W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2016 r. strata w stosunku do średniego rezultatu w grupie została odrobiona z nawiązką. UniObligacje Aktywny powrócił na pozycję lidera w zestawieniu stóp zwrotu funduszy obligacji. Jego wynik od początku roku do końca sierpnia był wyższy od przeciętnego w grupie prawie o 3 pkt proc.
Duże wahania stóp zwrotu są charakterystyczne dla tego funduszu. To efekt stosunkowo wysokiego, w porównaniu z konkurencją, ryzyka podejmowanego przez zarządzającego funduszem Krzysztofa Izdebskiego.
W UniObligacje Aktywny termin do wykupu papierów znajdujących się w portfelu niejednokrotnie sięga (a nawet przekracza) sześć lat, podczas gdy zazwyczaj termin czteroletni już jest uznawany za długi. Wpływ na podwyższenie ryzyka ma też stosowanie dźwigni finansowej. Trudno znaleźć na polskim rynku drugi fundusz obligacji, w którym dźwignia byłaby równie wysoka (70-80 proc. aktywów netto według ostatnich trzech sprawozdań). Zastosowanie tego mechanizmu (dźwignia finansowa polega na inwestowaniu nie swoich pieniędzy) sprawia, że w przypadku trafnych decyzji inwestycyjnych możliwe jest osiągnięcie bardzo dobrych wyników, ale w razie błędnych wyborów dźwignia pogłębia straty.
Od 2014 r. około 20 proc. portfela UniObligacje Aktywnego stanowią papiery korporacyjne, przy czym koncentracja emitentów jest znaczna.
W połowie 2016 r. największy, bo prawie 8-proc. udział w aktywach netto miały papiery wyemitowane przez International Personal Finance (Provident). Obligacje te są nominowane w obcej walucie. W sumie udział obligacji walutowych wynosi około 30 proc. aktywów funduszu.