Inwestycja taka nie wymaga dużego doświadczenia. Ma jeszcze tę zaletę, że jest zróżnicowana (zdywersyfikowana); od razu inwestuje się w obligacje wielu firm, często również zagranicznych, które znajdują się w portfelu funduszu.
– Poza tym towarzystwo funduszy inwestycyjnych (TFI), jako inwestor instytucjonalny, ma dostęp do dużych, atrakcyjnych emisji, które nie są przeznaczone dla indywidualnych inwestorów – przekonuje Piotr Minkina, dyrektor ds. produktów inwestycyjnych w Union Investment TFI. – Dzięki temu że w portfelu funduszu znajdują się obligacje co najmniej kilkudziesięciu różnych emitentów, bankructwo jednego z nich nie pozbawia inwestora całych oszczędności. Zaletą inwestycji w jednostki funduszu jest też ich płynność. Posiadane jednostki możemy sprzedać niemal w dowolnym momencie.
Portfel pod lupą
Inwestycja w jednostki funduszy nie wymaga też czasu, który jest niezbędny na przeanalizowanie sytuacji finansowej firmy emitującej obligacje. Zrobi to za nas ekspert, a czasem nawet cały komitet inwestycyjny, który weryfikuje emitentów i selekcjonuje obligacje trafiające do portfela.
– Oczywiście zanim zdecydujemy się na konkretny fundusz, najlepiej sprawdzić jego politykę inwestycyjną. Ważne jest np. to, czy inwestuje w obligacje dużych i stabilnych firm czy też w papiery bardziej rentowne, ale równocześnie bardziej ryzykowne – radzi ekspert Union Investment TFI.
Przed podjęciem decyzji o inwestycji warto przejrzeć karty funduszy obligacji korporacyjnych i zobaczyć skład ich portfeli. Dociekliwsi mogą się też pokusić o sprawdzenie dokonań inwestycyjnych wybranego funduszu; wyniki są podawane w sprawozdaniu finansowym. Wprawdzie sprawozdania są publikowane tylko dwa razy w roku – ostatnie jest z 31 grudnia 2015 r., a kolejne będzie 30 czerwca – ale portfele obligacji korporacyjnych są dość stabilne, nie zmieniają się mocno w ciągu kilku miesięcy.