Pętla zadłużenia to nic innego jak spłacanie jednego kredytu drugim lub chwilówką. Nie stać cię na ratę, więc sięgasz po kolejne kredyt czy pożyczkę, by móc spłacić zobowiązanie, ale jednocześnie dodajesz kolejną ratę do swojego budżetu. Teraz masz już dwie raty, których nie możesz spłacić, więc sięgasz po trzeci kredyt lub pożyczkę. W pewnym momencie tracisz kontrolę nad swoim finansami i masz wrażenie, że pracujesz tylko na spłatę gigantycznych odsetek od wielu pożyczek i kredytów. Kolejna pożyczka czy kredyt to kolejny węzeł na twojej pętli. Szanse wyjście z długu maleją z kolejnym zobowiązaniem. Pierwszym krokiem wyjścia z pętli zadłużenia jest zaprzestanie zaciągania kolejnych kredytów czy pożyczek.
Warto sprawdzić: Świąteczne długi spłacamy latami. Niewielu chce oddawać
Najczęściej początkiem pętli zadłużenia jest wzięcie pierwszego kredytu konsumpcyjnego na bieżące potrzeby, np. wakacje z rodziną, sprzęt AGD czy nowe meble. Banki chętnie udzielają takich pożyczek. Chętnie też oferują karty kredytowe, które trzeba spłacać w wyznaczonym terminie. Wszystko jest dobrze, kiedy stać nas na spłatę bieżących zobowiązań. Problem zaczyna się, gdy brakuje na spłatę raty, a z obawy przed konsekwencjami sięgasz po kolejne kredyt czy pożyczkę. Przecież to takie proste, wypełnić kwestionariusz w internecie i za 15–20 minut mieć pieniądze na koncie. Niekiedy wyjściem z sytuacji wydaje się wzięcie chwilówki, czyli pożyczki krótkoterminowej. Firmy pożyczkowe oferują pierwszą pożyczkę bez żadnych kosztów, niestety w przydatku braku spłaty pożyczki w terminie koszty niekiedy bywają horrendalnie wysokie. Brak środków na spłatę pożyczki powoduje wzięcie kolejnej pożyczki na spłatę poprzedniej…
Zaciągnięcie pożyczek, których suma jest wyższa niż nasze dochody, jest najszybszym sposobem na ogłoszenie problemów finansowych. Konsekwencją jest oczywiście sprawa sądowa i wizyta komornika. Warto więc rozpocząć działania, zanim jeszcze bank czy firma pożyczkowa odda sprawę do sądu. Trzeba pamiętać, że nie uciekniemy od swoich zobowiązań, dlatego nie unikajmy monitów z banków, warto rozmawiać, by wypracować najlepsze rozwiązanie.
Sposobów wyrwania się ze spirali zadłużenia jest kilka, a każdy przypadek jest inny. Najważniejsze jest zdanie sobie sprawy z rozmiaru zadłużenia. Ile tak naprawdę mamy kredytów, jak wygląda sprawa windykacji, czy mamy już zobowiązania komornicze. Warto także przejrzeć rachunki i wydatki, czy możemy jeszcze z czegoś zrezygnować, czy nie wdajemy na rzeczy zbędne… Podstawą jest prowadzenie budżetu domowego, w który jasno określimy, jakie mamy zobowiązana i ile możemy przeznaczyć pieniędzy na określone cele.