Możesz stracić pieniądze, jeśli uznasz przy zakupie, że oferowany obraz jest autentyczny, ponieważ wystawiany był w renomowanym muzeum. Dotychczas konsumenci na rynku sztuki w ciemno kupowali obrazy, jeśli wcześniej były one prezentowane w muzeach i reprodukowane w naukowych katalogach jako oryginały. Poniższa historia sugeruje, że wystawa w muzeum nie musi być gwarancją autentyczności wystawianego dzieła.
Czytaj także: Sygnatura na obrazie nie jest dowodem jego autentyczności
W 2017 roku Muzeum Śląskie w Katowicach zorganizowało wystawę ok. 200 dzieł z kilkunastu prywatnych kolekcji pt. „Między Montmartre’em a Montparnasse’em”. Prezentowano na niej m.in. obraz Jana Cybisa. Autentyczność obrazu zakwestionował dr Jacek Cybis, syn malarza, który od lat prowadzi fundację. Zajmuje się ona m.in. tropieniem podróbek Jana Cybisa, które są plagą na rynku i godzą w dobre imię artysty.
W liście do muzeum w maju tego roku dr Jacek Cybis zakwestionował autentyczność obrazu reprodukowanego na str. 154 katalogu wystawy. Pytał, jakie zastosowano procedury kontrolne przy kwalifikowaniu obrazu do wystawy w muzeum, które jest placówką zaufania publicznego? Zwłaszcza że chodzi o obraz wcześniej nieznany, nieopisany w naukowych monografiach dorobku malarza.
Podróbka na wystawie
Muzeum odpowiedziało m.in., że zgodnie z informacją uzyskaną od właściciela obrazu, jego autentyczność była konsultowana z ekspertem Adamem Konopackim. Obraz w muzeum poddano oględzinom konserwatorskim. Wykonano także specjalistyczne fotografie w różnych światłach, „które wykluczyły jakiekolwiek wtórne ingerencje w dzieło”. Muzeum odmówiło podania nazwiska właściciela obrazu.