie.

Maluchy, które oparły się bessie

Mimo negatywnego nastawienia inwestorów do segmentu małych firm problemów z poprawą notowań nie miały Śnieżka i Decora, producenci materiałów wykończeniowych.

– Spółki w ostatnich kwartałach systematycznie poprawiały wyniki, korzystając z dobrego popytu konsumpcyjnego (ich produkty kierowane są głównie na rynek mieszkaniowy indywidualnych odbiorców). To wyróżniało je na tle wielu innych małych i średnich spółek przemysłowych. Warto także zwrócić uwagę na ich akcjonariaty. W obu spółkach dominują osoby prywatne i OFE, przez co kursy nie były tak mocno narażone na odpływ środków z TFI. Dodatkowo pojawił się popyt. W Śnieżce ponad progiem 5 proc. ujawnił się Virtus KAR International Small Cup Fund. Natomiast w Decorze akcje systematycznie skupował główny akcjonariusz (także przez częściowo udane wezwanie) – zwraca uwagę Krzysztof Pado. W 2019 r. spółki wchodzą ze spadającymi cenami surowców, które stanowią dla nich sporą część kosztów.

– Dlatego nawet jeśli popyt nieco wyhamuje, to spółki mogą bronić wyników przez wyższe marże. Jeżeli popatrzymy na wskaźniki, to zarówno w przypadku P/E, jak i EV/EBITDA Śnieżka jest już wyceniana dość wysoko. Natomiast bardziej racjonalnie na tle szerokiego rynku wygląda w tym momencie Decora – ocenia ekspert.

Czytaj także: 2018 to słaby rok na giełdzie: bessa i afery

Biorąc pod uwagę pozytywny trend w wynikach, potencjał do kontynuacji pozytywnego trendu ma Pekabex. Spółka zarabia na sprzedaży prefabrykatów, które trafiają do wszystkich segmentów budownictwa, także na rynki eksportowe.

Notowania Pekabeksu w ubiegłym roku zachowywały się wyraźnie lepiej niż szeroki rynek. Wynikało to z dwóch czynników. Po pierwsze, spółce w ubiegłym roku sprzyjał wysoki popyt na usługi budowlane w związku z dużą liczbą inwestycji w nieruchomości komercyjne.

Po drugie, spółka, produkując prefabrykaty, relatywnie dobrze znosi presję kosztową z tytułu wzrostu wynagrodzeń. Ten ostatni czynnik będzie nadal działał na korzyść Pekabeksu.

Wydaje się jednak, że przed nami okres mniejszej aktywności w zakresie budownictwa komercyjnego. To może się przełożyć w krótkim terminie na słabszy popyt – zwraca uwagę Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny DM PKO BP.

Uznaniem inwestorów cieszy się również Projprzem. Inwestorzy docenili pozytywne efekty prowadzonej restrukturyzacji. Przemysłowa spółka od kilku kwartałów notuje zyski, a jej ambitna strategia na lata 2018–2022, zakładająca wzrost skali działalności, jest na dobrej drodze do realizacji. Co istotne, po kilku latach przerwy inwestorzy mogli się cieszyć dywidendą.

Mimo kiepskich nastrojów na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których akcje biją rekordy notowań. Prześwietlamy spółki odporne na giełdową dekoniunkturę.

– Nieliczne spółki, których akcje rosną mimo niesprzyjającej koniunktury, mają generalnie wspólny mianownik: ich wyniki finansowe się poprawiają. Ta obserwacja powinna nam przypomnieć, że na giełdzie liczą się przede wszystkim fundamenty. Poprawa fundamentów może sprawić, że ceny akcji mogą rosnąć nawet podczas giełdowych spadków. Spółki, które w ostatnich latach czy kwartałach powiększały zyski – i których kursy akcji rosły – są naturalnymi kandydatami do znalezienia się w tej grupie. Warto się też zastanowić, czy ostatnie spadki cen akcji nie dotknęły również spółek, których fundamenty pozostają silne. Być może właśnie wśród tych spółek – niesłusznie, lub przesadnie, ukaranych przez bezlitosny ostatnio rynek – znajdziemy liderów zwyżek kursów w najbliższych kwartałach – mówi Adam Łukojć, zarządzający portfelami w Allianz TFI.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek Kapitałowy
Polskie akcje z brzydkiego kaczątka zamieniły się w pięknego łabędzia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Rynek Kapitałowy
W co inwestować w 2024 roku. Specjaliści polecają
Rynek Kapitałowy
Duże spółki z WIG20 na celowniku inwestorów. Które wybrać?
Rynek Kapitałowy
Branże z GPW, które mogą pozytywnie zaskoczyć po zmianie rządu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Rynek Kapitałowy
W Revolut moża handlować akcjami spółek z Europy od 1 euro