Szansa na zarobek w połączeniu z pasją

Płyta Beatlesów z podpisami członków zespołu, butelka unikalnego trunku – takie przedmioty nie tracą na wartości.

Publikacja: 28.10.2017 15:32

Szansa na zarobek w połączeniu z pasją

Foto: materiały prasowe

Amatorzy gier retro, wychowani na konsolach Nintendo, są w stanie zapłacić nawet 10 tys. dolarów za puste pudełko od kultowej gry „The Legend of Zelda”. Byleby było w dobrym stanie.

Płyta winylowa podpisana przez Johna Lennona tuż przed jego śmiercią osiągnęła cenę ponad 0,5 mln dolarów. Komiks z 1939 r. z Supermanem sprzedano za zawrotną sumę 3,2 mln dolarów.

Rozchwytywane są też dokumenty z procedurami stosowanymi w czasie misji Apollo 13 (podczas której życie załogi było zagrożone). Lista zadań komandora Jima Lovellsa, członka załogi feralnej misji, została sprzedana za ponad 388 tys. dolarów.

Lokata z pasją

W tego typu pamiątki najchętniej pieniądze lokują Amerykanie. – Polacy są raczej konserwatywni w zarządzaniu oszczędnościami. Nad Wisłą dominują lokaty bankowe. Inwestujących na rynku kapitałowym jest stosunkowo niewielu – mówi Adrian Apanel, specjalista ds. inwestycji na rynkach zagranicznych i zarządzania ryzykiem w MM Prime TFI. – Na topie pozostają też nieruchomości.

Ale w naszym kraju również inwestujemy np. w dzieła sztuki, alkohole i surowce. Niezłe notowania osiągają przedmioty kolekcjonerskie.

– Polacy już od lat lokują kapitał w kolekcje bordoskich win, rzadkich whisky, w klasyczne samochody, ekskluzywne zegarki, pióra czy pamiątki po znanych osobach – zauważa Piotr Suchodolski, ekspert z Wealth Solutions.

Takie lokaty są dość niezależne od zawirowań na rynkach finansowych. Poza tym można łączyć inwestowanie ze swoją pasją.

– Rzadką butelką whisky możemy się pochwalić w towarzystwie. Można zaimponować komuś klasycznym samochodem, a ściany gabinetu czy salonu ozdobić wyjątkowym obrazem. Często taka forma lokaty jest wybierana również ze względów podatkowych. W wielu państwach przepisy sprzyjają zakupom dzieł sztuki bądź ograniczają opodatkowanie zysków ze sprzedaży przedmiotów kolekcjonerskich – tłumaczy Piotr Suchodolski.

W polskich kolekcjach można znaleźć ciekawe i unikatowe obiekty, takie jak płytę Beatlesów z podpisami wszystkich czterech członków zespołu, butelki z koniakiem, którego najstarszy składnik pochodzi z 1790 r., czy zegarki z kroplą najstarszej na świecie whisky – Old Vatted Glenlivet 1862.

Osoby, które decydują się na tego typu lokatę kapitału, muszą przede wszystkim umieć ocenić jej unikatowość. Jak sugerują eksperci Wealth Solutions, w przypadku whisky warto postawić nie tylko na najstarsze roczniki, ale również limitowane edycje wysokiej jakości wprowadzane przez uznaną destylarnię. Ich ceny mogą jednak przyprawić o zawrót głowy.

– Na przykład edycję 48-letniej whisky z destylarni Karuizawa (Karuizawa 1964) w 2013 r. oferowaliśmy klientom za 4,7 tys. funtów za butelkę – mówi Piotr Suchodolski.

Ryzykowne pomysły

Całkiem nieźle można zarobić na fiatach 126 p, bo jest ich coraz mniej, a wiele osób ma do nich sentyment.

– Ceny aut w idealnym stanie dochodzą do 30 – 50 tys. zł i więcej. Głośny był przypadek ponad 30-letniego „malucha”, który „mieszkał” na piętrze domu jednorodzinnego. Właściciel wycenił go na 65 tys. zł – podaje Bartosz Turek, analityk Open Finance.

Osobną grupę kolekcjonerskich przedmiotów stanowią komiksy. W cenie są przygody kapitana Klossa, Kapitana Żbika czy Kajka i Kokosza. Na przykład na jednej z ubiegłorocznych aukcji plansza komiksowa nr 41 z 1971 r. „Tytus, Romek i A’Tomek, księga VI – Tytus olimpijczykiem”, trafiła do nabywcy za 20,6 tys. zł.

Poszukiwane są zresztą nie tylko rzeczy retro. Teraz trwa szał na… lidlaki, świeżaki i inne gadżety oferowane w sieciach handlowych. Powstał rynek wtórny obrotu tymi zabawkami oraz kuponami czy naklejkami uprawniającymi do ich odbioru. Ale jak zauważa Bartosz Turek, w tym przypadku jest wątpliwe, czy zabawki te z czasem zyskają na wartości.

Niezłe zyski oferuje natomiast numizmatyka. Bardzo wysoko notowane są rzadkie monety sprzed kilku wieków. Ale i na współczesnych można niekiedy zarobić. Na przykład dwuzłotowa moneta z Zygmuntem II Augustem, wyemitowana w 1996 r., dziesięć lat temu kosztowała nawet 1 tys. zł.

– Szał na monety emitowane przez NBP osiągnął szczyt na przełomie lat 2007 i 2008. Potem zainteresowanie malało. Dziś dwuzłotówka Zygmunta Augusta kosztuje ok. 300 – 400 zł, co i tak oznacza mocne przebicie – zauważa Bartosz Turek.

Rentowność takich inwestycji jest bardzo zróżnicowana. Można zarówno dużo zyskać, jak i sporo stracić. Jak ostrzega Adrian Apanel, stopy zwrotu z inwestycji np. w wybitne dzieła sztuki czy też w rzadkie alkohole mogą sięgać kilkuset procent. Ale gdy zainwestujemy w rzeczy, które nie zyskają uznania innych inwestorów, równie dużo możemy stracić.

Sztuka
Zdrożeją obrazy malarzy kolorystów
Sztuka
Tanio kupowali zaginione dzieła i odsprzedawali je za miliony
Sztuka
Tanie wybitne obrazy jako fundusz emerytalny. W co zainwestować
Sztuka
Nikifor na wystawie. Prace niespotykane na rynku
Sztuka
Sztuka komiksu na inwestycję i do zbioru
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10