W wakacje na krajowym rynku sztuki organizowanych jest mniej aukcji niż zwykle, ale te, które się odbywają, potrafią wzbudzić wielkie emocje. 13 lipca w Sopockim Domu Aukcyjnym (www.sda.pl) ostro licytowano obraz Jerzego Kossaka „Bitwa pod Kutnem”.
Praca przedstawia atak polskich kawalerzystów z lancami na niemieckie czołgi. Kossak stworzył niezliczoną ilość takich samych obrazów pod tym tytułem. Prawdopodobnie malował je jeszcze po wojnie i antydatował na 1939 r. Zwykle cena wywoławcza „Bitwy pod Kutnem” wynosi ok. 40 tys. zł. Tym razem była kusząco niska – 7 tys. zł. Obraz został kupiony za prawie 40 tys. zł.
Motyw zwycięstwa kawalerzystów nad czołgami w 1939 r. cieszy się niezmiennie rynkowym powodzeniem. Można by sądzić, że każda polska rodzina przyznaje się do ułańskich tradycji. Czy takie obrazy są dobrą lokatą? Czy za 20 – 30 lat Polacy równie wysoko będą cenić ułańską mitologię? Czy kupioną dziś „Bitwę pod Kutnem” można będzie odsprzedać z zyskiem?
Przed aukcją miłośnicy sztuki złożyli 19 ofert zakupu obrazu Jerzego Kossaka, co jest rekordową liczbą. Zdecydowanie mniejszym zainteresowaniem – z tego punktu widzenia – cieszył się nawet obraz Witkacego o muzealnej wartości.
Rekordowy Witkacy
Na rynek wypłynął nieznany wcześniej portret Zofii Bagniewskiej namalowany przez Witkacego pastelami w 1927 r. Jest to obraz o wielkiej urodzie, przyjemny dla oka. Poza tym znajduje się w idealnym stanie, co jest rzadko spotykane. Krążące w handlu pastele Witkacego spłowiały. Portret Zofii Bagniewskiej ma żywe kolory. Najwyraźniej wisiał na ścianie poza zasięgiem promieni słonecznych.