Nagradzani i coraz drożsi

Po raz kolejny pierwsze miejsce w Kompasie Młodej Sztuki zajęła Ewa Juszkiewicz (w ubiegłym roku ex aequo z Bartoszem Kokosińskim). Uzyskała 58 pkt przyznanych przez 14 galerii z całej Polski.

Publikacja: 25.11.2015 21:00

Ewa Juszkiewicz, Bez tytułu (według Franz Werner Tamm), 2015, olej, płótno, 80 × 100 cm

Ewa Juszkiewicz, Bez tytułu (według Franz Werner Tamm), 2015, olej, płótno, 80 × 100 cm

Foto: galeria lokal_30

Artystka jest laureatką Grand Prix Biennale Bielska Jesień (2013 r.). Rok później została wybrana – spośród 4300 malarzy nominowanych przez uczelnie artystyczne z 30 krajów – do albumu Kurta Beersa „100 Painters of Tomorrow”, wydanego przez londyński Thames & Hudson. Promocja albumu odbyła się w londyńskim Christie’s.

Ewa Juszkiewicz czerpie inspiracje przede wszystkim ze sztuki dawnej. Szczególnie jest zafascynowana mistrzami flamandzkimi. Maluje surrealistyczne, pełne niepokoju portrety kobiece. Zniekształca twarze uwiecznianych osób, zmienia je w rozrośnięte huby, korpusy owadów, bukiety roślin czy udrapowane tkaniny. Jednocześnie stara się wiernie odtworzyć pozostałe elementy pierwowzoru. Jej nowy cykl powstał na podstawie dzieł sztuki uznanych za zaginione.

Artystkę interesuje przekraczanie granic, tworzenie hybryd przełamujących normy kanonicznego piękna i klasycznych rozwiązań. Współpracuje z galerią lokal_30.

Ceny prac Ewy Juszkiewicz ostatnio bardzo wzrosły, wynoszą od 2,5 tys. zł za niewielki kolaż do 65 tys. zł („Spoczynek”, 180 x 125 cm).

Własny język artystyczny

Drugie miejsce w Kompasie Młodej Sztuki 2015 przypadło Bartoszowi Kokosińskiemu. Po raz pierwszy artysta ten pojawił się w rankingu w 2012 r., od razu na dziewiątej pozycji.

Wypracował własny oryginalny styl. Jego prace są zdeformowane, wygięte, czasem częściowo wywinięte albo zwinięte, wypełnione różnymi rzeczami. Trudno nazwać je obrazami w tradycyjnym znaczeniu tego słowa. W swoich cyklach nawiązuje do klasycznych motywów, takich jak pejzaż, martwa natura, malarstwo religijne. Ale, jak przyznaje, w malarstwie intrygują go inne aspekty niż ilustracyjność. Tematem przewodnim jest sam obraz i to, co jest skrywane przed oczami widza.

Współpracuje m.in. z wiedeńską Knoll Gallery. Za jego nietypowe obrazy trzeba zapłacić od kilku do ponad 40 tys. zł.

Trzecie miejsce ex aequo zajęły: Agnieszka Polska oraz Iza Tarasewicz, tegoroczna laureatka prestiżowej nagrody Spojrzenia, uznana za najbardziej interesującą młodą artystkę ostatnich dwóch lat.

Iza Tarasewicz jest autorką rzeźb, instalacji, rysunków, fotografii. Zajmuje się także sztuką performens.

Interesuje ją współczesny człowiek, szczególnie w ekstremalnych sytuacjach. Analizuje też stany patologii społecznej, chorób psychicznych oraz ekstremalnego bólu i znużenia. Często łączy takie tworzywa, jak: glina, gips, złoto, stal, szkło, asfalt, tłuszcz zwierzęcy, skóra, futro, jelita, plastelina oraz popiół.

Stworzyła m.in. ze smalcu „Dirty Bomb”, wielką kobiecą postać, wilka ze świńskiego mięsa i znak nieskończoności upleciony z wypreparowanych jelit wieprzowych. W ostatniej pracy „TURBA TURBO”, zafascynowana naukami ścisłymi, skoncentrowała się na teorii chaosu.

Agnieszka Polska również wypracowała własny język artystyczny. Tworzy animacje, kolaże, fotografie oraz filmy. Inspiracji poszukuje w przedwojennych gazetach, czasopismach oraz fotografiach z lat 60.

Prezentowała swoje prace w najbardziej prestiżowych miejscach, m.in. Tate Modern oraz Institute of Contemporary Art w Londynie. Znalazła się wśród 20 artystów nominowanych do Future Generation Prize – nagrody dla młodych twórców fundowanej przez ukraińskiego oligarchę i kolekcjonera Wiktora Pinczuka. Jest laureatką m.in. Nagrody Filmowej Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie (2013 r.).

Na Sri Lance podczas Cinnamon Colomboscope 2015 pokazała film wideo „Guns” nawiązujący do protestów studenckich w 1968 r.; władze wydały wtedy nakaz wywiercenia otworów w broni znajdującej się w Muzeum Wojska Polskiego w obawie, że może ona zostać użyta przez protestujących.

Malarstwo, fotografia, portret

Czwarte miejsce zajął Norman Leto (właściwie Łukasz Banach). Jest samoukiem. Uprawia malarstwo i fotografię, tworzy obiekty, prace wideo oraz symulacje komputerowe. We wszystkich tych dziedzinach skupia się wyłącznie na sprawach egzystencjalnych. Za jego filmy płaci się ok. 6 tys. zł, a prace na płótnie kosztują do 40 tys. zł.

Ostatnio Norman Leto pracuje nad pełnometrażowym filmem „PHOTON”. W jednej z sekwencji filmu „Dziecko z Downem” zajmuje się kwestią „narodzin wyłącznie w aspektach pozytywnych”. Fragmentowi temu towarzyszy myśl, jak niewiele trzeba, aby przy naszych narodzinach coś poszło nie tak.

Pejzaże pełne nostalgii

Na piątym miejscu jest Łukasz Stokłosa, który też został wymieniony w publikacji „100 Painters of Tomorrow”. Wpływowy amerykański blog The Huffington Post wskazał go jako jednego z dziesięciu najciekawszych artystów tego projektu.

Ostatnie jego prace to puste pałacowe wnętrza, zimowe pejzaże. Wszystkie są tajemnicze, pełne nostalgii. Odnoszą się do momentu oczekiwania, chwili „pomiędzy wydarzeniami” .

Łukasz Stokłosa chętnie portretuje, także w estetyce noire, gwiazdy filmowe, m.in. Isabellę Adjani z „Nosferatu wampir” czy Brada Pitta z „Wywiadu z wampirem”. Jak przyznaje, wampiry łączą erotykę ze śmiercią, a to klucz do jego inspiracji.

Współpracuje z galerią Zderzak. Jego obrazy cieszą się dużym zainteresowaniem. Kosztują co najmniej 9 tys. zł.

Mariusz Tarkawian, który w Kompasie Młodej Sztuki zajmuje szóste miejsce, rejestruje rzeczywistość, portretuje znajomych, rysuje scenki towarzyskie. Często dodaje własne teksty. Wykonuje niezliczoną ilość szkiców, które są zapisem jego fantazji i myśli. Tworzy też cykle poświęcone sztuce. W 2010 r. brał udział w Europejskim Biennale Sztuki Współczesnej Manifesta.

Świat emocji

Siódme miejsce w Kompasie Młodej Sztuki 2015 należy ex aequo do Basi Bańdy oraz Jakuba Juliana Ziółkowskiego.

Niejednoznaczny, czasem dosadny świat Basi Bańdy zdominowały odcienie różu, czerwieni i bieli. Świat ten jest pełen erotycznych podtekstów, intryguje, czasem zawstydza, wręcz onieśmiela. Sztuka artystki dotyka najgłębiej skrywanych emocji, mrocznych fantazji, lęków i tego, co zakazane.

Basia Bańda jest także autorką dużych realizacji w przestrzeni m.in., w parku Tysiąclecia w Zielonej Górze.

Jako jedna z nielicznych, sprzedaje obrazy przede wszystkim przez stronę internetową. Ceny jej dzieł utrzymują się na stałym poziomie: od 2 tys. zł za akwarele na papierze do 20 tys. zł za obraz na płótnie.

Sztuka Jakuba Juliana Ziółkowskiego również odnosi się do mrocznych stron naszej podświadomości. Artysta eksploruje historię sztuki awangardowej. W 2013 r. brał udział w 55. Biennale w Wenecji. Od lat obecny jest na najważniejszych międzynarodowych targach Art Basel w Bazylei. Współpracuje z Fundacją Galerii Foksal oraz z renomowaną galerią Hauser & Wirth (Zurych i Londyn). Jego prace zasilają ważne kolekcje, m.in. Zabludowicz w Londynie. Jakub Julian Ziółkowski, podobnie jak Ewa Juszkiewicz i Łukasz Stokłosa, pojawił się w publikacji „100 Painters of Tomorrow”.

Kolejna artystka Kompasu Młodej Sztuki Katarzyna Karpowicz (ósma pozycja) to odkrycie warszawskiej Art Gallery. W swojej nastrojowej sztuce opowiada historie o ludziach. Maluje różne scenki, np. z cyrkowcami, pływakami, łyżwiarzami. Jej prace kosztują od 2,5 tys. do mniej więcej 7 tys. zł.

Głośne projekty

Dziewiąte miejsce należy do Honoraty Martin. Rozgłos przyniosło jej „Wyjście w Polskę” (2013 r.). Bez wyznaczonego celu i wcześniej przygotowanej trasy wyruszyła w Polskę, zdana na wrażliwość przypadkowo poznanych ludzi. W projekcie „Przyjdź i weź co chcesz” (2011 r.) zaprosiła do swojego mieszkania ludzi i rozdała wszystko, co miała. Najnowsza wystawa „Bóg małpa” odnosi się do spraw ostatecznych.

Pierwszą dziesiątkę Kompasu Młodej Sztuki zamyka Łukasz Surowiec, rzeźbiarz, performer, twórca filmów wideo, autor akcji w przestrzeni publicznej, zaangażowany w problematykę społeczną. Podobnie jak większość twórców z czołówki Kompasu ma już ugruntowaną pozycję.

Bardzo znany był jego projekt „Berlin-Birkenau” przedstawiony na Berlin Biennale w 2012 r. Do ponad 20 miejsc w Berlinie przeniesiono kilkaset brzóz z okolic byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. W 2015 r. ponad 20 jego projektów zaprezentowano na festiwalach, wystawach lub przeglądach o znaczeniu międzynarodowym. Stworzył także bardzo rozpoznawalny i szeroko komentowany mural „Nie płacz, tato” (Katowice, Street Art Festival). Jego prace są oferowane w cenach od 3 tys. do 15 tys. zł, duże formaty – od 25 tys. do 40 tys. zł.

Kama Zboralska, autorka cyklu książek „Sztuka inwestowania w sztukę”

Artystka jest laureatką Grand Prix Biennale Bielska Jesień (2013 r.). Rok później została wybrana – spośród 4300 malarzy nominowanych przez uczelnie artystyczne z 30 krajów – do albumu Kurta Beersa „100 Painters of Tomorrow”, wydanego przez londyński Thames & Hudson. Promocja albumu odbyła się w londyńskim Christie’s.

Ewa Juszkiewicz czerpie inspiracje przede wszystkim ze sztuki dawnej. Szczególnie jest zafascynowana mistrzami flamandzkimi. Maluje surrealistyczne, pełne niepokoju portrety kobiece. Zniekształca twarze uwiecznianych osób, zmienia je w rozrośnięte huby, korpusy owadów, bukiety roślin czy udrapowane tkaniny. Jednocześnie stara się wiernie odtworzyć pozostałe elementy pierwowzoru. Jej nowy cykl powstał na podstawie dzieł sztuki uznanych za zaginione.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Zdrożeją obrazy malarzy kolorystów
Sztuka
Tanio kupowali zaginione dzieła i odsprzedawali je za miliony
Sztuka
Tanie wybitne obrazy jako fundusz emerytalny. W co zainwestować
Sztuka
Nikifor na wystawie. Prace niespotykane na rynku
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sztuka
Sztuka komiksu na inwestycję i do zbioru