Ropa naftowa, a właściwie papiery i inne instrumenty finansowe uzależnione od jej notowań, zawsze były chętnie wykorzystywane do spekulacyjnych zarobków ze względu na dużą zmienność cen. Teraz mimo chwilowego uspokojenia niewiele się zmieniło. Przybyło tylko chętnych do grania na jej spadki.
Po czterech tygodniach marca ropa Brent kosztuje 25 dolarów za baryłkę. Analitycy Goldman Sachs uważają, że to nie koniec przeceny ze względu na mniejsze zapotrzebowanie na surowiec. Według ich prognoz cena może spaść nawet do 20 dolarów za baryłkę, a dzienny popyt w kwietniu zmniejszyć się o 8,7 mln baryłek.