Nasza czytelniczka pani Anna kilka dni temu odebrała telefon.
– Mężczyzna, który dzwonił powiedział, że jest przedstawicielem Centrum Ochrony Ryzyka. Zapowiedział wizytę konsultanta w domu lub w pracy w celu „oceny moich umów finansowo-bankowych” – opowiada kobieta. Dodaje, że rozmówca był wyjątkowo niegrzeczny wręcz grubiański. – Odmówił mi potwierdzenia informacji, czy rozmowa jest nagrywana, a sam nie dał się zweryfikować. Odesłał mnie do strony internetowej firmy, a takiej nie mogłam nigdzie znaleźć, w żadnym rejestrze – relacjonuje pani Anna. Gdy zapytała rozmówcę skąd ma jej numer, ten nie odpowiedział. Zdenerwowana kobieta przerwała połączenie. – Ta firma próbowała się jeszcze ze mną skontaktować kilkakrotnie. Ale nie odebrałam już od niej połączenia – dodaje kobieta. I pyta: – Co to za firma, czy działa ona w imieniu banków? Dlaczego żąda danych o umowach finansowych klientów? Czy chodzi jej o wyłudzenie danych? – pyta czytelniczka.
Skontaktowaliśmy się z kilkoma bankami. Żaden nie przyznał się by wynajmował jakąś firmę do takich kontaktów z klientami. Wszystkie zapewniły nas też, że nie mają takich wydziałów w swoich strukturach.
Do klientów dzwonią tylko konsultanci banków. – Na początku każdej rozmowy się przedstawiają i informują, że są pracownikami PKO Banku Polskiego. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości klient powinien się rozłączyć. Na naszej bezpłatnej infolinii może potwierdzić, czy kontaktował się z nim pracownik naszego Contact Center – tłumaczy Michał Tkaczuk, z biura prasowego PKO BP. Dodaje, że dane o które proszą konsultanci w rozmowach telefonicznych dotyczą jedynie weryfikacji tożsamości. – Nigdy nie prosimy o okazanie dokumentów. Dodatkowo klienci, którzy wyrazili zgodę na przedstawienie oferty mogą otrzymywać propozycje produktowe z oferty naszego banku – tłumaczy przedstawiciel PKO BP.
Także bank Millennium zapewnia, że jego pracownicy zawsze się przedstawiają i informują skąd dzwonią, a klient może zawsze na infolinii potwierdzić, czy osoba która dzwoniła jest pracownikiem Banku Millennium. – Żadne firmy zewnętrzne nie dzwonią do klientów w imieniu Banku Millennium. Jeżeli klienci nie są pewni, z kim rozmawiali, sugerujemy w takiej sytuacji, by poprosili o imię i nazwisko rozmówcy, a następnie skontaktowali się z infolinią – radzi bank.