Czy „Sztuka w czasach zarazy” – parafrazując tytuł słynnej powieści Gabriela Marqueza „ Miłość w czasach zarazy”, czyli właściwie jej niedostępność uświadomi nam, że warto jednak znaleźć czas na sztukę. Dotyczy to także innych sfer życia, nie warto niektórych spraw przekładać w nieskończoność…
Oczywiście. Na razie czekają nas jednak trudne czasy. Obawiam się scenariusza kreślonego przez innego noblistę Jose Saramago w powieści „Miasto ślepców”. To wstrząsająca analiza ludzkiej kondycji w sytuacji utraty jednego ze zmysłów. Autor odsłania skrywane głęboko słabości i okrucieństwo. Mimo to, Saramago daje też wiarę w lepsze jutro. Jestem przekonany, że jak ta sytuacja minie, wielu z nas będzie potrzebować obcowania z „żywym” dziełem sztuki i z szeroko pojęta kulturą. Już teraz staramy się o przedłużenie aktualnych wystaw: „Bruno Schulz wśród artystów swoich czasów”, „Jan Lebenstein. Malarstwo i rysunek” oraz „Urządzone. Zrealizowane. Prace z kolekcji Galerii Starmach”.