Szybkie ścieżki likwidacji szkód, wypłaty zaliczek, likwidatorzy w miejscach dotkniętych powodzią – ubezpieczyciele starają się pomóc osobom dotkniętym przez żywioł.
Na południu Polski trwa wala z wielką wodą. Lokalnie w ciągu dwunastu godzin spadło ponad 100 proc. miesięcznej normy opadów, a w siedmiu miejscach odnotowano trąby powietrzne. Podtopione domy, przekroczone stany alarmowe wody na wielu rzekach, setki interwencji straży pożarnej – tak w telegraficznym skrócie prezentuje się obecnie bilans zawirowań pogodowych.
Rośnie liczba szkód zgłaszanych do ubezpieczycieli. Jak mówi Jakub Jacewicz, członek zarządu Generali, zgłaszane szkody mają charakter lokalnych podtopień, gdzie woda wystąpiła w podpiwniczeniach budynków.
– Do Warty spływa znacząco więcej zgłoszeń. Tylko w czwartek i piątek skontaktowało się z nami ponad 7 razy więcej klientów z województwa podkarpackiego i ok. 4 razy więcej z województw małopolskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego. Obecnie mamy zawiązane rezerwy na wypłatę odszkodowań w wysokości niemal 4 mln zł. Spodziewamy się jednak, że ta kwota wzrośnie jeszcze 2 lub 3-krotnie – podkreśla Dawid Korszeń, rzecznik prasowy Warty.
Warto sprawdzić: Ubezpieczenie domu się przyda, gdy aura jest kapryśna
Mniej formalności
Osoby, którym powódź zniszczyła dobytek, mogą liczyć na szybką pomoc ubezpieczyciela. O ile zawczasu zatroszczyły się o zakup polisy.