Carsharing w nowej odsłonie
Zhidou model D2S to przedstawiciel coraz popularniejszej na świecie kategorii aut LEV (z ang. Light Electric Vehicle). To niewielkie elektryczne pojazdy, które świetnie nadają się do zatłoczonych metropolii. Eksperci wskazują, że dobrze radzą sobie w korkach ulicznych, bo mogą sprawnie poruszać się po buspasach. A do tego do ich zaparkowania wystarczy niewielka przestrzeń (na pojedynczym miejscu postojowym mieszczą się trzy pojazdy typu LEV). Nic dziwnego, że chętnie sięgają po nie firmy specjalizujące się w car-sharingu. Do Polski ta moda dopiero dociera, ale można się spodziewać, że w ciągu roku ulice miast czeka boom podobny do tego, który jest w przypadku e-hulajnóg.
Traficar podaje, że w ciągu ponad trzech miesięcy 40 aut Zhidou D2S w Krakowie pożyczono ponad 8 tys. razy. Niewielki zasięg tych aut (100 km na jednym ładowaniu) nie był przeszkodą. – Po testach w Krakowie widać, że to w zupełności wystarcza – zaznacza Dzwonek-Basiura.
Problemem może być niewystarczająca sieć ładowania elektryków. W Warszawie jest ona lepiej rozwinięta niż w Krakowie. I to jeden z powodów przeniesienia floty Zhidou do stolicy. Wraz z premierą mikroaut spółka zaoferuje mieszkańcom nowy cennik. D2S będzie można pożyczyć, płacąc wyłącznie za czas najmu, bez względu na to, ile kilometrów przejedziemy. Stawki to 99 gr za minutę jazdy i 10 gr za minutę postoju. Dla porównania w carsharingu Innogy GO za podróż większym elektrycznym BMW i3 trzeba zapłacić 1,19 zł za minutę (postój kosztuje 0,19 gr).
Trochę tańsza jest podróż hulajnogą. Wynajęcie jednośladu w sieci Lime czy Bird to wydatek 40 gr za minutę. W takim zestawieniu bezkonkurencyjny wydaje się rower. Ale Łukasz Banach, szef Hop.City, firmy specjalizującej się w wynajmie skuterów, zaznacza, że zaletą pojazdów LEV jest zabudowa. – Im gorsza pogoda, tym lepiej się sprawdzają – przekonuje Banach.
Warto sprawdzić: Na elektrycznej hulajnodze lepiej z polisą OC
Samochód czy skuter
Jak ustaliliśmy, już w II połowie roku Hop.City wprowadzi do swej floty elektryczne mikropojazdy. Na początku dostępne będą w Warszawie. – To będzie zabudowany trójkołowiec – wyjaśnia Łukasz Banach. Formalnie będzie to więc skuter, a nie auto.