Wraz z mocnym spadkiem cen akcji na warszawskiej giełdzie ruszyła lawina obniżek wycen spółek w wydawanych przez biura maklerskie rekomendacjach. Mimo to wciąż ceny w nich zawarte są wyraźnie wyższe niż na rynku, dlatego nadal przeważają pozytywne zalecenia.
– Wyceny spółek w rekomendacjach mają tendencję do dostosowywania się do cen akcji. Z tego też powodu ich obniżanie w rekomendacjach nie zawsze musi oznaczać odpowiednio duże pogorszenie sytuacji fundamentalnej. Drugi powód do obniżania wycen również ma niewielki związek z perspektywami wzrostu: wyceny wielu spółek spadły ostatnio, bo wzrosły rentowności obligacji, a więc także koszt kapitału, który jest używany do dyskontowania przyszłych przepływów. Trzecim powodem może być faktycznie pogorszenie perspektyw w niektórych spółkach. Polskie firmy generalnie osiągały w ostatnich kwartałach bardzo dobre wyniki, lecz inwestorzy oczekiwali już spadku zysków – dlatego wskaźnik C/Z (ceny do zysku) spadł do niespotykanie niskich poziomów – wskazuje Adam Łukojć, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcji, TFI Allianz.
Czytaj więcej
W tym roku inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie nie mają lekko. W II półroczu warto być przygotowanym na duże wahania indeksów.
Równocześnie podkreśla, że jeśli pesymizm okaże się przesadzony, a dodatkowo stopy procentowe – czy raczej rentowności obligacji – spadną, część polskich spółek może okazać się głęboko niedowartościowana i może silnie wzrosnąć.
– Z drugiej strony, rozpoczynający się okres gorszej koniunktury gospodarczej może odebrać niektórym spółkom istotną część zysków. Jeśli ceny polskich akcji nie będą zmieniały się silnie i jednoznacznie w jednym kierunku – nie będzie wyraźnej hossy czy bessy – to selekcja może okazać się jeszcze ważniejsza niż zwykle – podsumowuje.