Było ciepłe listopadowe przedpołudnie. Rodzina wyszła na spacer z trzymiesięcznym dzieckiem. W pewnym momencie przejeżdżający nieopodal kierowca samochodu, chcąc uniknąć potrącenia przebiegającego przez ulicę psa, wpadł w poślizg, wjechał na chodnik i uderzył w wózek, w którym znajdowało się niemowlę. Dziecko doznało bardzo rozległych i poważnych obrażeń ciała. Od wypadku upłynęło już ponad dziesięć lat. Przez cały ten okres dziecko było stale poddawane intensywnej i specjalistycznej rehabilitacji. Rodzice poszkodowanego poświęcają cały swój czas, opiekując się nim i dodatkowo samodzielnie rehabilitując w domu. Niestety, współczesna medycyna nie daje możliwości, żeby choć w minimalnym stopniu przywrócić dziecku sprawność.
To typowy przykład sytuacji, gdy skutki wypadku dotknęły nie tylko samego poszkodowanego, ale także jego bliskich i wiążą się one nie tylko z cierpieniem psychicznym spowodowanym niepełnosprawnością dziecka, ale też utratą więzi z dzieckiem, które pozostaje w takim stanie, że nie jest zdolne do takiej więzi z najbliższymi.
Warto sprawdzić: Odszkodowanie za opiekę nad bliską osobą się należy
Nowa regulacja
W sądach w całej Polsce toczą się postępowania o zapłatę zadośćuczynienia dla bliskich, którzy utracili możliwość kontaktu z ciężko poszkodowanymi w wypadkach. W oczekiwaniu na uchwałę Sądu Najwyższego, która ma ostatecznie przesądzić, czy takie roszczenie jest objęte ochroną prawną w Polsce, prezydent złożył stosowny projekt regulacji ustawowej do Sejmu, a 24 czerwca 2021 r. Sejm jednogłośnie projekt ustawy przyjął.
Obecnie jednak mimo braku jednoznacznej regulacji sądy orzekają w indywidualnych sprawach rodzin, które zdecydowały się walczyć o należne świadczenia, nie czekając na stanowisko Sądu Najwyższego. Wiele spraw kończy się zasądzeniem świadczenia.