Na jakie prezenty możemy liczyć

Trochę spraw udało się uregulować. Powinno być lepiej

Publikacja: 25.12.2015 09:07

Na jakie prezenty możemy liczyć

Foto: 123RF

W tym roku banki nie rozpieszczały nas oprocentowaniem lokat. Żeby dostać 3 proc., a może nawet 4 proc. (tyle np. oferuje Getin Noble Bank na koncie oszczędnościowym, ale podobnie jak jego konkurenci stawia warunki; czytaj >G8), trzeba było się postarać. Najmodniejsze wymagania to: nowe środki, czyli najlepiej przenieść pieniądze z innego banku, założenie konta osobistego, zdeponowanie kwoty do określonej wysokości.

Trudno dziwić się bankom, że nie chcą płacić wyższych odsetek. Stopy procentowe NBP ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej są rekordowo niskie (stopa referencyjna wynosi 1,5 proc. w skali roku). Na szczęście brak inflacji (a właściwie deflacja utrzymująca się od połowy 2014 r.) sprawia, że realna wartość kapitału zdeponowanego w bankach nie maleje. W najbliższym czasie to się nie zmieni.

Limitowane pozaodsetkowe koszty kredytu

Mogą natomiast wzrosnąć obciążenia związane z zaciąganiem kredytów hipotecznych. Kilka banków już podniosło marże. Dodatkowo od stycznia, zgodnie z zaleceniami Komisji Nadzoru Finansowego, będzie obowiązywał zwiększony wkład własny wymagany od pożyczających na zakup domu czy mieszkania. Klient będzie musiał mieć co najmniej 15 proc. wartości nieruchomości, przy czym brakujące 5 proc. będzie można „zastąpić” zabezpieczeniem w formie oszczędności zgromadzonych na IKE i IKZE. Część banków twierdzi, że będzie akceptować 10-proc. wkład własny, jeśli klient zgodzi się na dodatkowe ubezpieczenie (i oczywiście za to zapłaci).

Bardziej przejrzyste staną się koszty pożyczek gotówkowych. Od marca 2016 r., gdy wejdą w życie nowe przepisy ustawy antylichwiarskiej, pozaodsetkowe koszty kredytu nie będą mogły przekraczać 25 proc. pożyczanej kwoty i 30 proc. za każdy rok umo wy. Wszystkie koszty łącznie nie będą mogły być wyższe niż równowartości wypłaconej pożyczki. Zostaną też wprowadzone limity dotyczące maksymalnych odsetek za opóźnienie w spłacie zobowiązań.

Koniec przywiązania do polisy

Na początku roku wchodzi w życie nowa ustawa o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej.

Każdy, kto wykupi ubezpieczenie powiązane z inwestycją, będzie miał prawo odstąpić od umowy w terminie 60 dni od otrzymania po raz pierwszy rocznej informacji o wysokości przysługujących świadczeń (informacja taka jest przesyłana po 10–14 miesiącach od zawarcia umowy). W razie podjęcia takiej decyzji klient musi się liczyć z możliwością pomniejszenia wartości zwracanych środków, ale w ustawie został zapisany 4-proc. limit. To ważna zmiana. Dotąd opłaty za wycofanie się z umowy w pierwszych latach po jej podpisaniu sięgały nawet 100 proc. zgromadzonych środków. Na zmianie przepisów nie skorzystają osoby, które zawarły umowy z ubezpieczycielami przed wejściem w życie ustawy (o tej i innych zmianach piszemy na >G6).

Natomiast od kwietnia zaczną obowiązywać zapisy dotyczące ubezpieczeń zawieranych na cudzy rachunek, zwłaszcza w formule grupowej. Bank proponujący nam ubezpieczenie karty kredytowej nie będzie mógł otrzymywać wynagrodzenia od ubezpieczyciela. Chodzi o to, by nie było konfliktu interesów, gdy bank występuje jako pośrednik i ubezpieczający.

Więcej informacji o produktach inwestycyjnych

W kwietniu nowe uprawnienia uzyska UOKiK. Jego kontrolerzy będą mogli incognito sprawdzać, jak wygląda sprzedaż m.in. usług finansowych. Zaczną obowiązywać przepisy ustawy o ochronie konsumentów nakazujące weryfikowanie przy zawieraniu umowy, czy dany produkt finansowy jest odpowiedni dla klienta (biorąc pod uwagę jego potrzeby, wiedzę, skłonność do ryzyka itp.). Powinno to ograniczyć takie wpadki, jakie zdarzały się w przeszłości, gdy doradcy wciskali ludziom polisy inwestycyjne, nie informując, że są to zobowiązania na wiele lat, a zbyt wczesne wycofanie się z umowy będzie bardzo kosztowne.

W tym roku banki nie rozpieszczały nas oprocentowaniem lokat. Żeby dostać 3 proc., a może nawet 4 proc. (tyle np. oferuje Getin Noble Bank na koncie oszczędnościowym, ale podobnie jak jego konkurenci stawia warunki; czytaj >G8), trzeba było się postarać. Najmodniejsze wymagania to: nowe środki, czyli najlepiej przenieść pieniądze z innego banku, założenie konta osobistego, zdeponowanie kwoty do określonej wysokości.

Trudno dziwić się bankom, że nie chcą płacić wyższych odsetek. Stopy procentowe NBP ustalane przez Radę Polityki Pieniężnej są rekordowo niskie (stopa referencyjna wynosi 1,5 proc. w skali roku). Na szczęście brak inflacji (a właściwie deflacja utrzymująca się od połowy 2014 r.) sprawia, że realna wartość kapitału zdeponowanego w bankach nie maleje. W najbliższym czasie to się nie zmieni.

Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką