Nic więc dziwnego, że podczas hossy na giełdach (głównie polskiej, ale również zagranicznych) Skarbiec III Filar zarabia dużo więcej. Naturalnie podczas bessy jest odwrotnie. Jednak w ostatnich latach w czasie dobrej koniunktury giełdowej udawało się zgromadzić dużą nadwyżkę ponad średni wynik w grupie. Można zatem uznać, że przyjęta strategia się sprawdza. Akcje dobierane do portfela podlegają ostrej selekcji. Fundusz inwestuje w mniej niż 60 spółek, przy czym udział niektórych z nich jest dużo większy (lub mniejszy) w porównaniu ze składem indeksu. Dodatkowo fundusz zarabia na zagranicznych rynkach rozwiniętych.

Na tle innych funduszy mieszanych (nie tylko stabilnego wzrostu) jest to dynamiczny miks, który w długim terminie pozytywnie przekłada się na stopy zwrotu. Fundusz ma za sobą udany 2016 r., choć inwestorzy mieli powody do zdenerwowania. Jeszcze pod koniec czerwca ubiegłego roku Skarbiec III Filar pod względem stopy zwrotu znajdował się na końcu zestawienia funduszy stabilnego wzrostu. Zaledwie sześć miesięcy później sytuacja była diametralnie inna. Udało się osiągnąć czwarte miejsce wśród 32 funduszy. Przewaga nad średnim wynikiem w grupie wyniosła 2,3 pkt proc. Sytuacja od początku 2017 r. także jest dobra: drugie miejsce w rankingu i nadwyżka w wysokości 3,3 pkt proc. Tak dobry wynik to splot kilku czynników. Najważniejszy z nich wiąże się z podstawową cechą funduszu, czyli wysokim udziałem akcji oraz ich trafnym wyborem. Warto podkreślić, że fundusz zwiększył zaangażowanie w akcje spółek z indeksu WIG20 na krótko przed silną falą wzrostową. Podjęto także wiele trafnych decyzji dotyczących firm o średniej wielkości. Do tego dobre wyniki przyniosły inwestycje na zagranicznych rynkach akcji, m.in. dzięki wstrzeleniu się w przejęcia kilku spółek (CR Bard Inc., Mobileye N.V.). Skarbiec III Filar to specyficzny fundusz mieszany z dość dużą amplitudą stóp zwrotu. Jednak już od dłuższego czasu płynące z tego korzyści zdecydowanie przeważają nad niedogodnościami.