Kryptowalutowa plajta. Padła giełda FTX - nowy Lehman czy skandal Enron?

Upadek giełdy FTX ostatecznie grzebie szanse kryptowalut na awans do rangi powszechnie akceptowanej klasy aktywów. Inwestorzy widzą podobieństwa do upadku banku Lehman Brothers, jednak być może właściwsze jest porównanie do skandalu Enrona.

Publikacja: 15.11.2022 03:00

Kryptowalutowa plajta. Padła giełda FTX - nowy Lehman czy skandal Enron?

Foto: Adobe Stock

Aż o 21 proc. tąpnęły w ubiegłym tygodniu notowania bitcoina, co oznaczało dla nich najgorszy tydzień od pięciu miesięcy. Niepokoje o przyszłość rynków kryptowalut nasilają zawirowania związane z upadkiem giełdy FTX.com. Jej operator, który nie tylko w czasie wiosennego załamania na tych rynkach, ale jeszcze nawet kilka tygodni temu udzielał pomocy innym upadającym spółkom z branży, sam okazał się kolosem na glinianych nogach.

Zarejestrowane na Bahamach FTX ratować miał jego konkurent Binance, jednak ten ostatecznie wycofał się z transakcji. W rezultacie w piątek spółka była zmuszona złożyć wniosek o ogłoszenie niewypłacalności, a jej prezes Sam Bankman-Fried – ustąpić ze stanowiska. Tym samym FTX dołączyło do długiej listy upadłych w ostatnich miesiącach firm z branży.

Wcześniej podobny los spotkał fundusz hedgingowy Three Arrows Capital, pożyczkodawcę Celsius Network i firmę brokerską Voyager Digital. Upadek kolejnego imperium w niemal nieuregulowanej branży wywołał wśród inwestorów niemały popłoch. Według firmy analitycznej CryptoQuant w tydzień tylko z rynków bitcoina i ethera odpłynęło na czysto ponad 6 mld dol. Zdaniem niektórych komentatorów konsekwencje mogą być znacznie większe.

O ile nastawienie inwestorów instytucjonalnych do kryptowalut już wcześniej było sceptyczne, o tyle teraz ich dołączenie do powszechnie uznawanych aktywów wydaje się jeszcze mniej prawdopodobne. Zdaniem zarządzających funduszami, z którymi rozmawiała agencja Bloomberg, rynek jest zbyt ryzykowny, a kryptowaluty nie przyjęły się ani jako sposób na dywersyfikację portfeli, ani jako „cyfrowe złoto”, jak reklamowali je ich zwolennicy.

– Stało się jasne, że kryptowaluty nie znajdą miejsca w strukturze aktywów instytucji finansowych. W pewnym momencie uważano, że mają potencjał się tam znaleźć, ale w tym momencie stało się to całkowicie wykluczone – powiedział Bloombergowi Hani Redha, zarządzający portfelem wieloaktywowym w towarzystwie Pinebridge Investments.

Czytaj więcej

Bitcoin, ether, lumen, ripple. Ostrożnie z kryptowalutami

Inwestorzy z branży zastanawiają się, czy niewypłacalność FTX nie będzie miała dla niej podobnych skutków, jakie sektorowi finansowemu 14 lat temu przyniósł upadek banku Lehman Brothers. Założone w 2019 r. FTX uważane było do niedawna za wyjątkowo stabilną firmę, dokładnie tak jak w 2008 r. postrzegano bank, który niebawem miał upaść.

Spółka współpracowała z celebrytami i z wielkimi korporacjami, takimi jak SoftBank czy Temasek. Sponsorowała także klub NBA Miami Heat (nazwa FTX widniała w nazwie jego hali), a jej wycena jeszcze niedawno sięgała 32 mld dol. Jednak zdaniem byłego amerykańskiego sekretarza skarbu Larry’ego Summersa porównania z Lehmanem nie do końca są trafne.

– Wiele osób porównuje to do Lehmana, ale ja porównałbym to do Enronu – oceniał na antenie telewizji Bloomberg Summers, odnosząc się do związanego z oszustwami księgowymi skandalu, który doprowadził do upadku tej firmy energetycznej w 2001 r.

Jego zdaniem o tym, że w sprawie można doszukiwać się oszustwa, świadczy m.in. olbrzymie bogactwo, którym dysponowali menedżerowie firmy, a którego pochodzenie jest wyjątkowo niejasne. Trudno nie zgodzić się chociażby z argumentem, że tak młode firmy rzadko zostają tytularnymi sponsorami tak dużych obiektów sportowych. Według Summersa z przypadku FTX wnioski powinni wyciągnąć zwłaszcza regulatorzy finansowi.

– Główne lekcje są dwie. Aby było możliwe szybsze wykrywanie takich problemów zarówno na poziomie korporacyjnym, jak i krajowym, potrzeba więcej księgowych specjalizujących się w kryminalistyce – oceniał Summers, obecnie profesor Uniwersytetu Harvarda i współpracownik telewizji Bloomberg.

Drugi jego postulat to wprowadzenie zasady, by osoby pełniące odpowiedzialne stanowiska w branży finansowej musiały obligatoryjnie brać przynajmniej tydzień lub dwa tygodnie wolnego w roku. Wynika to z tego, że aby ukryć problemy, osoby zaangażowane w nadużycia finansowe potrzebują zwykle nieprzerwanego monitorowania sytuacji.

– Prawdopodobnie główny problem nie leży tak bardzo w złożoności zasad regulacji rynku kryptowalut, co raczej w klasycznym zapobieganiu oszustwom finansowym – ocenia Summers.

Aż o 21 proc. tąpnęły w ubiegłym tygodniu notowania bitcoina, co oznaczało dla nich najgorszy tydzień od pięciu miesięcy. Niepokoje o przyszłość rynków kryptowalut nasilają zawirowania związane z upadkiem giełdy FTX.com. Jej operator, który nie tylko w czasie wiosennego załamania na tych rynkach, ale jeszcze nawet kilka tygodni temu udzielał pomocy innym upadającym spółkom z branży, sam okazał się kolosem na glinianych nogach.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kryptowaluty
Bankomaty bitcoinowe żerują na klientach?
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kryptowaluty
Co czeka bitcoina w 2024 roku?
Kryptowaluty
Inwestorzy chomikują kryptowaluty w oczekiwaniu na zyski
Kryptowaluty
Bitcoin bije inne inwestycje na głowę w 2023 r.
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kryptowaluty
Bitcoiny ze skarbówki. Chętnych na aukcji nie brakowało