Rynek antykwaryczny działa na najwyższych obrotach. Duża oferta, stabilne ceny

Bony dewizowe z czasów PRL licytowane będą na aukcji numizmatów.

Publikacja: 01.02.2023 15:13

Dzieła Nikifora pochodzą z importu, mają doskonałą proweniencję

Dzieła Nikifora pochodzą z importu, mają doskonałą proweniencję

Foto: Antykwariat Connaisseur Kraków

Rynek antykwaryczny działa na najwyższych obrotach. Spore zainteresowanie budzi wielodniowa aukcja Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak, która rozpocznie się 4 lutego (www.gndm.pl). Licytowanych będzie ok. 5 tys. obiektów, w cenie już od 50 zł.

W 1932 r. w pewnej polskiej rodzinie urodził się syn. Ojciec włożył dziecku na szczęście do kołyski nową monetę z Nike. Od tamtego czasu moneta była traktowana przez rodzinę jak relikwia. Dzięki temu zachowała się w idealnym stanie, ma doskonałą patynę.

Teraz ta rzadka moneta trafiła na aukcję Marciniaka. Z uwagi na wyjątkową patynę ma wysoką cenę wywoławczą – 60 tys. zł. Gdyby została wyczyszczona, pozbawiona patyny, miałaby cenę startową ok. 20 tys. zł. Patyna może nie jest zbyt ładna, ale sporo kosztuje.

Czytaj więcej

Cena zależy od urody monety

Stąd wniosek, że monet nie czyścimy przed sprzedażą, bo stracą handlową wartość. Banknotów lub papierów wartościowych nie prasujemy. Niech antykwariusz sam zadecyduje, czy monety lub banknoty wymagają fachowego czyszczenia, konserwacji.

Na aukcji Marciniaka jest wiele monet z Polski królewskiej. Są na przykład rzadkie dwa dukaty z 1664 r. króla Jana Kazimierza, mają cenę wywoławczą 50 tys. zł. Jest 130 polskich monet średniowiecznych,więc kolekcjonerzy i inwestorzy mają w czym wybierać.

Ale sensację budzą przede wszystkim bony dewizowe z czasów PRL.

6,5 tys. zł kosztuje niepozorna książeczka z 1969 r. To wzór kasowy, kasjerka mogła sprawdzić, jak wyglądają bony dewizowe. W książeczce są banknoty od 1 centa do 100 dolarów. Druczek może osiągnąć cenę 10 tys. zł. Opłaca się wiedzieć, że tego typu szpargały mają swoją rynkową cenę, która rośnie z aukcji na aukcję.

Bony z Baltony i Orbisu są droższe niż bony banku Pekao, bo są rzadsze.

Moneta za 1,6 mln zł

Tysiące klientów rejestrują się do udziału w dużych aukcjach. Co tydzień antykwariaty organizują dodatkowo aukcje popularnych monet. Rynek historycznych numizmatów ma charakter masowy. Masowość jest gwarancją stabilności cen.

15 stycznia odbyła się w USA licytacja fragmentu kolekcji polskich zabytkowych numizmatów, którą stworzył Antoni Taraszka. 30 najrzadszych monet sprzedano za równowartość ok. 15 mln zł. Bodaj najdrożej sprzedano 10 dukatów z 1593 r. Zygmunta III Wazy. Moneta (jeden z dwóch znanych egzemplarzy) osiągnęła cenę ok. 1,6 mln zł.

Czytaj więcej

Gitary na celowniku inwestorów. Osłupiające ceny

W kraju od lat jest bardzo wysoki popyt na polskie historyczne numizmaty. Kupują je kolekcjonerzy oraz inwestorzy na lokatę. Wolno sądzić, że do Polski trafi większość zabytkowych monet sprzedanych na amerykańskiej aukcji. Wzbogacą one nasz majątek narodowy. Czemu więc nabywcy muszą płacić podatek 8 proc. za wzbogacanie narodowego majątku?

Z drugiej strony szkoda, że polskie monety nie zainteresowały międzynarodowych kolekcjonerów. Gdyby pozostały na świecie, byłyby tam materialnym śladem naszej historii i kultury.

Wydarzeniem 1 lutego będzie aukcja dzieł klasyków powojennej ceramiki w Pragalerii (www.pragaleria.pl). Licytowane będą 44 pozycje w cenach wywoławczych od 200 zł do 4,5 tys. zł. To kolekcja Aleksandry i Bogusława Kopydłowskich. Są w niej prace m.in. Ireny Lipskiej-Zworskiej, Rufina Kominka, Henryka Luli, Bronisława Wolanina. Dorobek tych klasyków niesłusznie pozostaje w cieniu prac ceramików związanych z fabryką porcelany w Ćmielowie czy z Instytutem Wzornictwa Przemysłowego.

Wystawione na sprzedaż obiekty mają wartość muzealną. Debiutant na rynku ceramiki powinien przeczytać wydaną w 1978 r. monografię prof. Ireny Huml „Polska sztuka stosowana”. Opisano tam dorobek artystów, których dzieła są oferowane. Do aukcji wydano efektowny katalog.

Pragaleria specjalizuje się w licytacjach powojennego designu. Proponuje atrakcyjne ceny. Na przykład poszukiwane przez kolekcjonerów wazony Zbigniewa Horbowego często startują z ceną 100 zł.

Nikifor z Paryża

W bieżącej ofercie pojawiły się wyjątkowe prace Nikifora. Krakowski antykwariat Connaisseur oferuje Nikifory pochodzące z kolekcji paryskiej antykwariuszki Diny Vierny (www.koneser.krakow.pl).

Dina Vierny (1919–2009) zorganizowała w 1959 r. w swojej prestiżowej galerii pierwszą światową wystawę Nikifora. Tamta wystawa miała historyczne znaczenie, przeniesiono ją do Stedelijk Museum w Amsterdamie, potem zaś do Brukseli. O paryską wystawę wystarał się Andrzej Banach (1910–1990) z Krakowa, kolekcjoner i powojenny odkrywca Nikifora, autor pionierskich książek o malarzu.

Czytaj więcej

Nikifor za 100 tysięcy złotych. Odosobniony wybryk cenowy?

Oferowane prace kupiono teraz bezpośrednio od syna Diny Vierny, który na piśmie potwierdził ich proweniencję. Prace z uwagi na znakomite pochodzenie mają względnie wysoką cenę 19 tys. zł.

Każdy mógł dotrzeć do syna Diny Vierny i zdobyć wyjątkowe dzieła do kolekcji lub odsprzedaży z zyskiem. Na krajowym rynku malarstwa popyt stale przewyższa podaż dobrego towaru. Antykwariat Connaisseur wykazał się ciekawą inicjatywą. I znów szkoda, że dzieła Nikifora nie wzbudziły zainteresowania międzynarodowych kolekcjonerów.

W ciągu ostatnich dwóch lat na krajowych aukcjach wyraźnie wzrosły ceny dzieł Nikifora, przekroczyły 10 tys. zł, a nierzadko mają wycenę szacunkową rzędu 12–18 tys. zł. Wybitne prace z udokumentowanym rodowodem mają cenę wyższą o 20–30 proc. od porównywalnych prac, ale bez rodowodu. Warto uważać, bo rynek zalany jest falsyfikatami.

Rynek antykwaryczny działa na najwyższych obrotach. Spore zainteresowanie budzi wielodniowa aukcja Gabinetu Numizmatycznego Damian Marciniak, która rozpocznie się 4 lutego (www.gndm.pl). Licytowanych będzie ok. 5 tys. obiektów, w cenie już od 50 zł.

W 1932 r. w pewnej polskiej rodzinie urodził się syn. Ojciec włożył dziecku na szczęście do kołyski nową monetę z Nike. Od tamtego czasu moneta była traktowana przez rodzinę jak relikwia. Dzięki temu zachowała się w idealnym stanie, ma doskonałą patynę.

Pozostało 91% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inwestycje Alternatywne
Kolekcjoner sztuki to dobrze płatny zawód
Materiał Promocyjny
Nowa platforma do pasywnego inwestowania w ETF-y
Inwestycje Alternatywne
Znajdź w domu skarb i sprzedaj z zyskiem
Inwestycje Alternatywne
Możliwa weryfikacja cen obrazów
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Inwestycje Alternatywne
Ceny obrazów rosną po muzealnych wystawach