Tak wynika z ankiety Związku Banków Polskich. Polacy skłonni byli wydać w tym roku na wakacje większe sumy – aż 55 proc. planowało przeznaczyć na wypoczynek więcej niż w roku ubiegłym. Dodatkowe wydatki ponieśli nie tylko planujący wyjazdy; 1/5 rodaków zamierzała przeprowadzić latem remont mieszkania. Część Polaków wydatki sfinansowała kredytami gotówkowymi, których liczba oraz wartość w czerwcu i lipcu wzrosła o ok. 1/3 w porównaniu z latem 2020 r .
Czytaj więcej
Generali na czas lipca i sierpnia wprowadziło możliwość rozszerzenia wakacyjnego ubezpieczenia o odszkodowanie w przypadku załamania pogody. To nowość na polskim rynku. Przy rosnącej skali anomalii pogodowych takie rozwiązania mają przyszłość.
O tegorocznych wakacjach mówiło się głównie w kontekście drożyzny. „Paragony grozy”, wysokie ceny za noclegi czy benzynę, wzrost inflacji. To spowodowało, że nawet pomimo programów typu bon turystyczny, część Polaków skorzystała z kredytów gotówkowych, żeby spełnić urlopowe marzenia. Tym bardziej że nie obejmują one wyłącznie wyjazdów.
- Kredyty gotówkowe są w znacznie większym stopniu dostępne dla konsumentów niż jeszcze w ubiegłym roku. Wraz z początkiem pandemii instytucje finansowe ograniczyły poziom akceptacji ze względu na wysokie i nie do końca znane ryzyko. Teraz sytuacja wraca do normy, a wielu konsumentów, którzy wcześniej odłożyli plany kredytowe, wróciło do realizacji swoich celów zakupowych. Wysokie zainteresowanie obserwujemy już od kwietnia, co pokrywa się z czasem, w którym Polacy planują wakacyjny odpoczynek. Jednak ta tendencja wynika też z ogólnej poprawy nastrojów społeczeństwa, które chętniej planuje większe wydatki niż na początku pandemii – wskazuje Nuno de Oliveira, Dyrektor Generalny Cofidis.
Więcej kredytów gotówkowych i na wyższą kwotę
Wysoki popyt na tę formę finansowania w ostatnich miesiącach potwierdzają dane Biura Informacji Kredytowej. W czerwcu tego roku banki i SKOK-i udzieliły o 30 proc. więcej kredytów gotówkowych niż w tym samym okresie w roku poprzednim. Większa o 33,2 proc. była także ich wartość. Średnio pożyczaliśmy 20 162 zł, co oznacza wzrost o 13,4 proc. w stosunku do czerwca 2020 r.