Zainteresowanie płatnościami kryptowalutami, zwłaszcza bitcoinem, rosło w ubiegłym roku wraz z ceną wirtualnej waluty. Powstawały kolejne platformy pośredniczące w zakupach.
Warto sprawdzić: Bitcoin i kryptowaluty – tąpnięcie cyfrowego złota
Klientów i sprzedawców w adopcji płatności w kryptowalutach wspiera nawet polski startup – paybtc.io, powiązany z serwisem Beegoz. Płatności cyfrowymi walutami chcą też ułatwić Visa i Mastercard, a największe banki, takie jak: JPMorgan, Citi, Goldman Sachs i Deutsche Bank zapowiedziały wprowadzenie do oferty usług powierniczych opartych na kryptowalutach jeszcze w tym roku. Ich tropem poszedł BNY Mellon, największy bank inwestycyjny obecny w 35 krajach, który na początku kwietnia poinformował, że czeka na zatwierdzenie przez amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd – SEC, rejestracji funduszu Bitcoin ETF Trust. Na decyzję w tej sprawie liczy Fidelity Investments i firma inwestycyjna VanEck, która w maju zgłosiła również kolejny wniosek na utworzenie – tym razem ETF Ethereum. Wydawane są też przedpłacone karty kryptowalutowe.
Tymczasem bitcoin, a w ślad za nim inne kryptowaluty przeceniane były od połowy maja z dnia na dzień. W ciągu zaledwie miesiąca można było na nim stracić połowę zainwestowanego kapitału.
W połowie kwietnia kurs ustanowił rekord – 64 895 dolarów, a w trzecią niedzielę maja spadł do 32 601 dolarów.