Michał Stawecki, Apart: Diamenty i złoto dobre na inflację

Inwestorzy zaczynają dostrzegać długoterminowe zalety inwestycji w złoto i coraz częściej traktują je jako element dywersyfikacji swoich oszczędności – mówi Michał Stawecki, dyrektor marketingu sieci jubilerskiej Apart.

Publikacja: 15.09.2022 13:32

Michał Stawecki, Apart: Diamenty i złoto dobre na inflację

Foto: materiały prasowe

O złocie do niedawna myśleliśmy głównie w kontekście biżuterii, ale to się zmieniło: coraz częściej traktujemy je jak inwestycję. Skąd ta zmiana?

Złoto było, jest i będzie instrumentem inwestycyjnym. Od tysięcy lat niezmiennie pozostaje najbardziej pożądanym surowcem. Nieprzypadkowo mówi się, że złoto to waluta czasów wojny i kryzysu. Pierwszy sygnał wzmożonego zainteresowania tym kruszcem pojawił się w pandemii. Wówczas oferowaliśmy złoto jedynie w formie biżuterii. Zaobserwowaliśmy znaczący wzrost zainteresowania biżuterią ze złota. Klienci traktowali biżuterię z jednej strony jako piękny dodatek, którym mogli cieszyć się na co dzień i od święta, a z drugiej jako inwestycję – coś, co można przekazać z pokolenia na pokolenie, zachowując wartość tych przedmiotów. Często zadawano nam pytanie, czy Apart oferuje złoto inwestycyjne – złote sztabki oraz monety bulionowe. Zaczęliśmy więc je oferować. Kupując je, nabywamy coś, co pozwoli zabezpieczyć nasz majątek na lata. Złoto w sztabkach jest pozbawione waloru użyteczności, nie można go nosić na co dzień, ma jednak jasno określoną wartość rynkową. W przypadku monet bulionowych oprócz konkretnej wartości możemy też docenić walory estetyczne wyrobu – piękno wykonania, rozpoznawalność i design projektu.

Czytaj więcej

Wojna ożywiła rynek monet. Ceny szybko rosną, sensacyjny nowy sezon

Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do bardzo zyskownych inwestycji – wystarczy przypomnieć hossę na rynku nieruchomości czy gorączkę kryptowalut. Jak na tym tle wypada złoto inwestycyjne? Wiele osób szuka tu możliwości dobrego zarobku.

Jeśli ktoś kupił złoto w styczniu 2022 r. i sprzedał je w marcu, zarobił kilkadziesiąt procent – dla transakcji dokonywanych w złotówkach był to zysk poziomie około 27 proc. Z kolei ten, kto kupił złoto w marcu tego roku, może być na minusie, w zależności od dokładnych dat dokonywania transakcji. Trzeba jednak pamiętać, że złoto nie jest inwestycją krótkoterminową i nie można tak go traktować. Jeśli spojrzymy na inwestycję z perspektywy lat, na pewno będzie to dobra forma zabezpieczenia kapitału.

Słowem, które odmieniamy ostatnio przez wszystkie przypadki, jest inflacja. Złoto to dobry sposób na ucieczkę przed utratą wartości pieniądza?

W czasach inflacji złoto może zabezpieczyć nasz majątek. Dawniej systemy walutowe były oparte na parytecie złota, z czasem jednak od tego odeszły. Mam wrażenie, że obecnie klienci, inwestorzy, zaczynają dostrzegać długoterminowe zalety inwestycji w złoto i coraz częściej traktują je jako element dywersyfikacji swoich oszczędności. Złoto daje bezpieczeństwo w długim okresie i może stanowić fundament majątku.

Czytaj więcej

Szansa dla mniej zamożnych kolekcjonerów sztuki. Tania grafika lepsza od obrazu

Banki centralne są w stanie „dodrukować” pieniądze. Złoto teoretycznie też da się wyprodukować w laboratorium, ale czy ta technologia się upowszechni?

Produkcja złota jest już obecnie możliwa, ale się nie opłaca. To bardzo pracochłonny i kosztowny proces, więc pozyskiwanie złota w ten sposób mija się z celem. Mamy do dyspozycji to, co daje nam natura, co wydobywają najwięksi producenci na świecie. Ten surowiec trafia następnie do mennic, które wytwarzają sztabki oraz monety. Nie sądzę, by nadszedł moment, gdy złoto laboratoryjne wyprze kruszec naturalny. Jeśli odnosimy się do dodrukowywania pieniędzy, to w przypadku złota ważny jest proces odzyskiwania złota. Obecnie około jednej trzeciej złota dostarczanego na rynek to złoto z odzysku. W wyniku recyklingu złota, czyli odzyskiwania go np. ze starej biżuterii lub z elektroodpadów takich jak wyprodukowane już telefony komórkowe, otrzymujemy kruszec, który jest w pełni wartościowy i może być powtórnie wykorzystywany.

Jeśli mówimy o metalach szlachetnych, na myśl przychodzi „trójca” – złoto, srebro, platyna. Jakie przewagi ma złoto w stosunku do pozostałych kruszców?

Jego siłą jest historia. Srebra na rynku jest dużo więcej, jest więc też znacznie tańsze. Jeśli chcemy zainwestować jakąś sumę, możemy kupić sztabkę złota – lub znacznie większą liczbę sztabek srebra. To powoduje rozmaite problemy, choćby dotyczące przechowywania czy przewożenia kruszcu. W przypadku rynku srebra inwestycyjnego trzeba też pamiętać o podatku VAT, który w przypadku złota inwestycyjnego nie jest naliczany. Platyna to z kolei surowiec bardzo spekulacyjny. Jej cena jest uzależniona od zapotrzebowania w przemyśle i, co za tym idzie, ceny tego kruszcu potrafią się bardzo zmieniać. Dodajmy też, że dostępność platyny w formie sztabek czy monet jest stosunkowo niewielka. Inwestując w złoto, ponosimy też najniższy koszt związany z opłatami manipulacyjnymi – różnica pomiędzy cenami zakupu i sprzedaży, czyli tzw. spread, w przypadku tego kruszcu jest zaledwie kilkuprocentowa, zdecydowanie niższa, niż gdy inwestujemy w srebro lub platynę, dla których ta wartość może wynosić nawet kilkanaście procent. Złoto wygrywa – było i pozostaje królem kruszców.

Czytaj więcej

Kossak dobry na czarną godzinę. Ich obrazy łatwo kupić i sprzedać

Jakie są różnice między sztabkami a złotymi monetami? Te drugie bardziej kojarzą się z numizmatyką i kolekcjonowaniem.

Na rynku dostępne są złote monety historyczne – w tym przypadku, oprócz wartości w złocie, możemy też mówić o wartości kolekcjonerskiej. Dużo popularniejsze są jednak tak zwane monety bulionowe produkowane przez największe mennice na świecie – amerykańską, austriacką, australijską, kanadyjską, brytyjską czy południowoafrykańską. W tym przypadku najistotniejsza jest wartość złota, ale warto pamiętać, że złote monety mają również nominał, więc teoretycznie można traktować je jako środek płatniczy, choć jest to bardzo nieopłacalne – wartość nominalna jest znacząco niższa niż wartość rynkowa kruszcu. Z kolei sztabki to po prostu złoto – nie mają one wartości nominalnej, liczy się jedynie wartość złota. Apart ma w ofercie tylko sztabki certyfikowane przez LBMA, londyńskie stowarzyszenie rynku kruszców. Ten certyfikat to gwarancja jakości i wiarygodności. Jeśli sztabka zapakowana jest w fabryczny blister, tak zwany CertiPack lub CertiCard, można bez problemów sprzedać ją na całym świecie.

Sprzedaż złota inwestycyjnego w internecie błyskawicznie się rozwija, czego dowodem jest choćby projekt Mennica.apart.pl. Sztabki i monety stały się dostępne właściwie dla każdego. Jak sprzedaż złota przez internet zmieniła rynek?

Podjęliśmy decyzję o stworzeniu kanału sprzedaży przez internet po doświadczeniach pandemicznych i obserwacji bardzo dynamicznego rozwoju e-commerce na rynku biżuterii. W ciągu dwóch lat pandemii mocno rozwinęliśmy ten kanał sprzedaży, kolejnym etapem rozwoju grupy Apart było powołanie projektu Mennica.apart.pl. Zrozumieliśmy, że jeśli nasi klienci nie obawiają się zakupów w sieci w przypadku takich produktów jak zegarki czy biżuteria, tym łatwiejszy będzie dla nich zakup przez internet złota inwestycyjnego – zwłaszcza że oferujemy ubezpieczenie przesyłek, gwarancję dostawy lub możliwość odbioru zamówienia w salonie Apartu. Klienci nam ufają, stoi za nami najbardziej wiarygodna marka w Polsce. Internet daje dużą elastyczność zakupu złota, choć są też klienci, którzy wolą dokonywać transakcji osobiście. Oferujemy taką możliwość – mamy stacjonarne punkty sprzedaży w Warszawie i Poznaniu, ich liczba będzie się zwiększać, ale transakcje internetowe dominują.

Przez wiele lat złotą biżuterię traktowano jako lokatę kapitału. Czy to się zmieniło?

Dla naszych klientów biżuteria jest nie tylko pięknym dopełnieniem codziennych stylizacji, ale pozostaje również formą lokaty kapitału. Rośnie zainteresowanie biżuterią ze złota oraz z kamieniami szlachetnymi, bo to wzory, których wartość z czasem wzrasta. Widzimy to, porównując ceny sprzed kilku czy kilkunastu lat z obecnymi. Zmiany wynikają ze wzrostu cen surowców, zmiany kursu walut, a także kosztów wytwarzania. Diamenty to obecnie najbardziej dynamicznie rozwijający się segment biżuteryjny. Inwestujemy w okazałe pierścionki jednokamieniowe z dużymi diamentami o różnych szlifach, w efektowne kolie czy w bransoletki ze złota wysadzane diamentami. Widzimy rozwój tego segmentu i chcemy się w nim umacniać. Zaprosiliśmy do współpracy ambasadorskiej aktorkę Marię Dębską, a biżuteria premium stanowi jej podstawę.

Wiemy, kto produkuje złoto inwestycyjne – to najbardziej znane mennice, marki godne zaufania. Kto jest producentem biżuterii dostępnej w ofercie Apartu?

Jesteśmy największym polskim producentem biżuterii. Historia Apartu zaczęła się w 1977 roku od małego warsztatu rzemieślniczego wytwarzającego biżuterię. Lata 80 i 90. stały pod znakiem nieustannego rozwoju zaplecza produkcyjnego firmy. Pod koniec lat 90. zaczęliśmy budować sieć salonów, dzisiaj jesteśmy liderem pod względem ich liczby i lokalizacji, ale zachowaliśmy zaplecze produkcyjne i cały czas je rozwijamy. Rozbudowaliśmy siedzibę firmy w Suchym Lesie o wielką i nowoczesną manufakturę, w której produkowana jest biżuteria, w szczególności ta z diamentami. Jej tworzeniem zajmują się doświadczeni jubilerzy, pracujący w firmie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. To DNA naszej firmy – produkcja biżuterii i ludzie, którzy ją tworzą.

Czytaj więcej

Polska sztuka uwięziona w kraju. Świat nie chce kupować dzieł naszych artystów

W ostatnich latach rynek diamentów bardzo się zmienił. Coraz popularniejsze stają się kamienie produkowane laboratoryjnie. Czy mogą być alternatywą dla diamentów naturalnych?

W Aparcie oferujemy tylko diamenty naturalne. Nie jestem w stanie przewidzieć przyszłości, być może rynek coraz mocniej będzie się domagał diamentów wytwarzanych przez człowieka, ale na razie oferujemy tylko diamenty naturalne. Warto jednak dodać, że naszą kolekcję Your Diamond Story tworzą diamenty, których historia została bardzo dokładnie udokumentowana. Dzięki temu klienci mogą prześledzić całą historię danego produktu – z jakiego kryształu diamentu powstał brylant, jak wyglądały poszczególne etapy produkcji i szlifowania diamentu, który trafił ostatecznie do pierścionka. To jest ogromna wartość, sprawia, że wyrób jubilerski jest bardzo zindywidualizowany, niemalże stworzony dla danego klienta, który może poznać jego historię.

Złota jest nie tylko biżuteria, złote bywają także zegarki. Czy to forma inwestycji?

Jak najbardziej. Zwłaszcza jeśli mówimy o szwajcarskich manufakturach, które produkują własne mechanizmy i dodają do tego siłę swoich marek. W ostatnich latach obserwujemy bardzo duży niedobór zegarków ekskluzywnych na rynku, co przekłada się niekiedy na długi czas oczekiwania na wybrane modele. Klienci wpłacają zaliczkę, a potem czekają kilka miesięcy, aż trafi do nich zamówiony produkt. Oczywiście część towaru mamy w salonach, ale zapotrzebowanie jest tak duże, że trzeba liczyć się z koniecznością oczekiwania na wybrane modele. Klienci zauważyli, że liczba najbardziej pożądanych zegarków jest ograniczona, dostrzegają wartość tak unikatowych produktów i chcą mieć je w swojej kolekcji.

Najbardziej znane marki zegarkowe zyskały status globalnej waluty. Są rozpoznawalne i popularne na całym świecie, dlatego sprzedaż takiego zegarka nie jest problemem.

Każdy zegarek ma certyfikat autentyczności, a fachowcy w renomowanych punktach bez trudu rozpoznają, czy mają do czynienia z produktem oryginalnym. To też inwestycja, nad którą warto się zastanowić. Wiele szwajcarskich marek zegarkowych rozwija ofertę dla kobiet, ale w sprzedaży wciąż dominuje trend, zgodnie z którym panie wybierają biżuterię, panowie – zegarki.

O złocie do niedawna myśleliśmy głównie w kontekście biżuterii, ale to się zmieniło: coraz częściej traktujemy je jak inwestycję. Skąd ta zmiana?

Złoto było, jest i będzie instrumentem inwestycyjnym. Od tysięcy lat niezmiennie pozostaje najbardziej pożądanym surowcem. Nieprzypadkowo mówi się, że złoto to waluta czasów wojny i kryzysu. Pierwszy sygnał wzmożonego zainteresowania tym kruszcem pojawił się w pandemii. Wówczas oferowaliśmy złoto jedynie w formie biżuterii. Zaobserwowaliśmy znaczący wzrost zainteresowania biżuterią ze złota. Klienci traktowali biżuterię z jednej strony jako piękny dodatek, którym mogli cieszyć się na co dzień i od święta, a z drugiej jako inwestycję – coś, co można przekazać z pokolenia na pokolenie, zachowując wartość tych przedmiotów. Często zadawano nam pytanie, czy Apart oferuje złoto inwestycyjne – złote sztabki oraz monety bulionowe. Zaczęliśmy więc je oferować. Kupując je, nabywamy coś, co pozwoli zabezpieczyć nasz majątek na lata. Złoto w sztabkach jest pozbawione waloru użyteczności, nie można go nosić na co dzień, ma jednak jasno określoną wartość rynkową. W przypadku monet bulionowych oprócz konkretnej wartości możemy też docenić walory estetyczne wyrobu – piękno wykonania, rozpoznawalność i design projektu.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inwestycje Alternatywne
Rekordowe ceny pamiątek patriotycznych
Inwestycje Alternatywne
Rosną ceny obrazów Józefa Czapskiego. To dobra lokata
Inwestycje Alternatywne
Pierwszym komiks z Supermanem sprzedany za rekordowe 6 mln dolarów
Inwestycje Alternatywne
Jak bezpiecznie kupować złoto i nie wpaść w pułapkę „owczego pędu”
Inwestycje Alternatywne
Zabytkowe książki mogą tylko podrożeć