W niedzielę, 11 października, zakończyły się 13. Warszawskie Targi Sztuki w Arkadach Kubickiego w Warszawie (www.warszawskietargisztuki.pl). Organizatorem imprezy był Dom Aukcyjny Rempex. Targi zdominowała sztuka współczesna. Antyki stanowiły znikomy procent oferty.
Wiele firm przedstawiło ofertę na wysokim wyrównanym poziomie artystycznym. Poznańska Galeria Piekary (www.galeriapiekary.com.pl) przywiozła wielkoformatowe (220 x 90 cm) prace na papierze Izabeli Gustowskiej, reprezentantki modnej sztuki feministycznej. Można się spodziewać, że zainteresowanie jej twórczością jeszcze wzrośnie po otwartej ostatnio wystawie w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie i po wydaniu bogatego katalogu (ceny od 20-30 tys. zł).
Powodzeniem cieszyła się muzealnej wartości oferta gliwickiej Galerii Esta (www.galeria-esta.pl). Oferowano dorobek malarzy Gruppy. W centralnym punkcie stoiska wisiały trzy obrazy Włodzimierza Pawlaka z serii „Dziennik”. Cena prac zależała od formatu. Największy „Dziennik” (150 na 100 cm) kosztował 50 tys. zł, mniejszy format (70 na 50 cm) 16 tys. zł. Mniej zamożny kolekcjoner mógł za 6 tys. zł kupić format 33 na 24 cm. Na targach pokazano dzieła na każdą kieszeń. Były również grafiki po 300 zł. Na stoisku gliwickiej galerii kolorami i formą wyróżniała się kompozycja Jerzego Pamuły wyceniona na 22 tys. zł (patrz zdjęcie). Esta miała chyba najlepsze opisy prezentowanych dzieł (czytelna czcionka i układ graficzny, wyczerpujące informacje).
Sprzedano Kantora
Zapowiadam i relacjonuję targi od początku ich istnienia. Co roku pytam, dlaczego na oferowanych pracach tak często nie ma cen. Informacje na ten temat zamieszczają tylko niektóre galerie.
– Podawanie cen pełni ważną funkcję edukacyjną. Gość targowego stoiska lub galerii dzięki cenom dowiaduje się, jaka jest hierarchia rynkowa artystów, co jest najwyżej cenione. Dlatego w naszych salonach zawsze podajemy ceny – mówi Marek Lengiewicz z Rempeksu.