W samym październiku sprzedaż obligacji detalicznych sięgnęła 870 mln zł. Po raz ostatni popyt na te papiery był wyższy w listopadzie ub.r., gdy sprzedaż wyniosła ponad 1,1 mld zł. Wtedy Ministerstwo Finansów oferowało niestandardowe, 11-miesięczne obligacje z narastającym oprocentowaniem. Ta specjalna emisja cieszyła się dużą popularnością i odpowiadała za większość sprzedaży. Posiadaczom tych papierów MF złożyło promocyjną ofertę zamiany, z której wielu z nich skorzystało. W dużej mierze dzięki temu sprzedaż standardowych obligacji oszczędnościowych była w październiku najwyższa od ośmiu lat.

Od początku roku do końca ubiegłego miesiąca klienci detaliczni kupili obligacje za nieco ponad 4 mld zł. Nawet gdyby w listopadzie i grudniu sprzedaż tych instrumentów zamarła, i tak byłby to pod tym względem najlepszy rok od 2008 r., gdy popyt na obligacje oszczędnościowe wyniósł 6,2 mld zł. Był to rok eskalacji globalnego kryzysu finansowego, a obawy o przyszłość skłaniały Polaków do oszczędzania. Dziś duży popyt na obligacje skarbowe ma inne przyczyny.

– Dochody gospodarstw domowych szybko rosną, więc nawet przy niezmienionej skłonności do oszczędzania odkładana kwota się zwiększa – tłumaczy „Rz” Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista banku Millennium. Popytowi na obligacje skarbowe sprzyja spadek oprocentowania depozytów bankowych: wyniki sprzedaży tych papierów wyraźnie poprawiły się od wiosny 2015 r., czyli po ostatniej obniżce stóp procentowych w Polsce (w marcu ub.r.). – Wartość depozytów nadal jednak rośnie bardzo szybko. Wzrost wartości sprzedaży obligacji nie zmienia więc struktury oszczędności w Polsce – zaznacza Maliszewski. W papierach dłużnych rządu gospodarstwa domowe trzymają około 11,5 mld zł, a w bankach 698,6 mld zł. Ta ostatnia kwota od początku roku do końca września zwiększyła się o 36 mld zł.

W październiku MF po raz pierwszy oferowało dwie serie obligacji przeznaczonych dla beneficjentów programu Rodzina 500+. Ich łączna sprzedaż wyniosła zaledwie 783 tys. zł, pomimo preferencyjnego oprocentowania. Dla porównania, każdego miesiąca z tytułu świadczenia na dzieci do rodzin trafiają około 2 mld zł. – Dostępna kwota, jaką beneficjenci programu Rodzina 500+ mogą przeznaczyć na zakup obligacji rodzinnych, narasta z każdym miesiącem. Zakładamy, że popyt na te instrumenty będzie się ujawniał sukcesywnie, co obserwujemy już w pierwszej dekadzie listopada – powiedział wiceminister finansów Piotr Nowak. Wielu ekspertów wątpi jednak, aby zainteresowanie obligacjami rodzinnymi znacząco wzrosło. Są to bowiem papiery 6- i 11-letnie, a w strukturze sprzedaży obligacji oszczędnościowych dominują niepodzielnie dwulatki (w tym roku odpowiadają za około 78 proc. całkowitej sprzedaży).

– Banki nie są skłonne do podwyższania oprocentowania depozytów, co MF może wykorzystać, oferując ciekawe instrumenty oszczędnościowe. Ale papiery przeznaczone dla beneficjentów 500+ to nieporozumienie. W praktyce to oferta dla zamożnych, którzy w ogóle nie powinni tego świadczenia otrzymywać. Ale oni akurat mają dostęp do atrakcyjnych produktów finansowych – tłumaczy „Rz” Alfred Adamiec, zarządzający aktywami w Niezależnym Domu Maklerskim.