Warto sprawdzić: Coraz wyższe ceny fotografii artystycznej
Faktem jest, że w 1894 roku warszawska Zachęta zarobiła na wystawianiu skandalizującego „Szału”. Tłumy waliły na wystawę, bo obraz oburzał twardogłowych „filistrów”. Warto o tym przeczytać w monografii „Teksty o malarzach 1890–1918″, Ossolineum 1976. Z lektury zebranych w książce tekstów wynika, że to skandal zbudował wysoką pozycję „Szału” w historii polskiej kultury. Tylko dzięki skandalowi obraz Podkowińskiego istnieje w świadomości kolejnych pokoleń. Wspomniany powyżej kolekcjoner Feliks Jasieński przeszedł do historii Polski jako skandalista. W 1900 roku w warszawskiej Zachęcie pokazał swoją światowej klasy kolekcję japoników. Wybuchł skandal. Kolekcja została wrogo przyjęta przez konserwatywną warszawską publiczność i prasę. Legenda głosi, że w odwecie, w obronie sztuki, Jasieński kazał wywiesić na froncie Zachęty obrazoburczy napis: „Nie dla bydła”.
Jasieński pokazał kolekcję w Zachęcie, ponieważ chciał arcydzieła ofiarować Muzeum Narodowemu w Warszawie. Po wrogim przyjęciu sztuki ofiarował swoje zbiory Krakowowi, m.in. dzieła geniuszy światowej sztuki: Goi, Muncha, Gauguina, Toulouse-Lautreca, Bonnarda.
Krakowskie Muzeum Narodowe wydaje dziewięciotomową monumentalną monografię o swoim dobroczyńcy. Bestsellerem jest wydana w 2014 dwujęzyczna biografia Jasieńskiego autorstwa dr Agnieszki Kluczewskiej-Wójcik.
Czy dziś ktoś może domagać się usunięcia z wystawy „Szału uniesień”? Kompletnie nie znamy bogactwa polskiej sztuki o erotycznej ekspresji. Jesteśmy w tej dziedzinie mocarstwem! Dowiódł tego wybitny kolekcjoner Andrzej Banach (1910–1990). W 1966 roku wydał we Francji bogato ilustrowaną monografię o polskiej sztuce erotycznej. „Les »Enfers« domaine Polonais”,
Książka Banacha to 17. tom sławnej w świecie biblioteki erotologicznej różnych narodów, wydawanej przez J.J. Pauwerta. Na aukcji antykwariatu Lamus w 2014 roku w Warszawie tego białego kruka kupiono za 450 zł (cena wywoławcza 250 zł). Banach przez lata walczył o wydanie tej monografii nad Wisłą. Cenzura komunistyczna nie pozwała. Książka „Erotyzm po polsku” ukazała się dopiero w 1974 roku. Autor skarżył mi się, że została haniebnie okastrowana przez cenzurę, ponieważ komuniści bali się erotyzmu.