Trudne zarabianie na giełdowych TFI

Na GPW notowane są akcje trzech towarzystw zarządzających funduszami. Prognozy dla nich są niezłe

Publikacja: 24.12.2016 11:45

Trudne zarabianie na giełdowych TFI

Foto: AFP

Najczęściej TFI (towarzystwo funduszy inwestycyjnych) kojarzy nam się z tym, że kupujemy jednostki uczestnictwa w konkretnym funduszu (np. akcyjnym) prowadzonym przez TFI. Ale oprócz tego na warszawskiej giełdzie możemy kupić akcje kilku TFI (jako spółek) oraz certyfikaty funduszy inwestycyjnych zamkniętych dopuszczonych do obrotu publicznego.

Na naszym parkiecie notowane są akcje trzech TFI: Quercus, Altus oraz Skarbiec. W akcje Quercusa można inwestować od 2008 r.; najpierw był obecny na NewConnect, a od 2011 r. na GPW. Od debiutu akcje spółki zyskały ok. 670 proc.

W 2014 r. na warszawskiej giełdzie pojawiły się dwa kolejne TFI. Najpierw zadebiutował Altus (na jego akcjach inwestorzy zarobili do dziś ponad 60 proc.), a później Skarbiec (jest niestety kilkanaście procent na minusie).

Umiarkowany optymizm

Jakie są prognozy dla branży TFI na 2017 r.? – W przyszłym roku nie powinniśmy spodziewać się spektakularnych zmian – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy Securities. – Kondycja TFI zależy w dużej mierze od tego, jak zachowają się rynki finansowe. Prognozy sugerują, że cały czas rynki akcji są atrakcyjne. Być może również rynki obligacji, po ostatnim wzroście rentowności, będą miały dobry czas.

Jak mówi Łukasz Jańczak, obecnie fundusze akcyjne nie cieszą się szczególną popularnością wśród inwestorów indywidualnych, a to oni głównie powodują, że pieniądze płyną lub nie do TFI. Jednak ostatnie wzrosty na giełdzie mogą się przyczynić do zwiększenia popularności funduszy akcyjnych. Klienci TFI czasem „kupują historyczne stopy zwrotu”; gdy widzą, że giełda rośnie, wtedy wykazują większe zainteresowanie funduszami akcji.

Analityk Ipopemy Securities zakłada, że napływ środków do funduszy w przyszłym roku będzie umiarkowanie dodatni. Wartość aktywów zarządzanych przez fundusze ma szansę delikatnie wzrosnąć. W konsekwencji wyniki finansowe spółek z branży TFI również mogą się poprawić. Ale nie będą to raczej duże wzrosty.

Dobre przewidywania, ale spore ryzyko

Tomasz Nowicki, młodszy analityk Trigon DM, podkreśla, że jego instytucja ma pozytywne nastawienie do wyników TFI w przyszłym roku. Jego zdaniem widoczny będzie odpływ aktywów z funduszy dłużnych do akcyjnych oraz absolutnej stopy zwrotu.

– Oczekujemy, że Altus w przyszłym roku pokaże najlepsze wyniki ze wszystkich TFI notowanych na GPW. Wzrost aktywów o ponad 5,5 mld zł w 2016 r. to dobra baza przy wyliczaniu stałej, wysokiej opłaty za zarządzanie w przyszłym roku.

Spodziewamy się również wzrostu przychodów z success fee (opłata za zarządzanie pobierana od klientów, jeśli fundusz osiągnie odpowiednio wysoką stopę zwrotu – red.) – twierdzi Tomasz Nowicki.

Jeśli chodzi o Quercusa, analityk Trigon DM zakłada poprawę wyników dzięki dynamicznemu rozwojowi funduszu absolute return Multistrategy oraz stabilnym wynikom Quercus Ochrony Kapitału. Z kolei Skarbiec, w efekcie zmian kadrowych, które miały miejsce w 2016 r., powinien zwiększyć napływ kapitału do funduszy oraz zacząć pokazywać powtarzalne wyniki uprawniające do pobierania success fee.

Marcin Materna, dyrektor działu analiz Millennium DM, wskazuje na czynniki ryzyka związane z inwestycjami w akcje TFI. Wymienia m.in. plany podwyższenia podatków dla lepiej zarabiających (jest to grupa wpłacająca większość pieniędzy do TFI) oraz wprowadzenie nowych regulacji europejskich MiFID II. Regulacje te mają wejść w życie w styczniu 2018 r. Będą chronić klientów instytucji finansowych poprzez zwiększenie przejrzystości sprzedaży produktów inwestycyjnych (chodzi np. o opłaty).

W konsekwencji może to zmniejszyć rentowność biznesu prowadzonego przez TFI.

Certyfikaty mało popularne

Na warszawskiej giełdzie można kupować również certyfikaty funduszy inwestycyjnych zamkniętych (FIZ) prowadzonych przez TFI. Obecnie notowane są certyfikaty 36 FIZ. W tej grupie najwięcej jest funduszy BPH TFI (9 FIZ), Trigon TFI (6), PKO TFI (5). Niestety, obrót certyfikatami jest niewielki.

– Rynek certyfikatów inwestycyjnych jest mało płynny. Jeśli inwestor chce wycofać środki z FIZ, najprostszą metodą jest z reguły umorzenie certyfikatów. Starsze FIZ-y udostępniają taką możliwość raz, dwa razy w roku, młodsze robią to częściej, raz na kwartał lub nawet raz na miesiąc – mówi Sebastian Buczek, prezes Quercusa.

To TFI ma w ofercie zarówno fundusze zamknięte publiczne (emisja może być skierowana do dowolnej liczby inwestorów; do uruchomienia wymagana jest zgoda KNF), jak i niepubliczne (dla maksymalnie 149 inwestorów, zgoda KNF nie jest potrzebna). Po uruchomieniu polityka inwestycyjna FIZ, zarówno publicznych, jak i niepublicznych, może być dowolna, choć oczywiście zgodna z ustawą o funduszach inwestycyjnych.

W ostatnich latach największym zainteresowaniem cieszyły się fundusze absolutnej stopy zwrotu, których celem jest uzyskiwanie dodatnich wyników w różnych warunkach rynkowych. Nikt jednak nie gwarantuje osiągnięcia tego celu. W praktyce wyniki FIZ bywają bardzo zróżnicowane.

Prowizja pobierana przez domy maklerskie przy zakupie i sprzedaży certyfikatów inwestycyjnych jest najczęściej taka sama jak w przypadku akcji.

Inwestycja w fundusze lub w akcje TFI

– oferują wiele funduszy

Towarzystwa funduszy inwestycyjnych (TFI) zajmują się inwestowaniem pieniędzy powierzonych im przez klientów. Robią to poprzez różnego rodzaju fundusze (w tym otwarte oraz zamknięte) realizujące różnorodne strategie inwestycyjne.

– Zarabiają na opłatach

Wpłacenie pieniędzy do funduszu to najprostsza forma inwestowania na rynku finansowym. Nie musimy sami podejmować decyzji, jakie konkretnie papiery kupić (np. jeśli akcje, to jakich spółek, w jakich proporcjach, na jakich rynkach). Decyzję podejmują zarządzający funduszem. Towarzystwo pobiera za to opłaty (głównie od składki oraz za zarządzanie).

– My możemy zarabiać na ich akcjach

Na giełdzie możemy też kupić akcje kilku TFI. Ich notowania zależą przede wszystkim od ogólnej sytuacji na rynku kapitałowym oraz od wyników funduszy zarządzanych przez dane towarzystwo. W uproszczeniu można powiedzieć, że gdy fundusze z oferty towarzystwa zarabiają, kurs akcji TFI rośnie.

– Zamiast zakupu jednostek lub certyfikatów

Można więc przyjąć, że inwestycja w akcje notowanego na giełdzie TFI jest alternatywą dla zakupu funduszy prowadzonych przez towarzystwo.

– Bez gwarancji

Pamiętajmy jednak, że zarówno przy inwestycjach w fundusze (zwłaszcza agresywne), jak i bezpośrednio w akcje spółek giełdowych (w tym TFI) nikt nam nie zagwarantuje zysków.

—b.ż.

Zmiany w przepisach nie dotyczą funduszy inwestujących w papiery wartościowe

– Na początku listopada polskim rynkiem kapitałowym wstrząsnęła informacja, że rząd planuje obciążyć podatkiem dochodowym CIT wszystkie fundusze inwestycyjne zamknięte. Zmiana w opodatkowaniu miała być formą walki z tzw. optymalizacją podatkową.

– Wprowadzenie takich zmian oznaczałoby, że od przyszłego roku FIZ zostałyby objęte opodatkowaniem całości swoich dochodów, bez możliwości korzystania z jakichkolwiek zwolnień podatkowych. Takie rozwiązanie, zdaniem większości ekspertów, miałoby katastrofalny wpływ na działalność FIZ, przyczyniłoby się do zniknięcia z rynku tych mniejszych, miałoby też negatywny wpływ na GPW.

– Szczęśliwie, jak mówi Maciej Kulawik, kierujący praktyka? podatkową w kancelarii Allen & Overy w Warszawie, ostatecznie przyjęte rozwiązanie jest dużo mniej restrykcyjne. Dochody FIZ co do zasady pozostaną nieopodatkowane. Opodatkowanym wyjątkiem będą różnego rodzaju dochody uzyskane przez FIZ z transparentnych podatkowo spółek niebędących podatnikami CIT (dochody z udziału w zyskach, z odsetek, darowizn lub inne dochody uzyskane z takiej spółki).

– Rozwiązanie to pozwoli nadal funkcjonować bez podatku dochodowego takim FIZ, które inwestują bezpośrednio (czyli bez pośrednictwa spółek osobowych lub zagranicznych odpowiedników spółek komandytowo-akcyjnych). Na przykład FIZ inwestujące w papiery wartościowe co do zasady będą podlegać dotychczasowym regulacjom.

– Nowe regulacje prawne stawiają przed funduszami zamkniętymi nowe wyzwania. Dotyczą one np. składania przez fundusze rocznych zeznań podatkowych CIT.

– Jak twierdzi Sławomir Kamiński, radca prawny i prezes Saturn TFI, trudno jest oszacować, czy nowelizacja ustawy wpłynie na przeregulowanie tego typu inwestycji w Polsce. Wiele będzie zależało od odpowiedniego podejścia KNF do nowych wymagań stawianych przed uczestnikami rynku.

—Przemysław Sałek

Opinia

Sławomir Kamiński, radca prawny i prezes zarządu SATURN TFI

Wprowadzane zmiany sprawiają, iż rynek funduszy będzie skuteczniej monitorowany, nadzorowany i zarządzany. Służą temu nowe obowiązki informacyjne, w tym rozszerzenie katalogu raportowanych działań oraz obowiązek opracowania wzoru informacji dla inwestorów. Temu też celowi podporządkowano wymóg wdrożenia systemu zarządzania ryzykiem.

Nowa legislacja stawia przed zarządzającymi wyzwania na poziomie operacyjnym oraz regulacyjnym. Nadmierny katalog obowiązków informacyjnych i raportowych może spowodować zbyt wysoki koszt dla zarządzających i zablokować proces podejmowania decyzji inwestycyjnych. Trudno jest oszacować czy nowelizacja wpłynie na przeregulowanie tego typu inwestycji w Polsce. Bardzo przydatne będzie odpowiednie podejście samej KNF do nowych wymagań stawianych przed uczestnikami rynku.

Zmiany w ustawach podatkowych, nie umniejszając ratio legis tej nowelizacji służącej wyeliminowaniu z rynku tzw. drapieżnych funduszy optymalizacyjnych powodując ogromne zamieszanie wokół powstawania tej regulacji, mogą negatywnie wpłynąć na atrakcyjność tego typu inwestycji.

Materiał Promocyjny
Bank Pekao najskuteczniejszy w pozyskiwaniu pieniędzy dla firm z obligacji
Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku