Stan epidemii zmienia naszą bankowość. Cześć oddziałów jest zamknięta, a inne są czynne, a w środku może być mniej osób niż to było wcześniej.
Pani Izabella jest wieloletnią klientką PKO BP. Korzysta tylko z bankowości tradycyjnej. Wszystkie rachunki i raty kredytu opłaca w oddziale. – Nie zamierzam stosować bankowości internetowej, bo się zwyczajnie na tym nie znam. Nie wierzę też, że jest do końca bezpieczna – tłumaczy kobieta. Przyznaje, że podczas wizyt w oddziale jest namawiana do założenia iPKO, ale nie zamierza tego robić.
Modne przelewy w smartfonie
PKO BP namawia do tego nie tylko ją, ale wszystkich klientów.- Od początku epidemii wirusa SARS-CoV-2 bank niezmiennie, zgodnie zaleceniami służb medycznych i WHO, zachęcamy klientów do korzystania nie tylko z bezgotówkowych form płatności i z udogodnień w tym zakresie jakie dają: serwis iPKO i aplikacja mobilna IKO oraz płatności zbliżeniowe kartą i telefonem – mówi Piotr Wardziak z biura prasowego.
Warto sprawdzić: Stara przeglądarka może odciąć nas od pieniędzy
Z danych banku wynika, że liczba transakcji w aplikacji mobilnej IKO wzrosła w okresie 9-15 marca o ponad 20 proc., potem w kolejnych tygodniach wróciła do standardowych wartości.