Tak wynika z najnowszej edycji corocznego badania SW Research na zlecenie Empiku. Aż 80 proc. liczy się z większym kosztem wyprawki szkolnej niż rok temu. Obawa ta znacznie wzrosła na przestrzeni dwóch edycji badania zleconego przez Empik – aż o 18 p.p. Główną przyczynę większych wydatków rodzice upatrują w ogólnym wzroście cen (87 proc. wskazań), jednak co drugi badany zauważył też większe potrzeby swojego dziecka (46 proc. wskazań). Co trzeci respondent przeznaczy na wyprawkę dla jednego ucznia od 301 do 500 zł, a co czwarty – między 501 a 700 zł. Niemal 25 proc. ankietowanych wyda na ten cel powyżej 700 zł. Tylko 16 proc. rodziców zamknie zakupy szkolne w kwocie do 300 zł.
Czytaj więcej
W kwestiach finansowych akceptujemy naginanie standardów etycznych. Blisko połowa Polaków akceptuje nadużycia w sferze finansów.
Wspólna decyzja
Aż 60 proc. ankietowanych jest w stanie zapłacić więcej za produkt, który podoba się dziecku. Cena jest głównym kryterium wyboru wyprawki dla największej grupy respondentów (36 proc.), jednak rodzice liczą się ze zdaniem podopiecznych – aż 89 proc. kompletuje wyprawkę (przynajmniej częściowo) wspólnie z nimi. Im starszy uczeń, tym ma więcej do powiedzenia w kwestii wyboru konkretnych artykułów do szkoły. Ponad połowa nastolatków w wieku 13-15 lat decyduje o każdym elemencie wyprawki. Ogółem tylko co 10. opiekun ogranicza konsultacje z dzieckiem do pojedynczych produktów. Co więcej, prawie 50 proc. badanych przyznało, że ich dzieci same poszukują informacji o przyborach szkolnych.
Choć wyprawka jest dobierana wspólnie, to jednak widoczne są różnice w podejściu do jej elementów. Dzieci – zdaniem rodziców – wybierają po prostu to, co im się podoba. Na pierwszym miejscu stawiają wygląd przyborów szkolnych. Przykładają też dużą wagę do wzorów i marki produktów, jak również kierują się aktualną modą i trendami. Dla rodziców natomiast najważniejsze są: jakość, odpowiednia cena, funkcjonalność, atrakcyjny wygląd i bezpieczeństwo.
– Najładniejsze przybory, tornister czy trampki nie będą cieszyły i nie będą odpowiednie, jeśli nie są bezpieczne i komfortowe. Od nożyczek, długopisów, stalówki wiecznego pióra, po odblaski przy tornistrze. Wybieramy takie przybory i akcesoria, których dziecko użyje w sposób intuicyjny i naturalny. Tak, by nie potrzebowało niczyjej pomocy – zachęca fizjoterapeuta Paweł Zawitkowski.