W październiku po raz pierwszy od pięciu miesięcy saldo wpłat i wypłat w funduszach mieszanych było dodatnie, wyniosło 171 mln zł. Klienci coraz odważniej sięgają po fundusze z udziałem akcji, ponieważ te bezpieczne w tym roku przynoszą niewielkie zyski, oscylujące wokół 1 proc. , czyli niższe niż odsetki od lokat zakładanych na 12 miesięcy (ich średnie oprocentowanie to ok. 1,5 proc.). Dlatego inwestorzy wycofują środki z funduszy pieniężnych oraz obligacyjnych (ubyło z nich odpowiednio: 464 mln zł oraz 176 mln zł) i wpłacają je do funduszy stabilnego wzrostu (213 mln zł), a także do funduszy akcji. Te ostatnie od lipca tego roku po raz pierwszy zanotowały dodatnią sprzedaż netto (117 mln zł).
Zdaniem analityków dodanie do portfela niewielkiej ilości akcji to dobry pomysł, ponieważ krajowe spółki giełdowe po ostatnich spadkach cen są stosunkowo tanie, co oznacza, że zmalało ryzyko straty. Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI, uważa, że jeżeli nie dojdzie do jakiegoś kompletnego załamania na świecie, potencjalny spadek indeksów na polskim rynku nie powinien przekroczyć ok. 5 proc.
Do najbezpieczniejszych funduszy mieszanych, czyli takich, które w portfelach mają zarówno akcje, jak i obligacje, należą fundusze stabilnego wzrostu. Udział akcji w ich portfelach nie przekracza 40 proc. (z reguły wynosi od 25 do 40 proc.). Tego typu fundusze można polecić osobom, które oczekują w ciągu trzech–pięciu lat wyższych zysków niż z lokat czy funduszy bezpiecznych, a jednocześnie akceptują umiarkowane ryzyko.
Fundusze stabilnego wzrostu w ciągu ostatnich trzech lat zarobiły średnio 9,3 proc. Tylko dwa z nich zanotowały w tym okresie stratę. Najlepsze zarobiły przez trzy lata powyżej 20 proc. Są to: Investor Zabezpieczenia Emerytalnego (24,9 proc.) oraz Noble Fund Stabilnego Wzrostu Plus (22,9 proc.). Fundusze te osiągnęły też najlepsze wyniki w ciągu ostatnich 12 miesięcy, odpowiednio: 4,8 oraz 5,6 proc.
Skąd dobre wyniki
– O sukcesie Investor Zabezpieczenia Emerytalnego decyduje część akcyjna portfela. Nasza strategia zakłada utrzymywanie możliwie pełnego zaangażowania w akcje, ścisłą selekcję spółek oraz brak timingu, czyli prób budowania wyniku na zmianie udziału w portfelu poszczególnych rodzajów aktywów – mówi Maciej Chudzik, zarządzający funduszami w Investors TFI.