Złoto zatrzyma światowe kryzysy?

Nawet jeśli świat nie wróci do waluty opartej na złocie, dyskusja o stabilizacji światowych finansów jest konieczna.

Publikacja: 05.04.2017 17:19

Zgodnie z porozumieniem z Bretton Woods uncja złota kosztowała 35 dolarów.

Zgodnie z porozumieniem z Bretton Woods uncja złota kosztowała 35 dolarów.

Foto: Goldenmarck

Ludzkość nie porzuciła myśli o walucie opartej na złocie. Mówi się, że orędownikiem wprowadzenia parytetu złota jest Donald Trump. Czy tak zasadnicza zmiana systemu jest możliwa? I czy taka dyskusja ma wpływ na finanse zwykłych obywateli?

Złota historia

Klasyczny standard złota to wprowadzony w drugiej połowie XIX wieku międzynarodowy system pieniężny oparty o złoto, w którym jednostka pieniądza odpowiada wartości kruszcu. System zakładał gwarancję, że emitent wykupi pieniądze za złoto. Główną zaletą takiego rozwiązania jest duża stabilność gospodarcza. Niewielkie wahania mogą być powodowane jedynie poprzez odpływ dużych ilości złota bądź odkrycie nowych złóż.

Wycinanie Bretton Woods

Ostatnim tchnieniem standardu złota był międzynarodowy system walutowy z Bretton Woods. W porozumieniu przyjęto stały kurs dolara wobec złota. Jedna uncja kruszcu kosztowała 35 dolarów. System ten nie miał jednak szansy na przetrwanie z powodu masowego dodruku dolarów przez bank centralny USA.

W 1971 roku prezydent Nixon zdecydował o tymczasowym zawieszeniu wymienialności dolara na złoto. I tak pozostało do dzisiaj. Rozkwitł za to wysoce spekulacyjny rynek walutowy.

Obecnie żaden kraj nie posiada waluty opartej na złocie ani srebrze. Jest jednak wielu zwolenników przywrócenia parytetu złota, np. skupionych wokół Szkoły Austriackiej. O peso mającym pokrycie w srebrze myślał Meksyk (największy producent tego kruszcu). Parytet złota jest jednak nie do zaakceptowania dla wielu ekonomistów głównego nurtu ani polityków.

System oparty na złocie pozbawiłby decydentów możliwości swobodnego decydowania o systemie monetarnym i kreowania tak dużych jak obecnie ilości pieniądza w obiegu. Dziś pieniądz jest kreowany zarówno przez banki centralne, jak i komercyjne, choćby na potrzeby akcji kredytowej.

Coraz częściej pojawiają się głosy, że niekontrolowana produkcja pieniądza może prowadzić do kolejnych, coraz poważniejszych kryzysów. Odpowiedzią na to miałoby być wprowadzenie systemu opartego na złocie. Czy jednak taki scenariusz jest możliwy?

Złota stabilność

Uważa się, że system walutowy oparty na złocie charakteryzuje duża stabilność na rynku krajowym i międzynarodowym, wyrażająca się w niewielkich wahaniach cen. Daje to poczucie pewności działania podmiotom gospodarczym, zapewnia niską inflację i sprzyja zrównoważonemu rozwojowi kraju. Jednocześnie taki system to zaprzeczenie obecnego ładu.

Do zwolenników systemu monetarnego opartego na złocie, według niektórych źródeł, dołączył sam Donald Trump. Potwierdzeniem tej informacji ma być opinia znanej ekonomistki Judy Shelton, która doradzała Trumpowi w kampanii wyborczej. Opowiada się ona za powrotem do dolara opartego na złocie.

Judy Shelton proponuje utworzenie międzynarodowej konfederacji podobnej do tej z Bretton Woods. Jej zdaniem Stany Zjednoczone, a także Chiny wyemitowałyby obligacje wymienialne na złoto. Miałoby to położyć kres manipulacjom na rynku walutowym i zapewnić jego stabilność.

Czy to realny scenariusz?

Stany Zjednoczone mają w oficjalnych rezerwach 8133,5 ton złota, najwięcej na świecie. Stanowi to trzy czwarte rezerw walutowych tego kraju. Wprowadzenie parytetu złota spowodowałoby wywindowanie ceny tego kruszcu.

Baza monetarna USA wynosi obecnie 3,8 bln dolarów i jest ponad cztery razy wyższa niż w 2008 roku. To skutek luzowania ilościowego, czyli dodruku pieniądza bez pokrycia. Czy jednak Stany Zjednoczone faktycznie mają tyle złota, ile deklarują?

Od wielu lat nie dokonano audytu złotych rezerw, chociaż takie były oczekiwania. Jak mówią teorie spiskowe, w skarbcu USA może być mniej złota, niż wynika z oficjalnych danych. Donald Trump musi więc zdawać sobie sprawę, że wprowadzanie standardu złota byłoby trudne.

Obecny prezydent USA jest jednak znany z forsowania nawet najbardziej nieprawdopodobnych rozwiązań. To sprawia, że w USA dyskusja o standardzie złota odżyła na nowo. Nawet jeśli świat nie będzie w stanie wrócić do znanych z historii rozwiązań, dyskusja o potrzebie stabilizacji światowych finansów wydaje się konieczna dla przyszłości portfeli zwykłych obywateli USA czy państw europejskich.

Ludzkość nie porzuciła myśli o walucie opartej na złocie. Mówi się, że orędownikiem wprowadzenia parytetu złota jest Donald Trump. Czy tak zasadnicza zmiana systemu jest możliwa? I czy taka dyskusja ma wpływ na finanse zwykłych obywateli?

Złota historia

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć