TFI. W styczniu zarobić można było praktycznie na wszystkim

W pierwszym miesiącu 2023 r. klienci TFI nie mogli narzekać na wyniki, niezależnie od podjętego ryzyka.

Publikacja: 16.02.2023 11:28

TFI. W styczniu zarobić można było praktycznie na wszystkim

Foto: Adobe Stock

W styczniu zarobić można było praktycznie na wszystkim, a tabela wyników ułożyła się książkowo. Na dole znalazły się fundusze obligacji, pośrodku – mieszane i metali szlachetnych, a na samej górze – akcji. Ze statystyk serwisu Analizy.pl wynika, że na około 850 krajowych funduszy inwestycyjnych pod kreską znalazło się zaledwie nieco ponad 20. Główne grupy funduszy w pierwszym miesiącu roku zarobiły średnio od 1,7 do 7,4 proc.

Czytaj więcej

Mocne wejście TFI w 2023. Fundusze chcą wymazać złe wrażenie za poprzedni rok

Akcje na czele

Wracając do styczniowych wyników funduszy warto odnotować dynamiczne zwyżki polskich akcji, wsparte przez zmianę nastawienia globalnych inwestorów do rynków wschodzących ogółem.

Na samym czele tabeli wyników znalazły się fundusze akcji polskich małych i średnich spółek, które średnio w miesiąc zarobiły po 7,4 proc. Ich wyniki w nieco dłuższym, trzymiesięcznym okresie, sięgają przeciętnie już niemal 16 proc. W samym styczniu wśród funduszy akcji polskich małych i średnich spółek najlepszy był Beta ETF sWIG80TR Portfelowy FIZ, czyli fundusz indeksowy, który przyniósł 10,7 proc. zysku.

Najlepszym funduszem aktywnie zarządzanym był w tej grupie Ipopema Małych i Średnich Spółek, który wypracował 1,5 pkt proc. mniej. Jak tłumaczy Mateusz Pawłowski, zarządzający Ipopemy TFI, głównym czynnikiem stojącym za dobrymi wynikami na początku 2023 r., była bardzo dobra selekcja. – Bardzo słaby 2022 r. spowodował, że polskie indeksy notowane były z wyraźnym dyskontem zarówno do benchmarków krajów rozwiniętych, jak i rozwijających się. Po imponującym wzroście spora część tego dyskonta została zamknięta – uważa Pawłowski.

Jego zdaniem polskie akcje wciąż wydają się ciekawą alternatywą inwestycyjną, tym bardziej w przypadku zrealizowania się scenariusza „miękkiego lądowania” polskiej gospodarki. – Wyceny są na atrakcyjnych poziomach, a zyskowność polskich przedsiębiorstw w obliczu spadających cen energii w Europie i relatywnie mocnego polskiego „makro” może pozytywnie zaskoczyć inwestorów w 2023 r. – podkreśla zarządzający Ipopemy TFI.

Za polskimi „misiami” uplasowały się portfele akcji globalnych rynków wschodzących, a dalej fundusze akcji azjatyckich. Wszystkie trzy grupy zarobiły średnio przynajmniej po 7 proc.

Na kolejnych miejscach plasowały się fundusze akcji rynków rozwiniętych, amerykańskich oraz szerokiego polskiego rynku. Te ostatnie kończyły miesiąc średnio z 6,3-proc. zyskiem.

Listę czołowych i zarazem najbardziej ryzykownych portfeli zamknęły fundusze akcji europejskich rynków wschodzących, gdzie przeciętne wyniki sięgały 6 proc.

Warto odnotować dobrą formę spółek wzrostowych. – Styczeń przyniósł spore pozytywne stopy zwrotu spółek wzrostowych, zarówno w ujęciu nominalnym, jak i relatywnym do głównych indeksów. Taki efekt był wynikiem superniedźwiedziego pozycjonowania funduszy na początku roku. Oczekując recesji, miały one istotne niedoważenie w branżach szufladkowanych jako te o wysokiej zmienności, w szczególności w sektorze technologicznym, którego indeks Nasdaq wzrósł w styczniu o ponad 10 proc. – analizuje Michał Cichosz, zarządzający Skarbca TFI.

Czytaj więcej

Prognozy giełdowe na 2023 już nie są tak dobre

Przypomnijmy, że ubiegły rok był dość trudny dla firm wzrostowych, którym nie sprzyjał początek cyklu podwyżek stóp procentowych. Teraz wysuwają się na czoło, a wśród funduszy rynków rozwiniętych najmocniejszy – z 12,8-proc. zyskiem – był właśnie Skarbiec Spółek Wzrostowych.

– Na konferencji technologicznej w Nowym Jorku, która odbyła się w pierwszej połowie stycznia, uderzyła nas duża dyslokacja pomiędzy skalą oczekiwanego przez świat inwestorów silnego spowolnienia w spółkach a zarządami spółek, które obserwują spowolnienie o znacznie bardziej znormalizowanym charakterze po części wynikającym z efektu bazy, a po części z tytułu racjonalnej rewaluacji budżetów u klientów – komentuje Cichosz.

Jak tłumaczy, w Skarbcu Spółek Wzrostowych największym komponentem są spółki z branży technologii chmurowych, dla których w nadchodzących miesiącach decydujące będą trajektoria spowolnienia biznesowego na tle pozycjonowania inwestorów, a także narracja Fedu wokół inflacji i ścieżki stóp procentowych, co z kolei dotyczy ogółu spółek wzrostowych.

Obligacje w formie

Na kolejnych pozycjach plasowały się fundusze mieszane, łączące akcje i obligacje oraz metali szlachetnych.

Zwyżki złota sprawiły, że inwestycje w spółki wydobywcze przyniosły – średnio – 4,4 proc. zysku w styczniu. Rewelacyjny miesiąc mają za sobą także fundusze dłużne, z których każdy ma za sobą wzrost notowań. Najlepsze wśród nich były oczywiście portfele papierów skarbowych długoterminowych – w miesiąc zdołały zarobić średnio aż 4,1 proc., co przekłada się na 13-proc. stopy zwrotu za ostatnie trzy miesiące. Niestety, w okresie 12 miesięcy przeciętny wynik pozostaje wciąż lekko pod kreską (1,6 proc.).

W samym styczniu w grupie tej numerem jeden był Rockbridge Obligacji 2, który dał uczestnikom 8,2 proc. zysku i zarazem 31,3 proc. w trzy miesiące. Jak mówi Witold Chuść, wiceprezes Rockbridge TFI, bardzo dobre wyniki funduszu w styczniu to efekt konsekwentnie realizowanej strategii, rozpoczętej w maju 2022 r.

– Towarzystwo uznało wtedy, że zainwestowanie w długoterminowe obligacje skarbowe przy rentowności na poziomie 7 proc. przyniesie w okresie trzech–pięciu lat kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu, znacząco przekraczające skumulowaną inflację z tego okresu – wspomina prezes Chuść.

Jego zdaniem od początku wprowadzenia takiej strategii fundusz zarobił około 29 proc.

– Naszym zdaniem oczekiwane stopy zwrotu powinny wynagrodzić zwiększone ryzyko. W dalszym ciągu uważamy, że w ciągu kolejnych trzech lat skumulowana stopa zwrotu z funduszu ma szansę przekroczyć 25 proc. – szacuje wiceprezes Rockbridge TFI.

W styczniu zarobić można było praktycznie na wszystkim, a tabela wyników ułożyła się książkowo. Na dole znalazły się fundusze obligacji, pośrodku – mieszane i metali szlachetnych, a na samej górze – akcji. Ze statystyk serwisu Analizy.pl wynika, że na około 850 krajowych funduszy inwestycyjnych pod kreską znalazło się zaledwie nieco ponad 20. Główne grupy funduszy w pierwszym miesiącu roku zarobiły średnio od 1,7 do 7,4 proc.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek Kapitałowy
Polskie akcje z brzydkiego kaczątka zamieniły się w pięknego łabędzia
Rynek Kapitałowy
W co inwestować w 2024 roku. Specjaliści polecają
Rynek Kapitałowy
Duże spółki z WIG20 na celowniku inwestorów. Które wybrać?
Rynek Kapitałowy
Branże z GPW, które mogą pozytywnie zaskoczyć po zmianie rządu
Rynek Kapitałowy
W Revolut moża handlować akcjami spółek z Europy od 1 euro