Ten plakat dziesięć lat temu kosztował 5 tys. dolarów, a obecnie wyceniany jest na 16 tys. dolarów. Chodzi o plakat z 1968 roku do filmu „Attack of the 50 Foot Woman” („Kobieta olbrzym”), którego właściciel w minionym dziesięcioleciu zarobił 220 proc.
– W minionej dekadzie ten rynek mocno wystrzelił – wskazuje Bruce Merchant, właściciel londyńskiej Reel Poster Gallery. Podkreśla, że jeśli ktoś jest sprytnym kolekcjonerem takie rzeczy są dobrą inwestycja.
Plakaty filmowe jednak to tylko jedna z alternatywnych inwestycji przebijających tradycyjne aktywa. Są to m.in. damskie torebki Hermesa sygnowane nazwiskiem Jane Birkin, komputery Apple 1, czy też medali noblistów. Inwestorzy obstawiają rzadkie egzemplarze, cenią wartość kreowaną przez znaną markę czy gwiazdorskie nazwisko.
Ceny rosną , ponieważ atrakcyjnych rzeczy jest niewiele, a grono potencjalnych nabywców wiąż powiększa się. W 1994 roku Bill Gates za Kodeks Leonardo da Vinci zapłacił 30,8 miliona dolarów, a obecnie ten 72-stronicowy notatnik zawierający odręczne zapiski mistrza renesansu może być wart nawet 60 milionów dolarów, wskazuje Cassandra Hatton, znawczyni książek i manuskryptów w domu aukcyjnym Bonhams New York. W 1980 kodeks został sprzedany na aukcji za 5,6 miliona dolarów.
Gates jest przedstawicielem nowego pokolenia kolekcjonerów, którzy zarobili pieniądze w branży technologicznej wykazującego maniacką skłonność do naukowych pism i urządzeń, zauważa Hatton.