Wraz z mocnym spadkiem cen akcji na warszawskiej giełdzie ruszyła lawina obniżek wycen spółek w wydawanych przez biura maklerskie rekomendacjach. Mimo to wciąż ceny w nich zawarte są wyraźnie wyższe niż na rynku, dlatego nadal przeważają pozytywne zalecenia.
– Wyceny spółek w rekomendacjach mają tendencję do dostosowywania się do cen akcji. Z tego też powodu ich obniżanie w rekomendacjach nie zawsze musi oznaczać odpowiednio duże pogorszenie sytuacji fundamentalnej. Drugi powód do obniżania wycen również ma niewielki związek z perspektywami wzrostu: wyceny wielu spółek spadły ostatnio, bo wzrosły rentowności obligacji, a więc także koszt kapitału, który jest używany do dyskontowania przyszłych przepływów. Trzecim powodem może być faktycznie pogorszenie perspektyw w niektórych spółkach. Polskie firmy generalnie osiągały w ostatnich kwartałach bardzo dobre wyniki, lecz inwestorzy oczekiwali już spadku zysków – dlatego wskaźnik C/Z (ceny do zysku) spadł do niespotykanie niskich poziomów – wskazuje Adam Łukojć, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcji, TFI Allianz.
Czytaj więcej
W tym roku inwestorzy handlujący na warszawskim parkiecie nie mają lekko. W II półroczu warto być przygotowanym na duże wahania indeksów.
Równocześnie podkreśla, że jeśli pesymizm okaże się przesadzony, a dodatkowo stopy procentowe – czy raczej rentowności obligacji – spadną, część polskich spółek może okazać się głęboko niedowartościowana i może silnie wzrosnąć.
– Z drugiej strony, rozpoczynający się okres gorszej koniunktury gospodarczej może odebrać niektórym spółkom istotną część zysków. Jeśli ceny polskich akcji nie będą zmieniały się silnie i jednoznacznie w jednym kierunku – nie będzie wyraźnej hossy czy bessy – to selekcja może okazać się jeszcze ważniejsza niż zwykle – podsumowuje.
Wiara w biotechnologię
Tegoroczna korekta nie oszczędziła akcji spółek biotechnologicznych z GPW. Wiele można kupić znacznie taniej niż kilka miesięcy temu, a zdaniem analityków ich perspektywy często wyglądają obiecująco. W ocenie Krzysztofa Radojewskiego, analityka Noble Securities, spadki kursów spółek biotechnologicznych mogą zatem stanowić dobrą okazję w średnim i długim horyzoncie inwestycyjnym.
– Przecena ma charakter globalny i dotyka nie tylko biotechnologii, ale i spółek wzrostowych. Obrazujący szeroki rynek biotechnologiczny w USA iShares Biotechnology ETF spadł od początku roku o ok. 21 proc., a od szczytu w 2021 roku o ok. 31 proc. Polskie spółki biotechnologiczne przeceniły się w tym samym czasie o 35–65 proc. – zauważa ekspert w raporcie dotyczącym krajowego sektora.
Równocześnie zaznacza, że trudno obecnie wskazać, kiedy nastąpi punkt zwrotny w zachowaniu całego sektora. Spółki biotechnologiczne z racji swej działalności potrzebują dostarczania kapitału na kontynuację działalności badawczo-rozwojowej, dlatego presja może trwać do momentu ustabilizowania się kosztu pieniądza. – Warto zwrócić jednak uwagę, że w USA pewne odreagowanie kursów już nastąpiło, a na polskim rynku jeszcze nie. Wsparciem finansowym dla polskich biotechów powinien być plan rozwoju sektora biomedycznego na lata 2022–2031, przyjęty w czerwcu przez rząd z budżetem 2 mld zł – wskazuje.
– W naszym odczuciu obecne spadki to dobra okazja do zakupów do zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego w średnim i długim horyzoncie inwestycyjnym – podsumowuje.
Pełen dostęp do treści "Rzeczpospolitej" za 5,90 zł/miesiąc
Biorąc pod uwagę aktualny kurs, największy potencjał kryją w sobie walory Celon Pharmy. Wycena akcji zawarta w najnowszej rekomendacji brokera, wynosząca 29,30 zł, o ok. 70 proc. przewyższa cenę na GPW.
– Presja kosztów wywiera negatywny wpływ na rentowność segmentu generycznego Celon Pharmy, niemniej jednak w dalszym ciągu jest to obszar generujący dodatnie przepływy gotówkowe, które mogą być przeznaczone na działalność badawczo-rozwojową. Negatywna odpowiedź FDA na wniosek spółki o przyznanie breakthrough therapy designation dla Falkieri w naszym odczuciu zmniejsza szanse na pozyskanie partnera na rynku amerykańskim do rozwoju tego projektu. Jednak w naszej opinii zostało to już odzwierciedlone w wycenie – uważa Radojewski.
Czytaj więcej
Na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których akcje wyceniane są dużo niżej niż jeszcze na początku roku. Sprawdzamy, czy jest szansa na odbicie ich notowań.
Prawdziwą okazją wydają się również akcje innej biotechnologicznej firmy – Molecure. Za jej akcje płaci się obecnie nieco ponad 17 zł, podczas gdy Trigon DM wycenił je niedawno na 25 zł, co daje prawie 50-proc. przestrzeń do poprawy notowań. Analitycy wskazują, że jednostronne wypowiedzenie umowy przez Galapagos NV, dotyczące rozwoju cząsteczki OATD-01, i powrót projektu do Molecure wymusi w spółce konieczność dostosowania strategii do nowych realiów. Ich zdaniem wciąż ma on potencjał, co w połączeniu z innymi projektami rozwijanymi przez spółkę świadczy o jej atrakcyjności.
Atrakcyjne po przecenie
Zdaniem Millennium DM atrakcyjnie prezentuje się Agora, choć jest to w dużej mierze efekt niskiej wyceny będącej efektem przeceny. Warto zauważyć, że akcje spółki w ciągu ostatnich 12 miesięcy straciły mniej więcej połowę wartości. Wydana w ostatnich tygodniach rekomendacja Millennium DM wskazuje na prawie 100-proc. potencjał do obicia notowań. Analitycy podkreślają, że Agora nadal stoi w obliczu ryzyka powrotu ograniczeń związanych z potencjalną jesienną falą epidemii, choć w ich opinii nie tak dotkliwych. Wyzwaniem są także rosnąca inflacja i stopy procentowe przekładające się na prawdopodobne spowolnienie wzrostu gospodarczego.
– Biorąc pod uwagę, że rynek reklamy jest w fazie odbicia po załamaniu spowodowanym epidemią, w bieżącym i przyszłym roku prawdopodobne słabnięcie koniunktury będzie oznaczało wolniejsze tempo odrabiania strat, ale nie spadki wartości – uważa Adam Zajler, analityk Millennium DM.
Równocześnie podkreśla, że ważnym czynnikiem zmiany postrzegania Agory powinna być sądowa wygrana z UOKiK w sprawie przejęcia spółki Eurozet, czego prawdopodobieństwo mocno wzrosło po korzystnym wyroku I instancji.
Mocno niedowartościowane są papiery Action, dystrybutora sprzętu IT, który DM BOŚ wycenia na 20,60 zł, o ponad 60 proc. powyżej aktualnej ceny na giełdzie. Wśród argumentów wymieniono tempo wzrostu przychodów i ponadprzeciętną rentowność spółki na tle branży.
– Biorąc pod uwagę utrzymującą się wysoką marżę zysku brutto na sprzedaży, która wraz z dźwignią operacyjną powinna pozwolić w istotnym stopniu zniwelować niekorzystny wpływ rosnących kosztów operacyjnych, oczekujemy utrzymania przez spółkę poziomu zeszłorocznych skorygowanych zysków w 2022 roku – wyjaśnia Jakub Viscardi, analityk DM BOŚ.
Wciąż jest potencjał
Wśród polecanych przez brokerów spółek nie brakuje takich, których kursy w ciągu ostatnich miesięcy radziły sobie lepiej niż rynek. Jednak zdaniem analityków ich dobre perspektywy wciąż nie są w pełni odzwierciedlone w cenach. Jedną z takich spółek jest Grodno. Po rewelacyjnym pod względem tempa wzrostu sprzedaży roku obrotowym 2021/2022 w opinii Macieja Wewiórskiego, analityka DM BOŚ, spółka ma potencjał do kontynuacji wzrostu. – Choć prognozowana przez nas dynamika wzrostu sprzedaży powinna być wyraźnie niższa r./r. w roku obrotowym 2022/2023 z uwagi na mniej korzystny system rozliczania prosumentów instalacji fotowoltaicznych, to uważamy, że dekarbonizacja, odchodzenie od drogich paliw węglowodorowych i liczne programy wsparcia będą mieć bardzo korzystne przełożenie na wyniki Grodna już w średnim terminie – uważa.
Czytaj więcej
Zmiany zachodzące na rynkach będące efektem popandemicznego ożywienia oraz nowej wojennej rzeczywistości nieco nieoczekiwanie stworzyły niektórym firmom doskonałe warunki do poprawy zysków i marż.
Z jego najnowszej rekomendacji wynika, że cena akcji powinna zmierzać w kierunku 26,60 zł, o ponad 60 proc. więcej niż obecnie.
Mocno niedowartościowane są papiery Elektrotimu, które w tym roku oparły się negatywnym nastrojom na rynku, czego potwierdzeniem jest prawie 30-proc. stopa zwrotu od początku stycznia br. Mocno w spółkę wierzą analitycy DM BDM, dostrzegają miejsca na poprawę notowań w kierunku 11 zł, co daje ok. 50 proc. potencjału.
– Umowa na zaprojektowanie i wybudowanie bariery elektronicznej na granicy białoruskiej za 270 mln zł netto wpłynęła na znaczącą zmianę perspektyw wynikowych spółki w 2022–2023 roku w otoczeniu pogarszających się marż na kontraktach pozyskanych w latach 2019–2020. Tym samym, mimo trudnego rynku i wielu wyzwań, podnieśliśmy nasze założenia na ten okres – wyjaśnia Krystian Brymora, analityk DM BDM.