Niskie, ale stabilne stopy procentowe, deflacja oraz pojawienie się pierwszych sygnałów wyhamowania wzrostu światowej gospodarki nie zapowiadają powrotu dobrych czasów dla akcji i obligacji. Tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy inwestorzy giełdowi ponieśli kilkuprocentowe straty. Polski indeks akcji WIG zmalał o ok. 5 proc., indeks największych spółek WIG20 – 7,5 proc., niemiecki DAX – 7,3 proc., a amerykański S&P 500 – 6,3 proc. Obligacje również zachowywały się słabo; średnie wyniki krajowych funduszy dłużnych od początku roku oscylują w pobliżu zera.
Dwa scenariusze
Prawdopodobieństwo odwrócenia tych negatywnych tendencji w najbliższych miesiącach nie jest duże. Można założyć, że największe szanse na realizacje mają dwa scenariusze.
Pierwszy zakłada rozpoczęcie cyklu podwyżek stóp procentowych i wzrost gospodarczy. Analitycy spodziewają się, że amerykański Fed podniesie stopy w tym roku, co nie będzie sprzyjało akcjom i obligacjom.
W drugim wariancie światowa gospodarka zwolni, a stopy jeszcze przez jakiś czas się nie zmienią. Spadek tempa wzrostu PKB oznacza wyhamowanie rozwoju firm, a co za tym idzie – spadki na giełdach (w najlepszym razie brak zwyżek).
Nie są to jedyne możliwe scenariusze, ponieważ ilość zmiennych, które wpływają na rynki, jest olbrzymia. Może się okazać, że dalsze stymulowanie gospodarki przez banki centralne pozwoli na powrót dobrej koniunktury na rynki akcji, szczególnie na giełdy europejskie. Jednak obecnie ryzyko inwestycyjne jest duże. Dlatego lepiej poczekać na bardziej sprzyjające warunki do lokowania kapitału, a tymczasem wolne środki przeznaczyć na spłatę długów.