Najlepszy przyjaciel inwestora

Warto kupować akcje, które są w długoterminowym trendzie wzrostowym.

Publikacja: 01.02.2017 19:11

Najlepszy przyjaciel inwestora

Foto: Bloomberg

Jest wiele sposobów na zarabianie na giełdzie. Cierpliwi inwestorzy mogą postawić na kupowanie przez wiele lat akcji spółek, które regularnie wypłacają dywidendę i prowadzą przewidywalny biznes. Z kolei osoby nie bojące się ryzyka mogą poszukać mocno przecenionych walorów z nadzieją, że w końcu ich kursy muszą odbić się od dna. Z czasem każdy inwestor wyrabia sobie własne inwestycyjne przyzwyczajenia.

Zaprzyjaźnij się z trendem

Osobom rozpoczynającym przygodę z giełdą często zaleca się, aby działali w myśl strategii: trend is your friend, czyli w dosłownym tłumaczeniu: trend to twój przyjaciel. W skrócie, strategia ta polega na kupowaniu akcji spółek znajdujących się w długoterminowym trendzie wzrostowym. Czy to faktycznie najbezpieczniejsza strategia inwestycyjna dla początkujących?

– Na rynku kapitałowym w ogóle trudno mówić o bezpieczeństwie. Bardziej akcentuje się poziom ryzyka – mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. – Można jednak stwierdzić, że inwestowanie z trendem historycznie rzecz biorąc przynosi większe, jeżeli nie największe zyski. Z tego punktu widzenia jest to z pewnością strategia godna polecenia i to nie tylko początkującym inwestorom, ale wszystkim. Trzeba jednak pamiętać, że nie każdemu ona odpowiada. Każdy inwestor jest inny i styl inwestowania powinien być dopasowany do jego oczekiwań oraz charakteru.

Na co należy zwrócić szczególną uwagę przy wyborze spółek znajdujących się w trendzie wzrostowym? Istnieje ryzyko, że inwestor kupi akcje na tzw. górce, czyli w momencie, gdy notowania akcji osiągnęły w danym okresie maksimum i później zaczynają tracić.

– Na samym początku trzeba poprawnie zdefiniować trend. Chodzi nie tylko o kierunek zmian, ale również o określenie, czy jest to trend długoterminowy, średnioterminowy czy krótkoterminowy – podpowiada Łukasz Bugaj.

Teoretycznie powinno się wybierać jedynie instrumenty (np. akcje) pozostające w długoterminowych trendach wzrostowych. Z kolei najlepszym momentem do zakupu akcji jest koniec krótkoterminowej korekty spadkowej na giełdzie bądź moment, gdy indeksy przekraczają ważny punkt oporu (poziom, powyżej którego według prognoz powinny dalej rosnąć), gdyż wówczas poziom ten można przyjąć jako podstawę przy ustalaniu zlecenia stop loss (ustawienie automatycznego zlecenia sprzedaży, gdy cena akcji spadnie poniżej poziomu, który ustali inwestor).

Tak dochodzimy do kluczowego zagadnienia, jeśli chodzi o ryzyko inwestycyjne. Można je dowolnie regulować w każdej strategii inwestycyjnej. Służą temu właśnie zlecenia stop loss.

– Wydaje się jednak, że inwestorzy zbytnio skupiają się na momencie zawierania transakcji, podczas gdy badania wskazują, że nie jest on aż tak ważny. Zdecydowanie ważniejszym momentem jest sprzedaż – dodaje Łukasz Bugaj. – Najczęstszym błędem jest zbyt szybkie wycofywanie się z inwestycji, która już przyniosła niewielki zysk, bądź doprowadzanie do powstania większej straty. Kłóci się to z naczelną zasadą inwestowania: pozwól zyskom rosnąć, a straty szybko ucinaj. Jest ona szczególnie ważna w inwestowaniu zgodnie z trendem, gdzie największe zyski przynoszą długie fale zmiany ceny.

Znakomity CD Projekt

Analizując wykresy spółek notowanych na warszawskiej giełdzie możemy znaleźć wiele przedsiębiorstw, które znajdują się obecnie w trendzie wzrostowym. Krzysztof Borowski, profesor SGH, specjalista od analizy technicznej, zwraca uwagę na kilka takich firm.

Przykładem najbardziej działającym na wyobraźnię inwestorów jest producent gier CD Projekt. Jego akcje znajdują się w trendzie wzrostowym od grudnia 2008 r. Patrząc na wykres kursu akcji tej spółki najlepiej widać, jak bardzo może się opłacać zainwestowanie na dłużej w walory rosnącej firmy. Akcje tego producenta gier od grudnia 2008 r. podrożały o ponad 6000 proc.

Oczywiście, to wyjątkowa sytuacja. Niezwykle trudno znaleźć spółki, które są w stanie aż tak ozłocić inwestorów. W tym przypadku wyraźnie widać, że gdy spółka jest w długoterminowym trendzie wzrostowym i stale się rozwija, inwestor może solidnie zarobić nawet wtedy, gdy kupi akcje w późniejszej fazie trendu wzrostowego. Na przykład walory CD Projektu od początku 2016 r. podrożały o ponad 170 proc.

Inne przykłady

Krzysztof Borowski zwraca uwagę również na inne spółki giełdowe. Są wśród nich: Kruk (zauważalny trend wzrostowy od sierpnia 2011 r.), 11 bit studios (od maja 2015 r.), Ciech (od września 2009 r.), CI Games (od maja 2015 r.), Stalprodukt (od sierpnia 2013 r.), Trakcja (od kwietnia 2014 r.), AmRest (od sierpnia 2014 r.), Forte (od stycznia 2016 r.), Synthos (od lipca 2016 r.).

– Wszystkie te spółki, oprócz dobrej sytuacji technicznej (wyraźna linia trendu poprowadzona po dołkach, rosnący wolumen obrotów, charakterystyczny dla hossy układ średnich ruchomych, w tym także „złoty krzyż”, czyli położenie krótkoterminowej średniej ruchomej nad długoterminową) charakteryzują się dobrymi fundamentami – mówi Krzysztof Borowski.

Ekspert poleca również obserwowanie spółek, których walory znajdują się w trendzie bocznym (stabilny kurs) i wybijają się w górę. Mowa tu m.in. o takich przedsiębiorstwach jak Boryszew czy GTC.

Dobry początek

Dlaczego warto mocniej zainteresować się strategią: trend to twój przyjaciel na początku przygody z giełdą? Gdy nie mamy jeszcze wiedzy o tym, jak analizować dane z raportów okresowych i jak interpretować wskaźniki (np. cena do zysku, cena do wartości księgowa), próba znalezienia trendu na wykresie wydaje się najbardziej przystępnym zadaniem dla osoby poznającej tajniki inwestowania.

Ale to dopiero start. Analiza techniczna ma wiele niuansów. Aby je lepiej poznać, warto przeczytać np. książkę „Analiza techniczna rynków finansowych” (autor: John J. Murphy).

Jest wiele sposobów na zarabianie na giełdzie. Cierpliwi inwestorzy mogą postawić na kupowanie przez wiele lat akcji spółek, które regularnie wypłacają dywidendę i prowadzą przewidywalny biznes. Z kolei osoby nie bojące się ryzyka mogą poszukać mocno przecenionych walorów z nadzieją, że w końcu ich kursy muszą odbić się od dna. Z czasem każdy inwestor wyrabia sobie własne inwestycyjne przyzwyczajenia.

Zaprzyjaźnij się z trendem

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Portfel inwestycyjny
Inflacja uderzyła w oprocentowanie obligacji skarbowych. Jak nie stracić?
Rynki finansowe
Jak Chiny zarzynają kurę znoszącą złote jaja
Portfel inwestycyjny
Centra usług: szlifujący się diament
Portfel inwestycyjny
Inwestorzy w oczekiwaniu na obniżki stóp procentowych
Portfel inwestycyjny
Przy wysokim wzroście płac w 2024 r. oszczędności Polaków mogą dalej rosnąć