Polacy przymykają oko na szwindle. Głównie te uderzające w budżet państwa

W kwestiach finansowych akceptujemy naginanie standardów etycznych. Blisko połowa Polaków akceptuje nadużycia w sferze finansów.

Publikacja: 09.08.2022 17:25

Polacy przymykają oko na szwindle. Głównie te uderzające w budżet państwa

Foto: Adobe Stock

Dla 91 proc. Polaków oddawanie długów jest zawsze obowiązkiem moralnym, jednak w codziennych życiowych sytuacjach związanych z finansami przestrzeganie etycznych standardów nie jest już takie oczywiste – wynika z najnowszego raportu Moralność finansowa Polaków. Według niego ponad połowa społeczeństwa akceptuje m.in. pracę na czarno po to by uniknąć ściągania długów z pensji czy zakup bez rachunku, pozwalający nie płacić podatku VAT.

Siódma już edycja badania „Moralność Finansowa Polaków”, realizowanego dla Związku Przedsiębiorstw Finansowych, w partnerstwie z BIG InfoMonitor, EOS Poland, Ikano Bank i Ultimo, została przeprowadzona w okresie, w którym w Polsce wciąż obowiązywał stan epidemii COVID-19. Na opinie respondentów wpływały dodatkowo nastroje kształtowane wybuchem wojny w Ukrainie, ale także niepewnością sytuacji gospodarczej w kraju. Przekonanie co do normy zobowiązującej do zwracania długów stało się mniej powszechne niż przed rokiem, choć nadal 91 proc. Polaków deklaruje, że oddawanie długów jest zawsze obowiązkiem moralnym.

Czytaj więcej

Polacy praktycznie nie mają oszczędności. Ciekawe wyniki badania

Ale już obrazujący decyzje i działania rodaków w codziennym życiu, Indeks Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych (IANZF) w 2022 roku wyniósł 45,0 pkt, co oznacza, że blisko połowa Polaków jest skłonna usprawiedliwić w sferze finansów odstępstwa od obowiązujących norm prawnych bądź standardów etycznych. Na ustalenie poziomu Indeksu składają się odpowiedzi na 9 pytań dotyczących ewentualnych zachowań w sytuacjach życiowych, w których mógłby się znaleźć respondent lub inne osoby w jego otoczeniu. W porównaniu z zeszłym rokiem IANZF pozostał na zbliżonym poziomie, ale już wskazania dla poszczególnych jego składowych nieco się pozmieniały.

– Wartość Indeksu Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych w ciągu ostatnich czterech lat utrzymuje się na poziomie przekraczającym dwie piąte, co pokazuje dość niski poziom etycznych standardów. Niepokojącym jest fakt, że Polacy są gotowi zaakceptować niemoralne, a nawet niezgodne z prawem zachowania w aż prawie połowie opisywanych przypadków. Szczególnie, że takie postępowanie ma również wpływ na poziom cen produktów i usług oferowanych przez firmy dotknięte niższą moralnością ich klientów czy kontrahentów. W dobie rosnącej inflacji i stóp procentowych może to bardzo niekorzystnie oddziaływać na całą gospodarkę. Kondycja moralności płatniczej powinna być przedmiotem debaty w szerszych kręgach. Cieszę się, że systematycznie od wielu lat udaje się nam ją badać – komentuje Marcin Czugan, prezes Zarządu Związku Przedsiębiorstw Finansowych.

Kto jest w stanie najbardziej przymknąć oko na nadużycia w sferze finansów?

Wyższą wartość Indeksu Akceptacji Nieetycznych Zachowań Finansowych wykazują osoby młodsze niż starsze oraz mężczyźni niż kobiety. Kolejna prawidłowość, to wyższy poziom przyzwolenia na nadużycia gospodarstw, które zaciągnęły kredyt lub pożyczkę i mają problem z ich spłatą nad tymi, które mają kredyt lub pożyczkę i obsługują je regularnie.

Czytaj więcej

Inflacja pogorszyła sytuację Polaków. Co dziesiąte gospodarstwo w długach

Na jakie nieetyczne zachowania w sferze finansów najbardziej przymykają oko Polacy?

W grupie zachowań, które obejmuje badanie, najbardziej rygorystycznie respondenci oceniają wyłudzanie pieniędzy poprzez posługiwanie się fałszywymi dokumentami, czyli postępowanie, które zagrożone jest sankcją karną. Mimo tego i tak usprawiedliwia je ponad 10 proc. respondentów. W przypadku innych działań odsetek ten jest zdecydowanie wyższy, ponad jedna trzecia respondentów jest w stanie znaleźć wytłumaczenie dla zawyżania wartości poniesionych szkód po to, by uzyskać nienależne odszkodowanie (35,9 proc.) oraz wykorzystywania nadarzającej okazji w postaci błędu kasjera, który pomylił się na swoją niekorzyść (36,2 proc.). Zachowanie polegające na zaciąganiu kredytu bez dokładnego zapoznania się z warunkami jego spłaty (49,1 proc.) potrafi już usprawiedliwić prawie połowa badanych osób, a zatajanie informacji uniemożliwiających wzięcie kredytu ponad połowa respondentów (51,5 proc.).

- Z największą aprobatą społeczną spotykają się działania uderzające w budżet państwa, które również regulowane są przez normy karne, mimo tego nie wzbudzają szczególnego respektu. Warto przy okazji zauważyć, że takie zachowania godzą w ideę patriotyzmu, gdyż dochód budżetu państwa jest dobrem wspólnym, z którego korzystamy wszyscy – zauważa Marcin Czugan.

Rozliczanie się bez faktury czy paragonu, by zaoszczędzić na podatku, to dopuszczalna opcja dla 55,7 proc. badanych. Z kolei dla pracy na czarno, podejmowanej, by nie dało się ściągnąć długów z pensji, znajduje uzasadnienie i akceptację niemal 2/3 Polaków (61,4 proc.), na pocieszenie można dodać, że w obu przypadkach to nieco mniej niż przed rokiem. W ciągu roku nieznacznie spadło również poparcie dla zatajania informacji uniemożliwiających zaciągnięcie kredytu. W pozostałych kwestiach, w porównaniu z deklaracjami składanymi w 2021 r., akceptacja nieetycznych zachowań wzrosła, w największym stopniu, w skierowanej przeciwko ubezpieczycielom ewentualności zawyżania szkód, aby uzyskać wyższe odszkodowanie.

- Po raz kolejny obserwujemy rozbieżność między deklarowanym zdecydowanym poparciem badanych osób dla normy nakazującej oddawanie długów a stosunkowo dużym przyzwoleniem na konkretne nadużycia konsumenckie, które tę normę naruszają. Należy mieć jednak świadomość, że łamanie zasad może mieć konkretne negatywne konsekwencje, jedną z nich jest obecność w prowadzonych przez Biura Informacji Gospodarczej rejestrach dłużników, których zadaniem jest właśnie przypominanie o tym, że długi należy zwracać – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.

Czytaj więcej

Kto zostawił pieniądze w funduszach inwestycyjnych stracił. Kiedy odbicie?

Jednym z elementów prezentowanych badań jest znajomość i ocena Biur Informacji Gospodarczej. Wynika z nich, że zdecydowana większość społeczeństwa, ponad cztery piąte ankietowanych (85,6 proc.) ma świadomość istnienia takich instytucji i potwierdza mobilizujący wpływ BIG-ów na spłacalność długów. Trzech na czterech ankietowanych (73,4 proc.) od razu oddałoby dług, aby być wykreślonym z rejestru, a prawie jedna piąta uregulowałaby go, gdyby wpis utrudniał im życie (18,2 proc.). Jednak jak informują respondenci, gdy pojawiają się problemy z obsługą zaciągniętych kredytów i pożyczek, dopiero trudności wynikające z obecności w rejestrze są w stanie skłonić do spłaty długu, sama świadomość istnienia wpisu działa w mniejszym stopniu.

– Dlatego tak ważne jest sprawdzanie wiarygodności płatniczej potencjalnych klientów w BIG, bo w rezultacie jednocześnie zyskują trzy strony, dłużnik, bo nie zadłuża się dalej, wierzyciel, bo odzyskuje należność i firma weryfikująca klienta, bo udaje jej się uniknąć sprzedaży, za którą mogłaby nie otrzymać płatności – dodaje Sławomir Grzelczak.

Dla 91 proc. Polaków oddawanie długów jest zawsze obowiązkiem moralnym, jednak w codziennych życiowych sytuacjach związanych z finansami przestrzeganie etycznych standardów nie jest już takie oczywiste – wynika z najnowszego raportu Moralność finansowa Polaków. Według niego ponad połowa społeczeństwa akceptuje m.in. pracę na czarno po to by uniknąć ściągania długów z pensji czy zakup bez rachunku, pozwalający nie płacić podatku VAT.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet Rodzinny
Polaków życie: budżet pod kontrolą i oszczędności
Budżet Rodzinny
W tym roku Polacy chcą oszczędzać pieniądze
Budżet Rodzinny
Wakacje kredytowe w 2024 r. Będą zmiany: nowy termin wejścia w życie i próg
Budżet Rodzinny
Nadpłacanie kredytów już tak nie kusi Polaków
Budżet Rodzinny
Banki nie zamierzają walczyć o klientów na kredyty hipoteczne