Stabilne biznesy z dobrymi perspektywami

Większość spółek publikujących prognozy swoich wyników spodziewa się ich poprawy

Publikacja: 03.06.2017 06:06

Stabilne biznesy z dobrymi perspektywami

Foto: materiały prasowe

Na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek regularnie publikujących prognozy dotyczące przyszłych wyników, ale wciąż stanowią one mniejszość. Atutem takich firm jest na ogół przewidywalny biznes i dobra komunikacja z rynkiem. Z ujawnionych w tym roku prognoz bije optymizm. Większość spółek spodziewa się poprawy wyników.

Apator i Neuca: będzie dobrze

W takiej sytuacji jest na przykład Apator. Z założeń tego producenta urządzeń pomiarowych wynika, że obroty grupy wzrosną w porównaniu z 2016 r. o 3 – 9 proc., natomiast czysty zarobek poprawi się o 17 – 25 proc. – Na podstawie wyników za I kwartał oraz dobrych perspektyw podtrzymujemy realizację prognozy na 2017 r., która zakłada uzyskanie skonsolidowanych przychodów na poziomie 900 – 950 mln zł oraz zysku netto w przedziale 75 – 80 mln zł – poinformował zarząd Apatora. W poprawie rentowności producentowi liczników pomaga zmiana oferty produktów oraz poprawa sytuacji w zależnym Rectorze.

Tradycyjnie swoje przewidywania przedstawiła Neuca. Jej zarząd liczy na kolejny udany rok. Szacunki dystrybutora farmaceutyków zakładają wypracowanie w tym roku 115 mln zł zysku netto bez zdarzeń jednorazowych (wobec 111 mln zł w 2016 r.). Tymczasem po I kwartale skorygowany zysk netto Neuki przekroczył 35 mln zł, co oznacza, że tegoroczne założenia zostały wykonane w 31 proc. Zarząd spółki ostudził jednak emocje inwestorów przyznając, że jest zbyt wcześnie na ocenę, czy prognoza może zostać podniesiona.

Boryszew też w górę

Po raz pierwszy od wielu lat oficjalną prognozę opublikował Boryszew. Przemysłowy koncern kontrolowany przez Romana Karkosika spodziewa się w 2017 roku 41-proc. wzrostu EBITDA i 60-proc. wzrostu wyniku netto.

– Stopień wykonania prognozy po I kwartale jest zgodny z założeniami zarządu. Podtrzymujemy całoroczny plan i nie widzimy zagrożenia dla jego realizacji – przyznał Jarosław Michniuk, prezes Boryszewa przy okazji niedawnej prezentacji wyników kwartalnych.

Poprawa rezultatów będzie przede wszystkim zasługą głównych biznesów grupy: aluminiowego i motoryzacyjnego. Ten drugi jest najdynamiczniej rosnącym segmentem w grupie.

Mangata podtrzymuje założenia

Poprawy oczekuje w tym roku zarząd Mangaty. Z założeń na 2017 rok wynika, że ta przemysłowa spółka może liczyć na 55,9 mln zł zysku netto i 633 mln zł przychodów. Oznaczałoby to poprawę odpowiednio o 24 proc. i 11 proc. względem minionego roku.

Po I kwartale tegoroczne cele wydają się w zasięgu spółki. W tym okresie Mangata zrealizowała 25 proc. całorocznych obrotów. Wartość wypracowanego zysku netto stanowiła 22 proc. prognozowanej wartości na cały rok. W związku z tym zarząd spółki podtrzymał tegoroczne założenia.

Odważni deweloperzy: Atal i Royg

Na publikację prognoz zdecydowali się w tym roku niektórzy deweloperzy. Choć jest to dość przewidywalny biznes, spółki z tej branży publikujące swoje przewidywania wciąż stanowią wyjątki.

Bardzo dobrego roku spodziewa się Atal. Jego zarząd zakłada wypracowanie 175 – 190 mln zł zysku netto. Oznaczałoby to podwojenie zarobku z minionego roku. W I kwartale Atal miał blisko 40 mln zł zysku netto, czyli zrealizował już 21 – 23 proc. całorocznej prognozy.

– Po analizie wyników z I kwartału jestem pozytywnie nastawiony do realizacji całorocznej prognozy – przyznał Mateusz Juroszek, wiceprezes Atalu.

Tegoroczny wynik ma być osiągnięty dzięki przekazaniu klientom 2,5 – 2,7 tys. mieszkań w porównaniu z 1,4 tys. w ubiegłym roku.

Swoją prognozę podtrzymuje działający w tej samej branży Robyg. Zarząd dewelopera w tym roku zakłada 90 mln zł zysku netto, czyli o ponad 17 proc. mniej niż rok wcześniej, chociaż sprzedaż lokali w ostatnich latach mocno rosła.

W tym roku Robyg odda klientom mniej lokali – 2,5 tys. wobec 2,8 tys. w 2016 r. Wynika to z przesunięcia terminu ukończenia części projektów z końca 2017 roku na początek 2018 roku.

Przedstawiciele spółki zwracają jednak uwagę, że dzięki temu znacząco poprawi się przyszłoroczny zysk netto. ©?

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: j.mysior@rp.pl

Jakie spółki się na to decydują

Publikowanie prognoz dotyczących finansów spółki ma sens, gdy jej działalność jest w miarę przewidywalna, a zarząd może z pełną odpowiedzialnością wypowiedzieć się na temat spodziewanych wyników.

1 Prognoza może być bardzo dobrym narzędziem budowania wiarygodności zarządu, o ile oczywiście okaże się trafiona. Prognozy chyba najczęściej są publikowane przez spółki przemysłowe. Jest to zrozumiałe. Wśród spółek przemysłowych jest najwięcej podmiotów, których wyniki finansowe można przewidzieć z dużym prawdopodobieństwem. Natomiast działalność niektórych spółek np. z branży technologicznej czy chemicznej jest tak mało przewidywalna, że publikowanie szacunków na cały rok może być przejawem braku odpowiedzialności – zauważa Adam Łukojć, zarządzający funduszami TFI Allianz. Tomasz Wyłuda, doradca inwestycyjny BM ING Banku dodaje, że najczęściej prognozy publikują przedsiębiorstwa, które mają się czym pochwalić.

2 Trudno jest zarządowi spółki powiedzieć, że spodziewa się straty w nadchodzącym roku, ponieważ u akcjonariuszy mogą się pojawić wątpliwości co do jakości zarządzania. Łatwiej jest później zwalić winę na zdarzenia jednorazowe. Dlatego na ogół na publikację prognoz decydują się spółki duże, ze stabilnym biznesem lub o bardzo dobrych perspektywach – wskazuje Tomasz Wyłuda.

Na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek regularnie publikujących prognozy dotyczące przyszłych wyników, ale wciąż stanowią one mniejszość. Atutem takich firm jest na ogół przewidywalny biznes i dobra komunikacja z rynkiem. Z ujawnionych w tym roku prognoz bije optymizm. Większość spółek spodziewa się poprawy wyników.

Apator i Neuca: będzie dobrze

Pozostało 93% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Materiał partnera
Bezpieczna przystań, czyli po co oszczędzać w złocie
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć