Polacy znają się na inwestycjach?

Przyznajmy, że przynajmniej dla części z Polaków lokaty bankowe to racjonalny wybór. Nie zapominajmy również, że wciąż znacząca część naszych obywateli bardzo nieufnie podchodzi do inwestowania „mniej tradycyjnego"

Publikacja: 13.03.2012 17:43

Krzysztof Nowak, Mercer Polska

Krzysztof Nowak, Mercer Polska

Foto: ROL

Analiza struktury lokat (oszczędności) gospodarstw domowych jedynie na pierwszy rzut oka potwierdza zasadę, że Polacy nie oszczędzają długoterminowo – w grudniu 2011 na lokatach bankowych Polacy mieli blisko 500 mld zł, podczas gdy środki zainwestowane w funduszach inwestycyjnym wyniosły 115 mld zł, a oszczędności ulokowane w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych jedynie ok. 40 mld zł (stan na koniec czerwca 2011). Na tym tle szczególnie „mizernie" wyglądają „prawdziwe" inwestycje emerytalne – jedynie nieco ponad 6 mld zł w pracowniczych programach emerytalnych (PPE, grudzień 2010) i 2,8 mld zł na Indywidualnych Kontach Emerytalnych (IKE, grudzień 2011).

Ale czy rzeczywiście nie oszczędzamy długoterminowo? A może aby odpowiedzieć na to pytanie nie wystarczy spojrzeć na wielkość aktywów ulokowanych w tradycyjnych produktach „długoterminowych", funduszach akcji, IKE i PPE. A może Polacy wcale nie traktują tych produktów, jako długoterminowych, może wcale nie chcą oszczędzać w funduszach? Co może o tym świadczyć? Po pierwsze częściowo wskazują na to wyniki badań, w których ankieterzy pytają się o preferencje i znajomość produktów finansowych. Innym przykładem mogą być badania mające na celu zbadanie naszej świadomości „emerytalnej", oczekiwań odnośnie przyszłych emerytur oraz postaw w stosunku do szeroko rozumianego zabezpieczenia emerytalnego.

Aby uczynić ten tekst nieco bardziej „atrakcyjnym" od razu postawię kilka tez (zrobiłem to zanim zacząłem analizować dane, w efekcie sam jestem ciekaw, które z tych tez uda się przekonywująco potwierdzić). Po pierwsze mimo wszystko uważam, że Polacy – wbrew temu, co się powszechnie mówi – mają świadomość niskich emerytur, co więcej wcale spora grupa stara się racjonalnie podchodzić do kwestii zabezpieczenia swoich przyszłych dochodów (na emeryturze). Po drugie spróbuje dowieść, że pomimo tego, że w strukturze lokat jedynie niewielką część stanowią te „tradycyjnie" długoterminowe inwestycje to i tak nie możemy mówić, że Polacy inwestują swoje oszczędności niewłaściwie (np. wybierając lokaty bankowe).

 

Uważam, że Polacy mają świadomość niskich emerytur

(1) Aby dowieźć pierwszej z tych dwóch tez

posłużę się wynikami badania przeprowadzonego przez CBOS we współpracy z Izbą Zarządzających Funduszami i Aktywami, którego wyniki zostały opublikowane w maju 2010 r. Wśród wielu pytań, jakie zadano wówczas uczestnikom badania były również i takie, które dotyczyły spodziewanej wysokości emerytury.

Przypomnijmy - staram się udowodnić, że jesteśmy świadomi niskich emerytur. I tak na pytanie, jakiej wysokości emerytur się spodziewamy połowa badanych w wieku produkcyjnym była zdania, że ich przyszła emerytura z obowiązkowego systemu będzie znacząco niższa od ich obecnych dochodów. Najczęściej (18 proc.) wskazywano, iż przyszła emerytura będzie stanowić od 61 proc. do 80 proc. ostatniego wynagrodzenia, nieznacznie mniej (16 proc.) wskazało poziom 41 proc. – 60 proc. i kolejne 16 proc. uczestników badania stwierdziło natomiast, że oczekuje emerytur w wysokości niższej niż 40 proc. swoich ostatnich zarobków.

Podsumowując 50 proc. respondentów uznało, że ich przyszła emerytura nie przekroczy 80 proc. ostatnich zarobków. Przypomnijmy szacunki specjalistów wskazują, że będzie to maksymalnie 50-55 proc. w przypadku mężczyzn, a 40-45 proc. dla kobiet.

 

Uważam, że Polacy inwestują swoje oszczędności właściwie

(2) Przechodząc do drugiej tezy - nie sądzę, abyśmy popełniali zasadniczy błąd nie inwestując wszystkich naszych oszczędności w akcje, czy fundusze akcyjne (również te oferowane w ramach IKE, czy IKZE)

– warto tutaj polemizować z tymi, którzy ślepo wierzą w potęgę rynku akcji i najchętniej obowiązkowo kazaliby wszystkim inwestować na giełdzie. Wierzę, że można to uzasadnić w następujący sposób:

 

Lokata może być inwestycją długoterminową

Uzasadnienie prezentowane w punktach 1 i 2 wyraźnie potwierdzają wyniki badania (cytowanego na wstępnie badania CBOS i IZFiA). Oto bowiem na pytanie - jeżeli oszczędzasz na emeryturę to, z jakich produktów finansowych korzystasz – najpopularnymi odpowiedziami były: polisa inwestycyjna (28 proc.), depozyt lub konto oszczędnościowe (39 proc.), fundusz inwestycyjny – TFI (23 proc.) oraz Indywidualne Konto Emerytalne (15 proc.). W efekcie analizując strukturę oszczędności emerytalnych powinniśmy również uwzględnić część lokat w bankach – a te kategorie inwestycji rzadko są analizowane z tej perspektywy.

Niestety obraz „świadomego społeczeństwa" burzy nieco wskazanie 1/3 respondentów, którzy na pytanie o najlepszy produkt „emerytalny" odpowiedzieli, że ich zdaniem jest nim „ROR w banku". No i w tym miejscu możnaby zakończyć ten felieton, albo nawet lepiej nigdy go nie zaczynać. No bo jak wyjaśnić fakt, że 1/3 naszych obywateli oszczędza pieniądze na ROR-ach? Szczerze powiem, że nie wiem. Jak widać wciąż istnieje znacząca grupa „tradycjonalistów", którzy w produktach bankowych (tych o najniższej rentowności) widzą atrakcyjne produkty inwestycyjne. Optymista i tak powiedziałby, że to i tak lepiej niż tzw. oszczędzanie w „skarpecie", którą wskazał prawie, co 10 badany (9 proc.).

 

Akcje nie zawsze zapewniają wysoki dochód

No i na koniec (pkt. 3 z listy jak wyżej) warto zająć się jednym ze standardowych dogmatów teorii inwestowania, mówiącym, że w długim terminie akcje przynoszą zawsze dochód większy niż obligacje (a pod tym terminem często rozumie się wszystkie typy inwestycji „bezpiecznych" – a do nich również zaliczyć należy lokaty bankowe). Co do zasady brzmi to logicznie – inwestycja w akcje to swego rodzaju ekwiwalent prowadzenia działalności gospodarczej i każdy z inwestorów oczekuje, że zwrot z takiej inwestycji będzie wyższy niż zysk z bezpiecznych lokat, czy obligacji (o tzw. premię za ryzyko). Ale czy tak rzeczywiście jest? Czy lokaty bankowe (pomińmy w tym miejscu obligacje) przynoszą niższy dochód niż akcje? Otóż, o ile nawet zgodzimy się, że tak się dzieje w okresach dłuższych niż 10 – 15 lat (w ostatnich latach też nie zawsze), to już analiza zyskowności różnego typu inwestycji w okresach krótszych tezy tej może nie potwierdzić. No i dodatkowo, czy rzeczywiście przy dzisiejszej ogólnej niepewności na rynku finansowym wybieranie instrumentów, które gwarantują nam określony z góry dochód jest bez sensu? Przypomnijmy te ostatnie w ostatnich latach gwarantowały dochód na poziomie 5 proc. rocznie, a indeks giełdy w okresie ostatnich 5 lat spadł o 25 proc. To może jednak nie wyśmiewajmy tego typu inwestycji? Przyznajmy, że przynajmniej dla części z Polaków lokaty bankowe to racjonalny wybór. Nie zapominajmy również, że wciąż znacząca część naszych obywateli bardzo nieufnie podchodzi do inwestowania „mniej tradycyjnego". To efekt zarówno nieetycznych działań, jak i braku wiedzy i znajomości rynku. Trzeba przyjąć, że to wciąż istotna przyczyna, dla której unikamy inwestowania bardziej „agresywnego".

Mimo wszystko uważam jednak, że akcje to naturalny kierunek dla inwestycji długoterminowych (emerytalnych), ale niezależnie od tego trudno w sposób jednoznacznie negatywny oceniać lokaty bankowe, czasami to bardzo rozsądny kierunek inwestycji, choć zdecydowanie nie dla wszystkich inwestorów i nie dla całości środków, którymi dysponują.

 

Europa nie wierzy w inwestycje emerytalne

I na koniec - niska skłonność do oszczędzania długoterminowego to nie jest cecha wyróżniająca jedynie Polaków. Z badań Eurobarometer przeprowadzanych w ostatnich latach w Europie wynika, że w podobny sposób do kwestii emerytalnych podchodzą również społeczeństwa innych krajów europejskich.

Z badań tych wynika na przykład, że, pomimo, iż współcześni pracownicy, znacznie bardziej sceptycznie odnoszą się do perspektywy zabezpieczenia emerytalnego zapewnianego przez państwa to z drugiej strony ich oczekiwania wciąż są wysokie - 53 proc. respondentów uznaje poziom stopy zastąpienia w wysokości co najmniej 70 proc. jako wystarczający do godnego życia. Aż 61 proc. przyszłych emerytów oczekuje, ze emerytury z systemów państwowych będą głównym źródłem dochodu na emeryturze. Ciągle nieznaczna część pracowników spodziewa się wzrostu znaczenia planów pracowniczych (9 proc.) i indywidualnych oszczędności (10 proc.). I jak z tej perspektywy wyglądają wyniki cytowanych wcześniej badań?

Zdecydowanie warto wstrzymać się z jednoznacznie negatywnymi ocenami i starać się w nieco bardziej wyważony sposób interpretować zachowania Polaków – z perspektywy naszej zamożności, poziomu wykształcenia czy indywidualnych doświadczeń sposób i skala naszych inwestycji wyglądają już bowiem znacznie lepiej. Co więcej w Polsce prawie powszechne jest myślenie o emeryturach, jako pochodnej składek, które pracownik „odłożył" w trakcie swojej pracy zawodowej i w tym znaczeniu coraz rzadziej myślimy o tym, aby dostać cokolwiek „za darmo", wierząc, że na własne bezpieczeństwo najlepiej zapracować samodzielnie – a ten sposób myślenia wcale nie jest powszechny w Europie.

Analiza struktury lokat (oszczędności) gospodarstw domowych jedynie na pierwszy rzut oka potwierdza zasadę, że Polacy nie oszczędzają długoterminowo – w grudniu 2011 na lokatach bankowych Polacy mieli blisko 500 mld zł, podczas gdy środki zainwestowane w funduszach inwestycyjnym wyniosły 115 mld zł, a oszczędności ulokowane w ubezpieczeniowych funduszach kapitałowych jedynie ok. 40 mld zł (stan na koniec czerwca 2011). Na tym tle szczególnie „mizernie" wyglądają „prawdziwe" inwestycje emerytalne – jedynie nieco ponad 6 mld zł w pracowniczych programach emerytalnych (PPE, grudzień 2010) i 2,8 mld zł na Indywidualnych Kontach Emerytalnych (IKE, grudzień 2011).

Pozostało 94% artykułu
Materiał Partnera
Zainwestuj w przyszłość – bez podatku
Materiał Partnera
Tak możesz zadbać o swoją przyszłość
Emerytura
Wypłata pieniędzy z PPK po 2 latach oszczędzania. Ile zwrotu dostaniemy
Emerytura
Autozapis PPK 2023. Rezygnacja to dobry pomysł? Eksperci odpowiadają
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Emerytura
Emeryci ograniczają wydatki. Mają jednak problemy z długami