Na początku września doszło do awarii w Credit Agricole. - Informujemy, że na rachunkach niektórych klientów pojawiły się ponowne obciążenia transakcji kartowych, wcześniej już zaksięgowanych. Oryginalny stan kont został przywrócony w nocy. Bardzo nam przykro i bardzo przepraszamy za tę niemiłą sytuację – podał bank w swoich mediach społecznościowych.
Czytaj więcej
Przelew zrobiony na setki złotych, a do odbiorcy trafia tylko kilkadziesiąt groszy.
Znikająca gotówka z konta
W internecie na ten bank wylało się morze krytyki za tę sytuację. - Bank w takiej sytuacji powinien wypłacić rekompensatę. Domyślam się, że co niektórzy musieli porobić opłaty za telefon, mieszkanie, czy też kredyt, a na koncie okazuje się debet. Bank umywa ręce. Zwróci pieniądze, ale może ktoś będzie musiał płacić odsetki za nieterminową spłatę raty itp. – zastanawiał się jeden z klientów Credit Agricole.
Inna z klientek żaliła się: - „Jestem poza Polską. Przerażona. Zablokowałam wszystkie karty oraz kartę Revoluta. Będę składać reklamację i wnioskować o zadośćuczynienie za niedogodności związane z brakiem dostępu do środków oraz brakiem jakiejkolwiek informacji od banku o awarii. To jest okazanie braku szacunku, że informacja pojawia się tylko na fanpage’u banku i to trzy godziny po rozpoczęciu awarii – pomstowała klientka banku.
Kolejna przyznała, że pieniądze na jej konto wróciły, ale to nie załatwia sprawy. - Myślę że klienci oczekują czegoś więcej niż zwrotu ich pieniędzy na konta. Proszę o informacje jak bank zrekompensuje pozostawienie (w wielu przypadkach) ludzi bez środków przez pół dnia. Z powodu zniknięcia pieniędzy miałam saldo na minusie i nie mogłam kupić nawet zwykłego biletu na metro bo miałam odmowy – skarżyła się inna osoba.