Aby tak określony cel był realny do osiągnięcia, zarządzający musi mieć do dyspozycji odpowiednie narzędzia.

Andrzej Czarnecki – odpowiedzialny za fundusz – może wykorzystywać różnorodne instrumenty i strategie. Do podstawowych należą obligacje skarbowe (w większości polskie, ale też innych państw Europy Środkowo-Wschodniej), komercyjne oraz papiery dłużne nominowane w walutach innych niż złoty. Zyski są głównie efektem zarządzania ryzykiem stopy procentowej (dobór obligacji o wybranym terminie wykupu). W przypadku UniKorona Pieniężnego czas pozostający do wykupu papierów jest stale dość długi jak na fundusz pieniężny, wynosi przeciętnie 1,2 – 1,3 lat. Papiery korporacyjne stanowią ok. 50 proc. aktywów i są bardzo zróżnicowane (ponad 100 emitentów). Najwięcej jest obligacji dużych polskich przedsiębiorstw. Kilka procent stanowią obligacje firm prowadzących działalność poza Polską (m.in. w Turcji). Związane z nimi ryzyko walutowe jest zabezpieczane (dotyczy euro i dolarów).

Zarządzający chętnie wykorzystuje również mniej standardowe narzędzia, m.in. dźwignię finansową; niekiedy stanowi ona kilkadziesiąt procent aktywów netto. Dotychczas wpływ stosowania dźwigni na wyniki był pozytywny, ale z drugiej strony wiąże się z tym ryzyko poniesienia dużych strat, jeśli ceny obligacji będą spadać. Zarządzający korzysta także z instrumentów pochodnych na stopę procentową.

W rezultacie UniKorona Pieniężny jest funduszem zarządzanym wielowymiarowo i aktywnie, ze wszystkimi tego konsekwencjami. Inwestorzy faktycznie mogą liczyć na to, że zarobią więcej niż na lokacie bankowej. Z drugiej jednak strony muszą zaakceptować wyższe ryzyko, a także dość wysoką jak na tę grupę funduszy maksymalną opłatę za zarządzanie (1,5 proc. w skali roku). Mimo to ogólny bilans mocnych i słabych stron funduszu jest zdecydowanie korzystny.