W pierwszym półroczu 2017 gwiazdami na aukcjach fotografii artystycznej byli: Witkacy (jego pracę sprzedano za 118 tys. zł) oraz Karol Hiller (82 tys. zł). Oba rekordy padły w nowym domu aukcyjnym Libra (www.artlibra.pl).
Tegoroczna sprzedaż pracy Witkacego jest tym ciekawsza, że możemy porównać ceny. W październiku 2014 r. Artinfo.pl tę samą odbitkę zdjęcia „Przerażenie wariata” sprzedało za 80 tys. zł przy cenie wywoławczej 30 tys. zł. Jak widać, wzrost ceny jest wysoki.
Wyniki krajowych aukcji fotografii w znacznym stopniu zależą od sprzedaży w rekordowych cenach. Tu prym wiedzie Witkacy. Spośród 10 najdroższych na naszym rynku fotografii cztery były autorstwa Witkacego. Jego „Potwór z Dusseldorfu” osiągnął na aukcji w Artinfo.pl cenę aż 200 tys. zł. Kolejny rekordzista to Karol Hiller (1891 – 1939). Jego zdjęcia kosztują ok. 60 tys. zł.
Dama w lustrze
Polski aukcyjny rynek fotografii jest niewielki, odpowiada zaledwie za 2 proc. obrotów na naszym rynku sztuki. Galerii specjalizujących się w handlu fotografią jest niewiele. Muzea rzadko organizują wystawy, zwłaszcza współczesnych zdjęć.
– Prawdziwy rozwój rynku nastąpi wtedy, gdy obroty zależeć będą od codziennej sprzedaży zdjęć w przystępnych cenach, najwyżej 2 – 3 tys. zł. Dziś obroty na polskim rynku są przede wszystkim uzależnione od pojedynczych rekordowych transakcji – mówi kolekcjoner Cezary Pieczyński. –Inaczej jest na świecie. Tam wysokie wyniki roczne to efekt sprzedaży gigantycznych ilości fotografii w cenach po ok. 1 – 2 tys. euro. Jesteśmy społeczeństwem na dorobku. Dla przeciętnego Polaka fotografia jest cenowo niedostępna. Przeszkodą jest też świadomość potencjalnych nabywców, którzy uważają, że dzieło sztuki musi mieć charakter unikatowy, a fotografia jest techniką powtarzalną, tak jak grafika artystyczna.