Mimo zmiennych nastrojów na warszawskiej giełdzie nie brakuje spółek, których kursy biją historyczne rekordy notowań. Zdaniem analityków firmy, które w ostatnich miesiącach znalazły się na historycznych szczytach, z reguły cechuje zdolność do ciągłego poprawiania wyników finansowych. To zrodziło ogromne oczekiwania inwestorów, że pozytywny trend w ich wynikach zostanie utrzymany w kolejnych okresach, co znajduje na ogół odzwierciedlenie w długoterminowym trendzie wzrostowych ich notowań.
Warto sprawdzić: Które metale szlachetne to wciąż złoty interes
– Spółki będące w długoterminowym trendzie wzrostowym łączy fakt, że mają dobre modele biznesowe i są dobrze zarządzane, a wybuch pandemii okazał się dla ich działalności korzystny. Unormowanie sytuacji epidemiologicznej może nieco negatywnie wpłynąć na wyniki, ale większość wartości pozostanie. Asseco SEE dalej będzie dostarczało systemy informatyczne firmom w regionie, CD Projekt tworzył kolejne gry ze świata Wiedźmina, Dino stawiało markety we wschodniej części kraju, Vigo produkowało czujniki do urządzeń. Dlatego te spółki są dosyć bezpiecznymi inwestycjami także w długim terminie – uważa Seweryn Masalski, zarządzający w MM Prime TFI.
Beneficjenci pandemii rosną w siłę
Pozytywnie postrzegani przez rynek są producenci rozwiązań informatycznych. Jednym z beneficjentów ograniczeń wynikających z okresu pandemii jest LiveChat, producent oprogramowania komunikacyjnego. Przymusowe ograniczenia w kontaktach międzyludzkich i konieczność pracy z domu sprawiły, że zyskały na znaczeniu zdalne kanały komunikacji i narzędzia do ich automatyzacji, co oznacza wzrost popytu na produkty spółki.
– LiveChat ze swoim portfelem cyfrowych narzędzi komunikacyjnych sprzedawanych globalnie w modelu SaaS jest oczywistym beneficjentem pandemii, która oprócz tego, że wywołała bezprecedensowe zawirowania na rynku, przyspieszyła także rozwój e-commerce, cyfrowej komunikacji i rozrywki oraz wirtualnej gospodarki na niespotykaną dotąd skalę – wskazuje Konrad Księżopolski, analityk Haitong Banku. – Nawet kiedy pandemia minie, przyzwyczajenie do rozwiązań cyfrowych powinno się utrzymać, ponieważ są one bardziej wydajne i tańsze – dodaje. Według jego wyliczeń spółka jest obecnie wyceniana ze wskaźnikiem C/Z na poziomie 22,4x, co jego zdaniem wydaje się niską wyceną, biorąc pod uwagę wzrost zysku netto w tym roku o 29 proc.